Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Premiership: Manchester United lepszy od Liverpoolu!

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
W hicie angielskiej Premiership Manchester United pokonał FC Liverpool. Gospodarze byli zdecydowanie lepszą ekipą, ale zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. Bohaterem meczu został strzelec zwycięskiej bramki - Park Ji Sung.

Na wypełnionym po brzegi stadionie Old Trafford kibice oczekiwali, że ich pupile podtrzymają dobrą passę i ponownie nie stracą gola. Ostatnim zawodnikiem, który strzelił gola w lidze na obiekcie "Czerwonych Diabłów" był Gabriel Agbonlahor, a miało to miejsce ponad 3 miesiące temu! Na dodatek podopieczni Sir Alexa Fergusona mieli sami strzelać, a pogrążyć Liverpool miał Wayne Rooney - wychowanek znienawidzonego przez "The Reds" Evertonu.

Spotkanie zaczęło się nieoczekiwanie. Kibice spodziewali się ataków swoich pupili, a tymczasem pierwszą groźną akcję przeprowadził Liverpool i od razu zdobył gola! W 5. minucie Steven Gerrard dograł na skrzydło do Dirka Kuyta. Holender dokładnym podaniem obsłużył Fernando Torresa, a najlepszy napastnik w talii Rafy Beniteza pięknym uderzeniem pokonał bezradnego Edwina van der Sara.

Jaki ciężar gatunkowy ma to spotkanie pokazała pierwsza sporna sytuacja. Javier Mascherano łapał za rękę rozpędzonego Antonio Valencię. Wszystko działo się przed polem karnym, ale Ekwadorczyk "położył" się dopiero w szesnastce. Howard Webb nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Pogodzić się z tym nie mogli gracze "The Reds" i ich menadżer. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Rooney i... zdobył gola! Jego strzał z rzutu karnego odbił Pepe Reina, zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że Anglik nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po 12. minutach na Old Trafford było więc 1:1.

W kolejnych minutach przeważająca stroną byli United. Wspierani przez kibiców wciąż atakowali. W 24. minucie mogło być już 2:1 dla gospodarzy. Kolejną świetną akcję przeprowadził Valencia i idealnie dośrodkował na głowę Park Ji Sunga. Koreańczykowi zabrakło jednak kilku centymetrów, aby dokładnie uderzyć piłkę i minimalnie chybił. Po chwili groźnie uderzał mało aktywny do tej pory Nani. Strzał Portugalczyka jednak na rzut rożny wybił Reina.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy również należał do graczy Sir Alexa Fergusona. Liverpool momentami był bezradny i tylko wypijał piłkę z własnej połowy na "uwolnienie".
Tuż przed przerwą doskonałą okazję na wyjście na prowadzenie mieli gospodarze. Rzut wolny zza pola karnego wykonywał Rooney, ale bardzo dobrze spisał się Reina.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Ponownie aktywniejszą stroną byli gospodarze. Liverpool raczej starał się przeszkadzać i grał wszystko na Torresa, który jednak osamotniony nie mógł za wiele zdziałać. Aktywny był Park, który oddał kolejny strzał w 52. minucie - nie znalazł on jednak drogi do bramki. Koreańczyk nie poddawał się i po kolejnych siedmiu minutach gry dopiął swego i wykończył kolejną składną akcję swojej drużyny efektownym i co najważniejsze efektywnym szczupakiem. Asystę przy bramce na swoim koncie zapisał Darren Fletcher.

Liverpool po stracie gola starał się zrobić wszystko, aby nie wyjechać z Old Trafford bez punktu. Bezskutecznie. Nie pomogły zmiany przeprowadzone przez Rafę Beniteza, choć w 90. minucie cały stadion zamarł. "The Reds" przeprowadzili niezłą akcję, a przed van der Sarem wyrósł Torres, który jednak nie trafił czysto w piłkę. Ta spadła na głowę Benayouna, ale on również nie skorzystał z prezentu defensywy United.

Manchester w końcówce się pogubił, ale na szczęście dla kibiców dopiął swego i dowiózł skromne prowadzenie do końca. Miał nawet szansę na podwyższenie wyniku, ale w 86. minucie Rooney mimo świetne dryblingu nie zdołał skutecznym strzałem wykończyć akcji.

Kibice na Old Trafford zobaczyli naprawdę ciekawe widowisko. Dla nich najważniejsze obok zwycięstwa nad znienawidzonym rywalem jest powrót na pierwsze miejsce w tabeli angielskiej Premiership. "The Reds" są obecnie na piątym miejscu w rozgrywkach i co raz bardziej uciekają im kwalifikacje Ligi Mistrzów.

Manchester United - FC Liverpool 2:1 (1:1)
0:1 Fernando Torres 5. minuta
1:1 Wayne Rooney 12. minuta
2:1 Park Ji Sung 60. minuta

Żółte kartki: Valencia, Vidic - Mascherano, Torres, Carragher.

Składy:
Manchester United: van der Sar - Neville, Vidic, Ferdinand, Evra - Valencia, Fletcher, Park (87' Scholes), Carrick, Nani (79' Giggs) - Rooney.
Liverpool FC: Reina - Johnson, Agger, Carragher, Insua - Gerrard, Mascherano, Lucas (84' Benayoun), Maxi (76' Babel) - Torres, Kuyt (73' Aquilani).

Sędzia: Howard Webb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto