Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdziwe polsko-niemieckie pojednanie

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Od lewej: Tomasz Osuch i Felix Schoenbrunn
Od lewej: Tomasz Osuch i Felix Schoenbrunn
Przy różnego rodzaju okazjach wiele mówi się o polsko-niemieckim pojednaniu. Potem sprawa cichnie, aby powrócić już wkrótce. Dla mnie jednak pojednanie już nastąpiło.

Uczę się obecnie w Anglii, w szkole międzynarodowej, do której uczęszczają ludzie różnych narodowości. Mam tu kilku znajomych, ale tylko jednego przyjaciela. Co może zastanawiać, choć teraz wiem, że nie powinno, to to, że mimo, iż do tej samej szkoły uczęszcza trzydziestu innych Polaków, moim "największym" przyjacielem jest Niemiec - Felix Schoenbrunn, pochodzący z Chemnitz. Ma 18 lat, nie różni się niczym od przeciętnego nastolatka. Co jest dla mnie najważniejsze w tej przyjaźni? Już na samym jej początku obalił mój przyjaciel mit o niemieckim narodzie, mit który wyrobiłem sobie w swojej głowie wiele lat temu. Felix nie jest moim odwiecznym wrogiem, nie nienawidzimy się, nie chce zniszczyć Polski, wręcz przeciwnie - chce z nią wspólnie budować przyszłość Europy. Znamy się od niespełna 8 miesięcy, a już dziś wiem, że to przyjaźń na całe życie. Wiele godzin spędziliśmy na rozmowach o sprawach przyziemnych, jak dziewczyny, seks, muzyka, czy chociażby jedzenie, ale jeszcze więcej czasu poświęciliśmy rozmowom ważnym - o nas, o naszych ojczyznach i o polsko-niemieckiej historii.

Kiedy poznałem Felixa bałem się poruszać tematu II wojny światowej, z tego prostego względu, że nie chciałem, aby zrozumiał mnie źle, kiedy zacznę o tym mówić. Nie chciałem, aby myślał, że mam pretensje, czekałem więc na jego ruch i kiedy zacząłem powoli tracić nadzieję na to, że poruszy ten drażliwy temat, nagle przemówił. Dziś nie wiem już dokładnie jak doszliśmy do tej rozmowy, to jednak pamiętam kilka jego słów i będę pamiętał zawsze: "Jest mi głupio, przykro i nienawidzę Niemiec za to co zrobiły". Byłem zaszokowany, kiedy usłyszałem to z ust nikogo innego, jak właśnie Niemca. Odpowiedziałem mu, że nie może tak mówić, że nie może mówić, iż nienawidzi swój własny kraj, za to, co zrobili w przeszłości inni ludzie, którzy nie byli tylko Niemcami, ale przede wszystkich chorymi umysłowo potworami bez serc i duszy. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy i rozmawialiśmy, aż w końcu wspólnie doszliśmy do dość oczywistego wniosku, że ta wojna była po prostu niepotrzebna, bezsensowna i głupia...

Dziś wydaje mi się, że to, iż poznaliśmy się z Felixem na neutralnym gruncie - nie w Niemczech, nie w Polsce, ale właśnie w Anglii, jest swego rodzaju przeznaczeniem i możliwością do zawarcia kompromisu. Jest też w tym coś innego - mamy wspólną historię, wiele nas łączy, ale też wiele nas dzieli. Pradziadek Felixa był SS-manem, który brał udział w inwazji na Polskę w 1939 roku, a potem w okupowaniu jej terenów, mój pradziadek natomiast, jako jeden z pierwszych wywieziony został w pierwszym transporcie z Tarnowa do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Byłby to może zbyt duży zbieg okoliczności, ale kto wie - może właśnie tego dnia, 14 czerwca 1940 roku, pradziadek Felixa prowadził mego pradziadka w kierunku torów, z których miał odjechać pociąg do Oświęcimia. Co ciekawe, mojemu pradziadkowi się udało - wrócił do domu już po kilku miesiącach. Jak udało się mu wydostać? Tego nie wie nikt. Nikt też nie wie, jaki los spotkał kilka lat później pradziadka Felixa, którego - żywego - ostatni raz widziano w Stalingradzie...

Tak sobie teraz myślę... Wiele mnie z Felixem łączy, wiele dzieli. Obaj jesteśmy z innych krajów, obaj władamy innymi językami, a rozmawiamy po angielsku, obaj wychowaliśmy się w innych kulturach, ja jestem katolikiem, on ateistą. Łączy nas poniekąd historia naszych narodów, historia Europy. Łączy nas burzliwa przeszłość. Jedno jest pewne - przyszłość będziemy budować razem, ponad podziałami, pojednani.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto