Na pokładzie Airbusa 330, w piątek około godz. 12 czasu lokalnego (18. czasu polskiego), podczas lądowania maszyny w Detroit, jeden z pasażerów, 23-letni Nigeryjczyk, próbował zdetonować materiał wybuchowy, który miał prawdopodobnie przymocowany do nogi. Miał on być zdetonowany za pomocą strzykawki ze środkiem zapalającym. Według innych źródeł, materiał wybuchowy był mieszaniną proszku i płynu.
Eksplozja detonatora wywołała huk, który usłyszało wielu pasażerów. Terrorysta doznał poparzeń trzeciego stopnia. Obrażenia jednego z pasażerów okazały się na tyle poważne, że musiał on być hospitalizowany w University of Michigan Medical Center w Ann Arbor.
"Najpierw usłyszałem trzask, później pojawił się dym" - relacjonuje jeden z pasażerów, Peter Smith. "Byliśmy z tyłu samolotu, kiedy usłyszeliśmy krzyk. Zdenerwowane stewardessy zaczęły biegać wzdłuż naszych foteli. Patrząc w ich oczy, wiedzieliśmy, że stało się coś złego" - mówi inna pasażerka. Mężczyzna krzyczał oraz przeklinał. Został szybko obezwładniony przez załogę i pasażerów lotu.
Samolot wylądował bez przeszkód lecz od razu po jego zatrzymaniu trzeba było ewakuować wszystkich 278 pasażerów. Na miejscu już czekała policja oraz Federalne Biuro Śledcze (FBI).
Według informacji deputowanego do Izby Reprezentantów Kongresu USA, republikanina Petera Kinga, zamachowcem jest 23-letni Umar Farouk Abdulmutallab z Nigerii, studiujący w Londynie. W wypowiedzi dla telewizji FOX, King powiedział, że ten zamach to nowe zagrożenie, z którym jeszcze nie mieliśmy do czynienia. Również samą bombę określił jako "stosunkowo nowoczesną". "Prawdopodobnie ma on powiązania z Al-Kaidą, bez wątpienia z ekstremistami, i jego nazwisko pojawiło się bardzo szybko podczas przeszukiwania baz danych wywiadu" - mówił deputowany.
Śledczy natomiast nie ujawniają żadnych nowych informacji. Dokładne dochodzenie w tej sprawie podjął również Federalny Urząd ds. Lotnictwa Cywilnego (FAA). Po przeszukaniu samolotu nie znaleziono żadnych innych podejrzanych bagaży, poza podręcznym 23-letniego terrorysty. Został on już przesłuchany przez służby federalne. Według różnych doniesień przyznał się do przynależności do Al-Kaidy lub do związków z Jemenem. Trwa stan pogotowia o zasięgu światowym - powiedział kongresman, który jest członkiem komisji ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Izby Reprezentantów.
Federalny Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego niezwłocznie wprowadził, na polecenie prezydenta Baracka Obamy, dodatkowe środki bezpieczeństwa dla pasażerów na liniach krajowych i międzynarodowych.
Źródło:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
