Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeciw swastyce - Wspomnienia mistrzowsko spisane

Redakcja
Przeciw swastyce
Przeciw swastyce Mat. promocyjne
Początek sierpnia 1939 roku. Holenderski oficer Charles L.J.F. Douw van der Krap żegna się z rodzicami na Jawie. Wyrusza statkiem do Holandii. Jeszcze nie wie, że rozpoczyna się najbardziej burzliwy okres w jego życiu.

Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości spodziewając się 325 kartek ciężkiej lektury o bohatersko walczącym Holendrze o malajskich rysach, gdzie przebrnięcie przez każdą kartkę stanowić będzie nie lada wyzwanie dla czytelnika. Spodziewałem się nie wiadomo czego, zadufanego oficera, nudnej opowieści, historycznie naciąganych faktów, kreowania na siłę bohatera narodu holenderskiego, który to naród opierał się faszystom zaledwie kilka dni. Myślałem, ze przyjdzie mi się zmierzyć z tym wszystkim ale tego, że będę tak mile zaskoczony po przeczytaniu książki nie spodziewałem się zupełnie.

To co zaskakuje najbardziej to fakt, że ta książka to opowieść o normalnym człowieku, żadnym tam wielkim holenderskim bohaterze. Wspomnienia wojenne Charlesa Louisa Jeana Francois'a Douw van der Krap są spisane rzeczowo, po żołniersku, przedstawione są w formie nieupiększonej nie ma w nich zbędnego sentymentalizmu i nie ma również nienawiści. Ta książka ma w sobie to magiczne coś co sprawia, że ustawia się ją na półce w pierwszym szeregu.

Van der Krap opowiada o wojnie tak jak widział i rozumiał świat wokół siebie. Sposób w jaki to robi przywodzi na myśl opowieści o wojnie w wykonaniu moich dziadków. Czytając tą książkę poczułem się tak jak kiedyś, gdy moi dziadkowie przy piecu kaflowym wracali pamięcią do dziejów wojennych i opowiadali mi zagmatwane wojenne historie. Nikt niczego nie upiększał, był ból, rozpacz, strach, zniechęcenie i nadzieja. Byli ludzie i była wojna.

Trudno streścić w kilku zdaniach o czym lub bardziej o kim jest ta historia. Douw van der Krap urodził się na Jawie w tzw. Wschodnich Indiach Holenderskich i wykształcił na oficera marynarki holenderskiej. Walczył w kampanii holenderskiej, gdy jego kraj najechali faszyści. Nigdy nie zgodził się na podpisanie aktu lojalności w stosunku do okupanta, przez co stał się jeńcem. Jako więzień w Juliusburgu, Colditz i Stanisławowie rzeczowo opisuje panujące tam warunki oraz sposób w jaki udało mu się uciec za czternastym razem na wolność. Z Ukrainy do Holandii uciekał przez Warszawę, gdzie stał się żołnierzem Armii Krajowej a następnie był świadkiem dramatu Powstania Warszawskiego. Gdy udało mu się cało dotrzeć do Arnhem w Holandii zostaje uczestnikiem walk znanych nam z filmu: O jeden most za daleko. Później po zakończeniu walk w Europie jest świadkiem krwawych i bezsensownych zajść na rodzinnej Jawie.

To co od razu rzuca się w oczy to fakt, że książka ta nie jest próbą zabiegania o popularność jej autora. Nie sposób się nie zgodzić z następcą tronu królestwa Holandii, który tak między innymi pisze w przedmowie: Przeciw swastyce to wyjątkowo osobista i niezwykle skromna relacja człowieka, którego miłość do ojczyzny i niezłomność charakteru skłoniły do czynów świadczących o niepospolitym męstwie, rozwadze i wierności raz złożonej przysiędze.

Polecam gorąco książkę każdemu kogo fascynują tego typu historie, jednocześnie nikomu nie życząc takich wspomnień.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto