Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powoli wkraczając w dorosłość

Bartłomiej Krawczyk
Bartłomiej Krawczyk
Nie ukrywam, że jest to tekst autotematyczny, ale tylko teoretycznie. Wbrew pozorom rocznik 1994, który wkracza właśnie w dorosłość, przeżył już wiele ważnych wydarzeń historycznych oraz osobistych. Ale co to znaczy w ogóle być dorosłym?

Happy Birthday to you!

Tak, piszę to w przededniu 18 urodzin. I co z tego? Że niby się obnoszę? Nie, dziękuję. Na dobrą sprawę wypada mi życzyć wszystkiego dobrego wszystkim, którzy w tym roku osiągną dorosłość. Wszystkim, bo przecież rocznik 1994 jest najlepszy na świecie!

Co to jest, ta dorosłość?

Ukończymy 18 rok życia. I co dalej? Co to zmieni w naszym, dorosłym życiu na jego początku? Chyba nic. Większość z nas i tak jest na utrzymaniu rodziców, niektórzy sobie dorabiają, ale pomimo pełnoletności i tak pozostają uzależnieni od innych. Bo co z tego, że będą mieć dowód osobisty?Kupią sobie sami wódkę? Na tym to polega? Nie sądzę. Zdobędą prawo jazdy - super! Ale czym będą jeździć? Którego osiemnastolatka stać na to, aby za swoje pieniądze kupić sobie jakikolwiek samochód? Nie znam takich osób, a znam parę osób, których rodzice nie narzekają na brak gotówki.

Wyzwania?

"Nowi" dorośli muszą zmierzyć się z masą wyzwań. Zdać maturę, skończyć szkołę i dostać się na studia. Tak, wiem, że to bardzo długoterminowa wizja, ale czas mija niezauważalnie. Ale ważniejsze jest chyba to, aby sodówka nie uderzyła im do głowy. Istotniejsze jest, aby mając ułatwiony dostęp do wielu nowych rzeczy, nie ulegli zepsuciu. Żeby pozostali sobą. A kto powinien, żeby się poprawił.

Czytaj dalej --->

Wspominki

Muszę sobie powspominać na forum publicznym. Bez wątpienia minął czas pewnych zabaw, niektóre bardzo dawne znajomości się rozsypały, inne trwają nadal. Świat się zmienił. Teraz w piłkę gram na pięknym orliku z osobami z klasy, kiedyś grywałem na łące-kartoflisku, gdzie za bramki służyły kamienie, zdzierało się kolana, a piłka wpadała pod samochód. Teraz powiedziałbym, że w takich warunkach nie można grać, ale wtedy to nie miało znaczenia. Liczył się sport i dobra zabawa i to było najważniejsze.

Ale innym symbolem dzieciństwa oprócz zabaw z przyjaciółmi są oczywiście bajki. Gdy ma się młodszego brata, to jest sposobność, aby je oglądać bez narażenia się na śmieszność. Ale co w tym złego, że cudownie wspominam "Króla Lwa", "Herkulesa" czy też Toma i Jerry'ego?

A jaka była wasza ulubiona bajka? Zachęcamy do oddania głosu w sondzie i dyskusji w komentarzach ;)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto