Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Ryszard Bugaj: W 2021 roku może dojść do długotrwałego impasu politycznego

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
12.02.2015  warszawa

ryszard bugaj - polski polityk , doktor habilitowany nauk ekonomicznych , profesor pan

fot. bartek syta / polskapresse
12.02.2015 warszawa ryszard bugaj - polski polityk , doktor habilitowany nauk ekonomicznych , profesor pan fot. bartek syta / polskapresse Bartek Syta
Tak jak pandemia zakłóciła to, czego oczekiwaliśmy jeszcze ponad rok temu, tak może pojawić się czynnik, który zakłóci trwanie Zjednoczonej Prawicy. Widać, że ona pęka wewnętrznie, moim zdaniem, jest z całą pewnością na trajektorii zmniejszającego się poparcia, to nie ulega wątpliwości. No, ale jest pytanie: Kto w ich miejsce może przyjść? Myślę sobie, że nie ma zbyt wielu ludzi, którzy tęsknią za tym, aby Morawieckiego zastąpił pan Budka - mówi prof. Ryszard Bugaj, były polityk Unii Pracy, ekonomista


Panie profesorze, myśli pan, że pandemia będzie tematem numer jeden w 2021 roku?

Niestety, obawiam się, że będzie. Ale myślę, że są też powody do optymizmu, że będzie numerem jeden także dlatego, iż pojawi się spadkowa tendencja w rozprzestrzenianiu się pandemii. Tak mi się wydaje, ale oczywiście nikt tego nie wie na pewno. Nie wiedzą tego nawet epidemiolodzy.

Pana zdaniem proces szczepień w Polsce przebiegnie sprawnie?

Tak, jestem optymistą. Myślę sobie, że dobrze, iż na początku władze zareagowały dość stanowczo, jeśli chodzi o te przekręty, bo to chyba były przekręty w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, z tymi szczepieniami poza kolejnością. Mam nadzieję, że to będzie ostrzeżenie. Spotkałem się jeszcze przed rozpoczęciem szczepień z poglądami ludzi bliskich środowisku lekarskiemu, że można ten system szczepień jakoś obejść bokiem. Myślę, że ten incydent nieprzyjemny bardzo i reakcja na niego, że on powstrzyma ten proces.

Co pan w ogóle myśli o tej aferze z aktorami, celebrytami i politykami, którzy zaszczepili się poza kolejnością?

Wie pani, choć liczebnie na pewno w tej grupie najliczniejsi byli aktorzy, to nie jestem pewien, czy to ich udział ma największe znaczenie.

A czyj?

Niektórzy zostali ujawnieni, tak jak Leszek Miller, jak Mariusz Walter. Czy pan Walter może być ambasadorem szczepień? Kto o nim słyszał? Garstka ludzi słyszała, która się jakoś tam orientuje w układach medialnych. Poza kolejnością zaszczepił się także pan Edward Miszczak. Więc myślę sobie, że to raczej ich udział mógł motywować tych, którzy zdecydowali się wejść na tę drogę. Mówię o tych, którzy należą do ośrodka decyzyjnego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ale to jest tylko przypuszczenie.

Pan, oczywiście, czeka na swoją kolej i się zaszczepi?

Ja się zaszczepię, jak przyjdzie moja kolej. Nie będę się ociągał, ale nie będę się też przepychał.

Nie martwi pana fakt, że ponad 40 procent Polaków jest sceptycznych wobec szczepień i nie zamierza się szczepić?

Jestem, i nawet publicznie o tym mówiłem, jakoś dziwnie optymistycznie nastawiony. Wydaje mi się, że z zaszczepieniem odpowiedniej ilości Polaków na końcu nie będzie problemu, że to jest proces dość dynamiczny, że jak ludzie zobaczą, że się wielu zaszczepiło i nie ma istotnych przypadków powikłań, to strach zostanie przełamany, bo ten strach został trochę napompowany. Myślę sobie, że nie będzie problemu z poziomem wyszczepień, istotnym z punktu widzenia postawienia tamy w rozwoju epidemii. To nie znaczy, że twierdzę, iż te badania sondażowe są sfałszowane, metodologicznie nietrafne, tylko, że nastawienia będą się szybko zmieniać. I że ci, którzy na podstawie tych badań sformułowali wnioski, nie uwzględniają tej dynamiki, ale, mój Boże, też nie mam pewności, czy moje oceny są trafne.

Myśli pan, że temat gospodarki też będzie ważny w tym roku? Bo jednak pandemia mocno się na gospodarce odbiła, mamy drugi poważny lockdown, wiele osób straciło część albo całość dochodów.
Wie pani, mnie się wydaje, że tu jest sytuacja dosyć szczególna, to znaczy przeciętne dane dotyczące gospodarki na tle Europy i krajów pozaeuropejskich w Polsce są dobre. Nie ma co tego ukrywać, są całkiem dobre i można mieć z tego satysfakcję. Natomiast są wyspy ludzi, którzy, rzeczywiście, mają ogromne problemy. To są wyspy, przypuszczam, że ilościowo jednak nie tak liczne, ale bardzo dolegliwe dla tych ludzi. To są te sektory, które zostały zamrożone w całości. Problem polega także na tym, że niesłychanie trudno selektywnie im pomagać. To znaczy pomagać selektywnie w tym sensie, żeby wyselekcjonować tych, którzy znaleźli się rzeczywiście w obiektywnie trudnej sytuacji, i udzielać im pomocy, a także tym, którzy rokują w przyszłości nadzieję na normalne funkcjonowanie. W sektorze bardzo drobnych przedsiębiorstw poziom upadłości nawet w miarę normalnych czasach jest wysoki. Więc to, co jest problemem, to fakt, żeby pomoc nie uruchamiała czegoś, co jest tak zwanym zombi, czyli drobne przedsiębiorstwa, które nie byłyby w stanie funkcjonować nawet w normalnych warunkach, a którym pomoc przedłuża ich egzystencję. I to jest bardzo poważny problem, tym bardziej że nie można, oczywiście, wykluczyć, iż ze strony niektórych przedsiębiorców jest tendencja do wyłudzenia pomocy. To nie ulega wątpliwości.

Chyba jednak na kolejny lockdown rząd sobie już nie pozwoli, prawda?

Nie można tego całkowicie wykluczyć. Gdyby pojawiły się bardzo niekorzystne okoliczności, to może to być konieczne. Wystarczy spojrzeć w tej chwili na Wielką Brytanię, która ma powody do zmartwień. Ale jak zajrzała im, dosłownie, śmierć w oczy, to podejmują bardzo radykalne kroki. Jeśliby się w Polsce powtórzyło to, co było na wysokości października i listopada, to nie byłoby wyjścia. Ale chyba nie ma już powodów do uznania takiego scenariusza za prawdopodobny.

Uważa pan, że jednak szczepienia pomogą?

Myślę, że tak. Nauka to nie jest dziedzina, która poznaje rzeczywistość ze stuprocentową pewnością. Ale jeśli twierdzenia ludzi nauki są tak bardzo zbieżne, nie sprzeczne, to trzeba działać z zaufaniem do nich. A oni, chociaż ostrożnie, ale zakładają, że szczepienia będą ratunkiem przed szerzeniem się pandemii.
A co w 2021 roku może wydarzyć się w polityce?

To bardzo ciekawe pytanie. Patrzę z bardzo mieszanymi uczuciami na tę falę protestów, która się pojawiła. Tych protestów organizowanych przez Strajk Kobiet. Z jednej strony zawsze byłem i jestem nadal zwolennikiem liberalizacji ustawy o warunkach przerywania ciąży. Jestem też wśród tych licznych komentatorów, którzy uważają, że rząd, wywołując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, notabene, wątpliwe merytorycznie, o czym za chwileczkę dwa słowa, pobudził te protesty. Tyle tylko, że forma tych protestów, treść ich postulatów budzi moje daleko idące zastrzeżenia.

Dlaczego?

Przede wszystkim chodzi mi o język, o narrację tych protestów. Uczestniczyłem jakoś tam zarówno w protestach w 1968 roku,

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Ryszard Bugaj: W 2021 roku może dojść do długotrwałego impasu politycznego - Portal i.pl

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto