Zanim tu przyszedłem, wyobrażałem sobie, że zawodnicy będą inni, że będzie widać po nich, że są niepełnosprawni. A oni naprawdę świetnie grają w kosza - tak o wyczynach sportowych osób upośledzonych umysłowo, mówił "Gazecie Wyborczej" uczeń jednego z warszawskich techników. W tym miesiącu mija dokładnie dwa lata, jak stolica gościła u siebie Europejskie Igrzyska Olimpiad Specjalnych - na stadionach i halach w całym mieście rywalizowało ze sobą 1,5 tys. zawodników z 56 krajów starego kontynentu. Ale to nie była zwykła impreza sportowa - prawdopodobnie po raz pierwszy w naszym kraju osoby niepełnosprawne umysłowo pokazały polskiemu społeczeństwu, że nie są skazane na wegetację w specjalnych ośrodkach wychowawczych.
W Warszawie rywalizowali w dziewięciu dyscyplinach: bowlingu, lekkiej atletyce, jeździe szybkiej na wrotkach, 7-osobowej piłce nożnej kobiet, badmintonie, tenisie ziemnym i stołowym, trójboju siłowym i koszykówce. Zwłaszcza ostatnia pozycja z tej listy zasługuje na uwagę - w jednej drużynie ramię w ramię o punkty walczyli zawodnicy niepełnosprawni i zawodowcy. Ale w przypadku olimpiad specjalnych trudno mówić o rywalizacji - ich uczestnicy nie myślą o punktach i medalach, tylko o dobrej zabawie i drugiej osobie. Wartościach, kompletnie zapominanych przez wynoszonych na piedestał sportowców pełnosprawnych.
Idea olimpiad specjalnych narodziła się na początku lat 60. ubiegłego stulecia, za sprawą Eunice Kennedy Shriver - działaczki społecznej a prywatnie siostry ówczesnego prezydenta USA, Johna F. Kennedy'ego. Była ona bardzo zaangażowana w pomoc dla osób upośledzonych umysłowo (za namową ojca biznesmena pozyskała środki finansowe na budowę specjalnych ośrodków) i postanowiła wykorzystać siłę sportowej rywalizacji jako rodzaj terapii dla nich. W 1963 r. zorganizowała pierwsze półkolonie zawody, a już pięć lat później w Chicago odbyły się Międzynarodowa Olimpiada Specjalna, z udziałem tysiąca sportowców z USA oraz Kanady. Od tego momentu, z każdym rokiem ruch zyskiwał na popularności (do Polski zawitał po raz pierwszy w 1983 r.) i dziś według różnych źródeł zrzesza 2,5-3 miliona osób niepełnosprawnych umysłowo z ponad 180 krajów świata (nie licząc ich trenerów oraz wolontariuszy). Olimpiady specjalne to luźnie powiązane ze sobą międzynarodowe i krajowe stowarzyszenia, organizujące łącznie na wszystkich kontynentach około 57 tysięcy (!) zawodów sportowych w wielu dyscyplinach.
Mimo rzeczywistych sukcesów, nawet na światowych arenach wciąż nie są poważnie traktowani przez społeczeństwo i przez to spychani na większy margines, niż wracający z medalami z Londynu paraolimpijczycy. Osoby niepełnosprawne intelektualnie często są przez swoje rodziny traktowane jak dzieci. To się zmienia bardzo powoli. Uczestnictwo w regularnych treningach daje im poczucie własnej wartości, zmusza do samodzielności w podstawowych sprawach - trzeba się przebrać, zrozumieć i zapamiętać zasady rządzące daną dyscypliną sportową, współdziałać w drużynie - niepelnosprawnych.
Znaczenie osób niepełnosprawnych intelektualnie w sporcie najszybciej się zmienia w Europie Zachodniej i za oceanem - zakończone dwa lata temu w Warszawie Europejskie Igrzyska Olimpiad Specjalnych były ważnym krokiem do akceptacji takich osób również nad Wisłą. Ale czar pięknej rywalizacji prysł wraz z zagaszeniem ognia igrzysk - spore trudności w zdobyciu wykształcenia i znalezieniu pracy to tylko niektóre problemy, z którymi upośledzeni umysłowo muszą się zmagać na co dzień.
Mimo to nikt z nich się nie poddaje, dając przykład postawy fair play w całym swoim życiu. Jeszcze nie tak dawno paraolimpiada była traktowana jako gorsza wersja jej starszej siostry - ale ta zakończona zaledwie przed kilkoma dniami w Londynie postawiła znak równości pomiędzy jedną a drugą imprezą sportową. Sport niepełnosprawnych intelektualnie również znalazłby spore zainteresowanie wśród kibiców, ale media kierujące się w dzisiejszych czasach głównie czystym zyskiem, marginalizują ich dokonania.
Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku - ta przysięga składana przez zawodników każdej olimpiady specjalnej nie składa się z pustych frazesów, ale żywych słów. Na koniec dla przypomnienia - najbliższe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych odbędą się za trzy lata w Los Angeles, a zimowe już za niecały rok w południowokoreańskim P'yŏngch'ang.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?