MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Premiera Teatru TV: "Lekkomyślna siostra" już 12 marca

Anna Kołodziejczyk
Anna Kołodziejczyk
Lekkomyślna siostra
Lekkomyślna siostra mat.TVP
Glińska w podwójnej roli: reżyserki i tytułowej bohaterki. Konwenanse, mieszczańska moralność i hipokryzja wydzierająca z kątów salonów i sypialni - to tło historii przeniesionej przez nią "na deski" Teatru Telewizji.

Praca nad "Lekkomyślną siostrą" zajęła pisarzowi Włodzimierzowi Perzyńskiemu kilka tygodni. Ekipie Agnieszki Glińskiej, na adaptację komedii na potrzeby Teatru TV, musiało wystarczyć cztery dni. Zadanie to było jednak o tyle łatwiejsze, że zespół od 2009 roku wystawiał przedstawienie na scenie Teatru Narodowego.

Glińska przeniosła akcję dramatu (napisanego w 1904 roku) w lata trzydzieste XX wieku. Bohaterów - rodzinę Topolskich - poznajemy zatem w warszawskim salonie urządzonym w charakterystycznym dla epoki stylu art deco. Prostota nieprzeładowanej rekwizytami scenografii (autorstwa Agnieszki Zawadowskiej) zostawia wiele miejsca na duszną atmosferę plotek, hipokryzji i obłudy panującą w mieszczańskim domu.

Skandal w mieszczańskiej rodzinie, podwójna moralność i pieniądze - czyli społeczeństwo w lustrze dramaturga
Przez mieszkanie Topolskich przechodzi jak burza wiadomość o powrocie do stolicy Manii (sama Glińska wcieliła się w jej rolę) - niesławnej siostry Henryka (granego przekonująco przez Krzysztofa Stelmaszyka) i Janka (Paweł Paprocki) Topolskich. Kobieta przed kilkoma laty porzuciła męża i małego synka. Uciekła z kochankiem do Wiednia. Wraca - jak wynika z plotek krążących już po mieście - prowadząc się nadal w sposób daleki od pożądanego. Jej szwagierka Helena (w tej roli znakomita Ewa Konstancja Bułhak) i kuzynka Ada (Patrycja Soliman) załamują ręce nad wiszącym w powietrzu, nieuchronnym skandalem.

Co ludzie powiedzą?
Obie Panie właściwie nawet się nad tym nie zastanawiają - same z precyzją karabinu maszynowego wyliczają listę przewinień (ba nawet wynaturzeń!) Marii. Z uniesieniem zastanawiają się tylko, jak też "takie kobiety" (wyraźnie oburzone lekkością obyczajów tychże kobiet) w ogóle śmią chodzić po świecie.

Tymczasem, przyglądając się im, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że po prostu zazdroszczą Marii. Zdają się stać na stanowisku (zwerbalizowanym przez Henryka), że "uczciwa kobieta potrafi zmusić się do miłości". Maria tymczasem, nie bacząc na konsekwencje, łamiąc nie tylko konwenanse, ale i zasady moralne, uciekła od życia w wymuszonym małżeństwie.

"Rzucają kamieniami" podczas gdy...
Żarliwie krytykująca Manię szwagierka sama potajemnie romansuje z warszawskim bawidamkiem (w którego rolę z wdziękiem i poczuciem humoru wcielił się Andrzej Grabowski). Ada natomiast - nakreślona przez Glińską, jako śmieszna i niemodna panienka opiekująca się schorowaną (prawdopodobnie tylko w opowieściach) mamusią - to przede wszystkim plotkarka, żyjąca cudzymi sprawami.

Panowie w tej historii zdają się wypadać nieco bezbarwnie (może poza związanym z Heleną uroczym manipulantem Olszewskim). Władysław - zdradzony mąż Manii (Łukasz Lewandowski) - błaga ją o powrót i deklaruje z miejsca wybaczenie. Henryk jest raczej pragmatyczny i poza swoja pracą i pozycją społeczną wydaje się nie interesować niczym. Janek to lekkoduch poszukujący bogatego ożenku - jedyny w całym towarzystwie otwarcie mówi, że zależy mu przede wszystkim na pieniądzach.

Ludzkie słabości obojga płci
Trudno jednak doszukać się jakiś wyraźnych wątków feministycznych dramacie, który odnosi się przecież także do kwestii społecznych ról i postrzegania kobiet i mężczyzn. Glińska postawiła raczej na komedię o hipokryzji i ludzkich słabościach. I słusznie - bo dzięki temu widzowie wybuchają raczej salwami śmiechu nad zręcznie pokazanymi wadami i śmiesznostkami bohaterów, a nie zastanawiają się nad genderowymi niuansami historii.

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
"Lekkomyślna siostra" była teatralnym debiutem Perzyńskiego. Główna przyczyna jej napisania była bardzo prozaiczna - autor znalazł się w finansowych tarapatach. Właśnie pieniądze odegrały niezwykle istotna rolę w jego dramacie. Pokaźny spadek otrzymany przez niesforną krewną diametralnie odmienił stosunek do niej członków rodziny. Z dnia na dzień jej "prowadzenie się" nie było oceniane już tak nagannie. Okazało się, że przecież Mania nie jest taka zła. A ileż dobra można uczynić za odziedziczone przez nią pieniądze!

I tak - jeszcze niedawno ostentacyjnie wypraszana, tak z domu jak i z miasta Mania, jest nie tylko serdecznie zaproszona do powrotu na łono rodziny, ale wręcz przyjmowana z celebrą.

Kobieta orientuje się jednak szybko w prawdziwych powodach zmiany postaw swoich najbliższych. Jest to dla niej cios nie mniejszy, niż dla chciwych i obłudnych krewnych wiadomość, że wiedziona impulsem wpadła na pomysł zrzeczenia się spadku.

Dziś, jutro i...zawsze?
Trzeba przyznać, że osadzenie historii w latach trzydziestych jest zabiegiem pozwalającym dzisiejszemu widzowi łatwiej odnaleźć się w galerii postaci. Porównując spektakl Glińskiej z adaptacją dramatu - dokonaną również na potrzeby Teatru Telewizji - na początku lat 90. (ze wspaniałymi kreacjami Anny Seniuk i Magdaleny Zawadzkiej) trzeba oddać, że stworzyła przedstawienie mniej archaiczne w odbiorze. Teatr życia - pełen konformizmu i obłudy - pokazała w scenerii i formie bliższej wyobraźni współczesnej publiczności. A że przedstawione obserwacje społecznych i indywidualnych postaw i zachowań zdają się mieć charakter ponadczasowy, to przesłanie "Lekkomyślnej siostry" nie straciło na aktualności mimo upływu lat. I małe szanse, że kiedykolwiek się zdezaktualizuje...

W spektaklu Glińskiej nie zabrakło trafnych spostrzeżeń, inteligentnego dowcipu i dobrego aktorstwa (szczególnie warte polecenia są sceny w wykonaniu duetu Bułhak-Grabowski: romans ich postaci, choć żałosny - okraszony został ciekawymi akcentami). Być może bohaterom brakowało tu i ówdzie wyrazistości czy głębi, ale autentyzmu też nie można im odmówić.

Całość pracy ekipy złożyła się na zabawną i lekką komedię. W sam raz na przyjemny wieczór przed telewizorem.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 7 lat
Wideo

Viki Gabor - 5 Deresza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto