Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaj Chorwację od strony morza

Piotr Gryko
Piotr Gryko
Wschód słońca na morzu.
Wschód słońca na morzu.
Znamy skaliste wybrzeże Chorwacji, kilka plaż i urocze miasteczka. Z brzegu widzimy często pływające promy, może nawet na którymś trafiliśmy na jakąś wyspę. A może wybrać się do Chorwacji nie nad morze, tylko na morze?

Większa część Chorwacji to ląd, skaliste suche równiny, wzgórza i góry. Jednak to wąski pasek nadmorskich obszarów kusi do przyjazdu największe rzesze turystów. Wybrzeże Chorwacji jest bardzo długie, wysepek są setki, a ich linia brzegowa składa się na ponad liczący ponad 50 tys. kilometrów pas skał, zatoczek i nielicznych plaż. Ciężko jest zwiedzić choćby część z nich pozostając na lądzie. Dojeżdżając na miejsce, najczęściej osiadamy w jakimś przytulnym miasteczku z przepięknymi zabytkami, plażą w okolicy i przez czas pobytu zwiedzamy niezbyt odległe miejsca. Niektórzy z nas raz na jakiś czas wyskoczą trochę dalej, może nawet zaplanują wycieczkę promem na jedną z wysp.

Są też tacy, z roku na rok coraz liczniejsi, którzy nie zatrzymują się na brzegu. Dojeżdżają do jednej z wielu świetnie wyposażonych marin, wsiadają na jacht i zwiedzają wybrzeże Chorwacji od strony morza. Koszt porównywalny z tradycyjnym wakacjowaniem, a wrażenia o niebo lepsze. Ale od początku.

Przed wyjazdem

Na samym początku musimy zebrać załogę, znaleźć jacht oraz skipera z uprawnieniami. Najłatwiej jest gdy mamy znajomego skipera, który wynajmie i poprowadzi jacht. Na rynko dużo jest firm zajmujących się czarterowaniem łodzi, udostępnianiem sterników i zbieraniem załóg. Jeżeli nie mamy wystarczająco wielu chętnych wśród swoich znajomych, bez problemu można znaleźć jedno, dwa, czy nawet więcej miejsc na jachtach płynących w rejs. Trzeba tylko zacząć szukać odpowiednio wcześnie.

Z pewnością trzeba zaopatrzyć się w stroje kąpielowe, emulsje do opalania, okulary przeciwsłoneczne, ale nie wolno zapomnieć o sztormiaku, czapce i ciepłym swetrze. Konieczne są miękkie buty do chodzenia po pokładzie, kaloszki na deszcz, a niektórym mogą się przydać także przeciwdeszczowe spodnie. Może zdarzyć się konieczność pływania przy kiepskiej pogodzie i załoga musi wspierać swojego sternika.

Jak dojechać?

Z tym chyba nie ma problemu. Wiele osób chcących połączyć pływanie i zwiedzanie wyrusza w podróż swoim samochodem. Po drodze można zahaczyć o ciekawe miejsca w lądowej części Chorwacji, o Słowenię, Węgry, Austrię, Czechy, Słowację, czy nawet inne kraje bałkańskie, Rumunię, Ukrainę.

Oczywiście liczne biura podróży, także te które zajmują się czarterami jachtów, zapewniają dojazd autokarami. Różne są opinie na temat tego środka transportu - że niewygodnie, że długo. Jednym z większych plusów jest to, że jest stosunkowo tanio i można się przespać.

Tanie linie lotnicze. W tym roku przeloty do Splitu oferuje Norwegian - dwa razy w tygodniu, tam i z powrotem. Jest kilka razy drożej niż autokarem, ale podróż trwa niecałe 3 godziny zamiast trzydziestu.

Mariny

Kiedy mamy już zapewniony jacht i wyruszyliśmy w podróż, pożegnamy się na jakiś czas z lądem w jednej z chorwackich marin.

Mariny w Chorwacji zapewniają standard, który powinien zadowolić wszystkich żeglujących do tej pory tylko po naszym morzu, lub na Mazurach. W marinie, w której jacht cumuje na stałe, dostęp do wody i prądu z kei oraz do sanitariatów i pryszniców jest darmowy. Na trasie, kiedy zawitamy do innej mariny, załoga ma dostęp do tych instalacji po zapłaceniu standardowej stawki za cumowanie jachtu!

Z reguły, jeśli nie w samej marinie, to z pewnością w najbliższej okolicy znajdzie się jakiś sklep w którym można zaopatrzyć się w artykuły spożywcze i inne, których możemy potrzebować.

Wypływamy

Na jachcie dowodzi skiper. Konsultuje z załogą marszrutę, postoje, miejsca zainteresowań - ale on podejmuje ostateczne decyzje. To skiper zna morze, możliwości jachtu, pogodę na najbliższe dni. Załoga musi go słuchać.

Jeśli jesteś już żeglarzem z jakimś doświadczeniem powiedz to skiperowi na samym początku (nawet jeśli zapomni(sic!) zapytać o doświadczenie na morzu) - będziesz nieocenionym pomocnikiem i wsparciem. Na koniec rejsu dostaniesz opinię, która przyda się w zdobywaniu przez ciebie kolejnych stopni żeglarskich.

Załoga pomaga skiperowi przez cały czas rejsu. Zwraca uwagę na zbliżające się łodzie, informuje o nietypowych zjawiskach i zachowaniach. A poza tym - ma wakacje.

Słońce świeci, powierzchnia morza perli się, wiatr delikatnie schładza opalające się ciała. Czysta rozkosz. Setki małych i większych wysp ciągnących się wzdłuż wybrzeża dają możliwość różnorodnego planowania tras, wpłynięcia do maleńkich urokliwych zatoczek, obcowania z naturą.

Sukosan

Wypłyńmy z tego małego miasteczka z olbrzymią mariną mieszczącą setki jachtów różnych klas. Stąd rusza w rejs znaczna część polskich żeglarzy. W ciągu tygodniowego rejsu mają szansę zwiedzić w kierunku południowym wybrzeże i wyspy na odcinku do Splitu i Hvaru, czy nawet, przy dobrych wiatrach, Dubrownik.

Stąd możemy popłynąć na południowy-wschód na najbardziej uczęszczane szlaki, lub odbić w kierunku archipelagu Kornati, który warto odwiedzić jeśli tylko cenimy sobie piękno natury.

Primosten

Płynąc na południe wzdłuż lądu z pewnością natrafimy na Primosten. Niewielkie miasto na wysuniętym w morze cyplu połączonym z lądem wąskim pasem skał i piasku o szerokości kilkunastu metrów. Niewielka zatoka okrążająca miasto z drugiej strony, górujący po jej drugiej stronie szczyt oraz stara, niska kamienna zabudowa miasteczka sprawiąją niesamowite wrażenie. Na samym szczycie wzniesienia na którym stoi miasto znajduje się mały kościółek z cmentarzem z którego rozciąga się wspaniała panorama na morze i północno-zachodni horyzont.

Spragnionym smaku świeżych owoców morza z pewnością ucieszy mnogość restauracyjek serwujących lokalne specjały, a także działający wczesnym rankiem ryneczek oferujący w sprzedaży ryby z nocnego połowu.

Skradin i Park Narodowy Krka

Decydując się na wakacje na jachcie nie trzeba definitywnie porzucać możliwości zwiedzenia ciekawych miejsc na śródlądziu. Wpływając do zatoki, nad którą leży Sibenik - najstarsze chorwackie miasto - możemy zdecydować się na dalsze płynięcie w górę rzeki Krka, aż do miasteczka Skradin, tuż za którym kończy się szlak żeglugowy i zaczyna Park Narodowy Krka.

Sam Skradin jest małym miastem z piękną historią i zabytkami. Marina w Skradinie daje możliwość zatrzymania się żeglarzom i zwiedzenie wspaniałych wodospadów na rzece Krka. Żeby tego dokonać, trzeba przypłynąć jednak bardzo wcześnie, albo przeznaczyć na to dużą część kolejnego dnia.

Przy samej marinie żeglarze polecają sobie nawzajem tzw. tawernę „u Babci” – można tam dostać wspaniałe wino domowej roboty, rakiję, chorwacką szynkę z rodzaju prosciuto, oliwki, ogóreczki, czosnek i bawić się z innymi żeglarzami do białego rana. Tawerna znajduje się w starej piwniczce i taki ma wystrój. Duże, stare beczki leżące na boku i sięgające sufitu, zwisające z niego pęki ziół, ciężkie drewniany stoły i krzesła i głowa rodziny spoglądająca z portretu na ścianie dają niesamowitą atmosferę.

Do Parku Narodowego Krka można przejść się na piechotę lub dopłynąć kursującym co kilkanaście minut stateczkiem zabierającym na raz kilkadziesiąt osób.

W samym parku należy liczyć się z kilkukilometrową wycieczka po szlakach wytyczonych, przy, nad i pod wodospadami. W górnej jego części znajduje się skansen przedstawiający życie tamtejszych górali i sposoby wykorzystania przez nich siły wodospadu do codziennych prac.

Trogir

Płynąc wzdłuz lądu nie można ominąć Trogiru, którego starówka znalazła się sie w rejestrze światowych zabytków UNESCO. Starówka otoczona wysokim murem i stłoczonymi wewnątrz uliczkami, kamienicami, zaułkami, a wszystko to z kamienia wypolerowanego przez setki lat uzywania. Piękne miejsce warte zwiedzenia także nocą.

Trogir to nie tylko starówka, ale także całkiem duże, uprzemysłowione miasto. Przy podejściu do miasta od strony morza rzucają się w oczy pochylnie, suche doki i inne zabudowania stoczniowe i portowe.

Split

Na południe od Trogiru trafimy do Splitu - jednego z największych miast Chorwackiego wybrzeża. Leżące nad olbrzymią zatoka stało się ulubionym miejscem letniego wypoczynku i urzędowania rzymskiego cesarza Dioklecjana, który wybudował tu swój pałac do dziś spoglądający frontonem w kierunku morza.

W mieście widać wpływy kolejnych epok i imperiów rządzących miastem. Starożytne monumenty
wybudowane przez cesarzy, weneckie kamieniczki i uliczki wczesnego średniowicza, francuskie kamienice z kramami wplecione w dużo starsze struktury i wiele wiele innych, które z pewnością zaciekawiłyby nie tylko historyka architektury.

Hvar

Jednym z większych i ciekawszych miast leżących na jednej chorwackich wysp jest Hvar (na wyspie o tej samej nazwie). Miasto stare z wielowiekową historią leżące na zboczu wysokiej góry nad zatoką przesłonietą lekko od strony morza wyspą.

Nad miastem góruje zbudowana kilkaset lat temu przez Hiszpanów na szczycie góry twierdza. Osadowione na niej działa wycelowane w morze praktycznie uniemożliwiały zdobycie miasta od strony wody. Twierdza jest udostępniona do zwiedzania.

Niewielka marina powoduje, że chcąc zejść na ląd bardzo często pojawia się konieczność zatrzymania na kotwicy i dopłynięcia do lądu na małej łódce pomocniczej, czy pontonem.

Korcula

Kolejnym pełnym uroku miastem na wyspie jest Korcula. Starówka ulokowana jak w przypadku Primostenu na wzgórzu tworzącym cypel jest jednak dużo starsza. Zwiedzając ją z pewnością trafimy na wiele śladów dawnej świetności i bogactwa.

Chorwaci są przekonani, że właśnie w Korculi urodził się, wychowywał i później utrzymywał liczne kontakty Marco Polo. W jego czasach Wenecja była silnym państwem panującym nad znaczną częścią wybrzeża Adriatyku.

Dubrownik

Dubrownik jest najdalej wysuniętym na południe miastem, które miałem okazję zwiedzić podczas moich chorwackich rejsów.

Bardzo duża starówka jest opięta wysokim murem wspinającym się od starej portowej zatoki na wzgórze w kierunku lądu, potem wracającym do morza, biegnący szczytem wysokiego skalistego klifu, do obniżenia przy w.w. zatoce. W obrębie murów liczne zabytki – renesansowy ratusz, gotyckie kościoły, klasztory, kamienice stare i te najnowsze. Na murach liczne wieże, baszty, barbakan. To wszystko powoduje, że chodząc po starówce możemy zapomnieć się i zgubić na kilka godzin, które miną nam jak chwila.


Płynąc od miasta do miasta, od mariny do mariny warto odbić w kierunku morza, zwiedzić kilka wysp, odludnych zatoczek. Można znaleźć puste piaszczyste plaże, lazurowe połacie, skałki nad głębokim dnem umożliwiające skoki do wody, nurkowanie, odpoczynek, czy opalanie dla potrzebujących słońca.

Rejs mija bardzo szybko, ale zapada w pamięć. Jest to wycieczka którą wspomina się przez wiele miesięcy i w każdej chwili chce się wrócić w odwiedzane miejsca i zwiedzić nowe. Szczerze polecam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto