Zawodnik uszkodził mięsień dwugłowy w trakcie swojej próby. Jakby tego było mało, polski tyczkarz wciąż nie zdołał wywalczyć minimum olimpijskiego, uprawniającego go do startu na olimpiadzie w Londynie.
W trakcie lekkoatletycznego konkursu w Oslo Wojciechowski poczuł tylko lekki skurcz przy skoku, donosi trener zawodnika Włodzimierz Michalski. "Początkowo lekarze mówili, że to nic poważnego" - mówił dla
sport.pl.
W poniedziałek Wojciechowski przeszedł badania USG, które okazały się dla niego bardzo niepomyślne. 23-letni zawodnik doznał bardzo nieprzyjemnego urazu mięśnia dwugłowego, który został naderwany.
Wojciechowski musi odłożyć w tej chwili starty i rozpocząć rehabilitację, która będzie się odbywała w Spale. Nie wiadomo jak długo potrwa przerwa Polaka w startach.
Większy problem stanowi jednak fakt, że polski mistrz świata z Daegu nie będzie w stanie zdobyć minimum wynoszącego 5,72, które zapewniłoby mu start na igrzyskach. Nie pozwoli mu na to czas. Pozostało zaledwie 10 dni, aby to osiągnąć.
Polski Komitet Olimpijski ma prawo pójść na rękę zawodnika i jego trenera i wydłużyć termin uzyskania minimum. Zarówno szkoleniowiec, jak i Wojciechowski mają nadzieję, że zostanie on wydłużony do 28 lipca.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?