O uciążliwości hałasu emitowanego, między innymi, przez sąsiedzkie telewizory, nastawione na full wypowiadałam się już nie raz. Co prawda, głośno nastawionego
telewizora w żaden sposób nie można przyrównać do dyskotek i balang organizowanych od czasu do czasu przez bardziej zabawowych lokatorów, ale problem z telewizorami polega na tym, że spragnieni wiadomości z kraju i ze świata obywatele z tego medium korzystają codziennie od świtu do nocy.
Oczywiście niechęć innych obywateli do korzystania z telewizora, jako źródła wszelkich informacji jest traktowana przez większość naszego społeczeństwa, jako ewidentne dziwactwo, a nawet choroba psychiczna. W związku z tym odbiorcy "jedynie słusznych" mediów kompletnie nie liczą się z tym, że głośno nastawiony telewizor może przeszkadzać sąsiadowi zza ściany. Skoro ci "psychiczni" są w mniejszości, nie warto się nim przejmować.
Tymczasem przepisy porządkowe każdej szanującej się spółdzielni mieszkaniowej regulują to zjawisko w sposób jednoznaczny, że posłużę się Regulaminem porządku domowego i współżycia mieszkańców "mojej" spółdzielni. Punkt III , paragraf 3. ujmuje to tak: Mieszkańcy oraz osoby przebywające na terenie nieruchomości obowiązani są do zachowania się w sposób nie powodujący uciążliwości dla współmieszkańców. Paragraf 5 tegoż regulaminu sprawę tę uściśla tak: W zakresie porządku domowego osoby przebywające na terenie nieruchomości powinny stosować się w szczególności do następujących zasad:
a) przez całą dobę nie zakłócać spokoju mieszkańcom hałasem. W godzinach od 22.00 do 6.00 obowiązuje na terenie nieruchomości cisza nocna.
Tyle zapisy traktujące o normach współżycia społecznego, obowiązujących w blokach. Fakty jednak są takie, że przepisy te widocznie nie dotyczą zwolenników głośnego odbierania fonii z własnych telewizorów.
Kilka dni temu złożyłam w tej sprawie wizytę w administracji "mojego" osiedla. Sympatyczny urzędnik teoretycznie przyznał mi rację. Obiecał interweniować u opornej na moje nieustające prośby sąsiadki. Jak zdążyłam się już przekonać na własne uszy, efekt interwencji przedstawiciela "mojej" spółdzielni mieszkaniowej jest żaden.
Wczoraj wysłałam do Rzecznika Praw Obywatelskich zapytanie: Czy obywatel ma prawo do ciszy we własnym mieszkaniu. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?