Trudno sobie dziś wyobrazić życie bez komputera i internetu. Te dwa wynalazki pozwoliły nam ułatwić swoją egzystencję i urzeczywistniły istnienie globalnej wioski. Codziennie poprzez sieć sprawdzamy pocztę, kupujemy coraz wymyślne gadżety, opłacamy rachunki itp. Komputery są obecnie w każdym, bardziej skomplikowanym przedmiocie, np. w zegarkach. Proszę sobie wyobrazić, że dziś mamy 19 stycznia 2038 r. ok. godz. 04.14.07. Niestety, ku naszemu zdziwieniu, na monitorze naszego komputera będzie godzina 21.45.52 i to 13 grudnia 1901 r. Jak to możliwe ?
Zacznijmy od początku. Unix to system operacyjny napisany w 1969 r. przez Dennisa Ritchie i Kena Thompsona. Do dziś opiera się na nim większość systemów operacyjnych, takich jak Windows. Opiera on się na 32-bitowej zmiennej i jest liczony w sekundach od daty 1 stycznia 1970 godz. 0.00. Od tej pory trwa tzw. "era Unixa". Unix posiada ograniczoną wartość i maksymalna wartość w sekundach, jaką może osiągnąć 2 147 483 647. Osiągnie tę wartość 19 stycznia o godz. 4:14 czasu polskiego (Animacja pokazująca ten problem). Co się wtedy stanie? Stan licznika będzie wskazywał wartość ujemną, co spowoduje, że będzie wskazywać datę 13 grudnia 1901 godz. 21.45.
Oznacza to, że wszystkie komputery na świecie, bez względu na to, czy są podłączone do internetu czy nie, będą właśnie wskazywać tę datę. Może to spowodować duże zamieszanie, a mając na uwadze, że do 2038 roku nasza technologia bardzo się rozwinie, komputery będą jeszcze bardziej ingerowały w nasze życie niż obecnie. Zapewne wiele osób czytając ten artykuł nie miało pojęcia o tym zagrożeniu. Ten problem jest o wiele bardziej złożony i poważniejszy niż powtarzana przez wszystkie media 9 lat temu pluskwa milenijna. To, co się stanie w 2038 r. jest rzeczą pewną i potwierdzoną. Można to porównać do sytuacji utraty pamięci przez wszystkich ludzi jednocześnie.
Wg ekspertów, najbardziej zagrożeni są użytkownicy otwartego systemu operacyjnego Linux. Mogą doświadczyć zjawiska "pętli czasowej". Nie ominie to również użytkowników Windows. Mamy 29 lat na uniknięcie globalnej, technologicznej katastrofy. Są dwie możliwości: ludzkość na zawsze porzuci komputery i zaawansowaną technologię (co raczej jest w 100 proc. niemożliwe) lub przejdziemy w użytkowaniu na 64-bitową reprezentację czasu. Maksymalna wartość, jaką będzie osiągał, to 292 277 026 596, co w przeliczeniu oznacza, że skończy się za 292 miliardy lat. Przejście na takie przeliczne czasu będzie bardzo kosztowne, ale jest już powoli dokonywane. W pierwszej kolejności trzeba będzie zaktualizować je w systemach kalkulujących poza rok 2038 (np. ubezpieczeniowe czy bankowe).
Już jest pierwsza ofiara problemu roku 2038 (w skrócie Y2K38). Firma AOL, po zaktualizowaniu oprogramowania na swoich serwerach, ustawiła czas wygaśnięcia na "nigdy", co spowodowało awarię w 2006 roku, gdyż była to chwila dokładnie na bilion sekund przed 19 stycznia 2038 r. Nie dajmy się zaskoczyć i przygotujmy się na to, co nieuniknione. Tym razem Bruce Willis nas nie uratuje...
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
