Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłanka Pawłowicz ukarana. "Spier..." jednak nieparlamentarne

Paweł Janus
Paweł Janus
Posłanka Pawłowicz ukarana przez Komisję Etyki Poselskiej. Za co? Za piękne staropolskie słowo "spierdalaj", które w ferworze dyskusji i swojej "katolickiej" retoryki skierowała do posła Balta.

W programie TVN24 Babilon przed sierpniowym koncertem Madonny (rocznik 1958) w Warszawie, posłanka Pawłowicz (rocznik 1952) raczyła określić piosenkarkę mianem "podstarzałego babska".

W zestawieniu z Madonną, babsko wypada dość blado nie tylko w kontekście daty urodzenia, czy osiągnięć artystycznych. Madonna ma czwórkę dzieci, dwójkę dzieci biologicznych oraz dwójkę adoptowanych. Za to Pawłowicz (bez dzieci własnych czy przysposobionych) ma gębę pełną frazesów na temat rodziny, dzieci i ich wychowania. Taka matka rodzicielka - teoretyczka. Zapewne na temat seksu i edukacji seksualnej też ma sporo do powiedzenia.

Skoro jednak posłanka Pawłowicz tak określa swoje równolatki, a nawet kobiety od niej młodsze, nie powinna mieć do mnie żalu, że też będę ją w ten sposób nazywał.

Podstarzałe babsko Pawłowicz została ukarana przez Komisję Etyki Poselskiej. Za co? Za piękne staropolskie słowo "spierdalaj", które w ferworze dyskusji i swojej "katolickiej" retoryki skierowała do posła Balta. Podstarzałe babsko raczyło wyrazić się w ten sposób podczas rozpatrywania projektu zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Temat "dyskusji" zresztą nie jest tu istotny, istotna jest forma, którą babsko uznaje za dopuszczalną w kontaktach z bliźnimi. Tym samym określiło poziom, na którym gotowe jest na wspomniane tematy dyskutować.

Oczywiście w środowisku, w którym babsko publikuje i się udziela, czyli Naszego Dziennika i Radia Maryja, ani kara komisji, ani wypowiedziane słowa nie będą dla niej żadną ujmą. Być może nawet spotka się z uznaniem i wyróżnieniem. "Katolicka" rozgłośnia i periodyk chętnie będą zapraszać ludzi, którzy z tak wielkim szacunkiem zwracają się do bliźnich i umieszczą zapewne babsko między rozważaniami na temat nauczania Jezusa, a kazaniem ojca redaktora na temat godności człowieka.

A cały mechanizm zwrotnej symetrii w kierowaniu do ludzi wyzwisk i obelg opisał fantastycznie Cezary Wodziński w "Kapłana Błaznem" - traktacie filozoficznym w formie listu do Janusza Palikota. Cytuję:

Kto mówi do „dziada": „spieprzaj!", ten na­raża się w otwarty sposób na to, że „dziad" - albo pełnomoc­nik „dziada" - odpowie mu pięknym za nadobne. Obelgą rządzi prawo zwrotnej symetrii. Co więcej: to prawo jest natychmiast egzekwowane z klauzulą bezzwłocznej wykonywalności. Zna­czy to, że ten, kto powiada „spieprzaj dziadu!" do „dziada", sam - mocą auto-performatywnej egzekucji - od razu zamienia się w „dziada", prowokując niedwuznacznie, by zwracać się do nie­go per „spieprzaj". W imieniu i w imię wszystkich dziadów.

Dzieci zwykły to określać krócej - "kto się przezywa ten się sam tak nazywa", czego babsko zapewne nie wie. Tak więc ja, pełnomocnik wszystkich podstarzałych babsk na świecie, odpowiadam pięknym za nadobne.

Podyskutuj na Twitterze:
@PawelJanus
Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto