Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłowie chcą za benzynę 7 tysięcy złotych

Redakcja
W dobie kryzysu 3 tys. złotych ryczałtu miesięcznie na benzynę, to dla posła za mało. Wielu chciałoby dostawać do 7 tys. złotych.

- Posłom będącym w Sejmie (...) od jedzenia kawioru w tamtejszej restauracji poprzewracało się w głowach. Proponuje dokładne zbadanie wydatków swoich koleżanek i kolegów z Parlamentu - czytamy na portalu gazeta.pl

"Rząd się wyżywi" - mawiał Jerzy Urban PRLowski rzecznik rządu w czasie dyktatury WRON, w latach 80 ubiegłego wieku. Wtedy nie było nic w sklepach, o kartki obywatele walczyli, a pieniędzy i pracy nie było dla wielu.

Współczesny grecki czy portugalski kryzys to przy tamtej gospodarce niedoboru i szalejącej inflacji - pestka. Ale strukturom władzy należało się wszystko jak psu buda, bo to wynikało z konstytucji i z innych ustaw. Minęło wiele lat, a posłowie twierdzą, że do swych szesnastotysięcznych uposażeń chcą jeszcze prawie drugie tyle. Ile zarabiają obecni wybrańcy narodu i czy należą im się dodatki za paliwo do samochodów, którymi często jeżdżą po pijanemu chronieni immunitetem.?

Ile zarabiają nasi deputowani i czy ich apanaże są odpowiednie do sprawowanych przez nich zaszczytnych funkcji? Po pierwsze, nie tylko w Polsce ale i w innych demokracjach co do istoty reprezentacji narodu (brzmi to górnolotnie – ale tak jest w istocie) opinie są podzielone. Jedni twierdzą, że to najwyższa odpowiedzialność i praca jak każda inna, inni że to posłannictwo i misja. I takie komentarze na pewno się pojawią z obu stron. A jak jest naprawdę? Jak sama nazwa wskazuje funkcja posła, radnego tak miasta jak i rady osiedla mieszkaniowego to „posłannictwo” - niestety.

Nikt tu nikogo do decydowania o losach narodu i państwa nie zmusza. Tak jak obywatel, aby funkcjonować godnie zmuszony jest podjąć jakąkolwiek pracę, bo inaczej ląduje na ulicy, to posłem czy senatorem zostaje się z wyboru Narodu. Zakłada się, iż kandydat na ten urząd posiada takie kwalifikacje zawodowe jak i moralne, aby można było jemu zaufać. Sejm i Senat to nie spółka czy spółdzielnia, ani nie firma mająca przynosić zyski.

W demokracji funkcjonuje ona na zasadzie umowy społecznej, aby decydować o dochodach tak państwa i obywateli, ale nie przynosić dochodów samym wybrańcom. To istota demokracji. Władzę ustawodawczą tworzy w Polsce dwuizbowy parlament. Zgodnie z rozdziałem IV Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, składa się on z dwóch instytucji: Sejmu i Senatu, liczących odpowiednio 460 posłów oraz 100 senatorów.

Czytaj dalej --->

Wynagrodzenie za sprawowanie wskazanych zadań zwane jest „uposażeniem”. Zgodnie z przepisami art. 25 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora "Uposażenie odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat".

W 2011 roku wynagrodzenie, o którym mowa w wymienionych aktach prawnych, wynosi 9 892,30 zł miesięcznie. Za działalność o charakterze kierowniczym w ramach komisji sejmowych prawo przewiduje gratyfikacje pieniężne, podwyższające pensje zasadniczą. Są to: dodatek dla pełniących funkcję przewodniczącego komisji - wynosi 20 proc. uposażenia, czyli 1978,46 zł, dodatek dla pełniących funkcję zastępcy przewodniczącego komisji - wynosi 15 proc. uposażenia, czyli 1483,75 zł, dodatek dla pełniących funkcję przewodniczących stałych podkomisji - wynosi 10 proc. uposażenia, czyli 989,23 zł.

Oprócz uposażenia oraz dodatków posłom i senatorom przysługują diety parlamentarne. Mają one na celu pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi podczas wykonywania obowiązków na terenie kraju. Wysokość diety to 25 procent uposażenia. W 2011 roku wynosi ona 2 473,08 zł. Dieta parlamentarna jest wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych w granicach określonych w przepisach.

Można przyjąć szacunkowo, że przeciętny poseł zarabia miesięcznie 15000 złotych nie będąc szczególnie aktywnym w komisjach. Czyli pełniąc funkcje sejmowej paprotki. Dodatkowo dochodzi 3000 złotych za paliwo do prywatnych, jak by nie było, samochodów. Za aktywność niestety posłom się nie płaci. Czyli, jak się już jest wybranym, to trochę jak w przysłowiu: "czy się stoi czy się leży", a właściwie jeździ, bo niektórzy zażądali 7000 złotych ryczałtu za benzynę. Wspomniane 7 tys. to prawie połowa uposażenia.

Czytaj dalej --->
W wielu krajach (Skandynawia i Dania) posłowie podróżują do pracy rowerami czy komunikacją miejską, na którą mają zniżki, jak u nas radni miejscy (jeżdżąc samochodami w wielu polskich miastach nic nie płacą oni za przejazdy komunikacją miejską, na przykład w Poznaniu). Nasi posłowie narzekają, iż w innych krajach europejskich za taką samą działalność, tamtejsi deputowani mają wynagrodzenia wielokrotnie wyższe.

Każdy kraj w UE posiada swój własny, często unikalny ustrój polityczny oraz sposób organizacji parlamentu, jak: jedno - lub dwuizbowy. Posłowie mają przydzielony konstytucyjnie i z godnie z różnymi lokalnymi ustawami rożny zakres obowiązków.

Do wynagrodzeń parlamentarzystów w różnych krajach, należy podchodzić z rezerwą. Tym bardziej, że wszystko należy rozpatrywać w porównaniu ze średnią i najniższą płacą obywateli, a te różnią się zasadniczo tak w Grecji, jak i w Niemczech, jak i w Polsce.

Porównując 27 parlamentów Unii Europejskiej, najwyższe wynagrodzenia w 2007 obowiązywały we Włoszech. W czołówce znaleźli się również członkowie starej Unii. Na 20. pozycji, w otoczeniu państw z Europy Środkowo-Wschodniej (za wyjątkiem Hiszpanii), uplasowała się Polska.

Dla porównania: w Italii to około 100 tysięcy euro rocznie, w Austrii 70 tysięcy, w Grecji około 44 tysięcy, w Niemczech 62 tysiące, w Hiszpanii 26 tysięcy, w Polsce, 21 tysięcy. Najmniej dostają deputowani bułgarscy – około 7 tysięcy euro. Istotne jest iż średnia praca zasadniczo nie wzrasta a podwyżki na benzynę szaleją. Tak, że niedługo ceny kwot ryczałtowych mogą przewyższyć wynagrodzenie zasadnicze nie tylko polskich ale i innych europejskich parlamentarzystów. A do tego jeszcze: niestabilny kurs euro w stosunku do złotego.

Źródło: gazeta.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto