Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Obama mówił o "polskim obozie śmierci", teraz tego żałuje

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Ciągle pojawiają się w Europie i za oceanem te same błędy, wynikające z nieznajomości historii, a po części mające uzasadnienie w jednolitym rozumieniu słów: "polskie obozy śmierci" i "hitlerowskie obozy śmierci w Polsce". Prezydent USA żałuje swoich słów.

Po sromotnej wpadce prezydenta USA, Baracka Obamy, który w czasie ceremonii wręczenia pośmiertnie Janowi Karskiemu, amerykańskiego odznaczenia powiedział, o "polskim obozie śmierci", prezydent RP, Bronisław Komorowski wysłał do Obamy list z uwagami na ten temat. W odpowiedzi na to, prezydent Barack Obama napisał w liście, że "żałuje tego błędu i zgadza się, że ten moment jest okazją do zapewnienia, by to i przyszłe pokolenia znały prawdę".

Prezydent Barack Obama – według m.in. napisał, że użył niefortunnie i nieświadomie określenia, które dotyka Polaków, toteż zaznaczył: "Odnosząc się do "polskiego obozu śmierci" a nie "nazistowskiego obozu śmierci w okupowanej przez Niemcy, Polsce", nieumyślnie użyłem sformułowania, które spowodowało ból wielu Polaków, i o którego wyeliminowanie z publicznego dyskursu na świecie Polska słusznie walczyła" - cytuje TVN24.

W swoim liście, prezydent Obama podkreślił również, że ma świadomość strasznych cierpień Polaków "pod brutalną, nazistowską okupacją w czasie II Wojny Światowej". Zauważył także, że okupant dążył do "zniszczenia polskiego narodu, polskiej kultury i eksterminacji europejskich Żydów", mordując podczas Holocaustu sześć milionów polskich obywateli, w tym trzy miliony polskich Żydów. Zauważył, że "Męstwo Polaków w podziemnym oporze jest jedną z ponadczasowych opowieści o heroizmie i odwadze".

W opinii prezydenta Komorowskiego, odpowiedź prezydenta Obamy na jego list ze słowami, zamyka sprawę "polskiego obozu śmierci". Nieco innego zdania jest premier Donald Tusk i marszałek Sejmu, Ewa Kopacz oraz część liderów partii opozycyjnych. W liście Baracka Obamy brakuje zwykłego słowa "przepraszam", nawet jeżeli prezydent USA traktuje w tym miejscu zamiennie, słowo "Żałuję".

Bronisław Komorowski oświadczył dzisiaj również, że przyjął "przeprosiny od rzecznika MSZ" i uważa sprawę za zakończoną. Trzeba zaznaczyć, że prezydent odniósł się w ten sposób do treści wpisu rzecznika MSZ Marcina Bosackiego na Twitterze, w którym jako pierwszy, po zapoznaniu się z listem prezydenta Baracka Obamy, poinformował o tym polskiego prezydenta i opinię publiczną.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto