Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed nami rewanżowy półfinał Ligi Mistrzów

Justyna Borowiecka
Justyna Borowiecka
Bayern Monachium - Real Madryt
Chelsea Londyn - Atletico Madryt
Bayern Monachium - Real Madryt Chelsea Londyn - Atletico Madryt logo
W minionym tygodniu, rozegrane zostały dwa półfinałowe mecze. Na Estadio Vicente Calderón w Madrycie – Atletico podejmowało Londyńską Chelsea, a Real Madryt na własnym stadionie, zmierzył się z Bayernem Monachium.

We wtorkowym (22.04) meczu Atletico Madryt na własnym obiekcie zmierzyło się z Chelsea Londyn. Przed meczem eksperci typowali, kto z tej dwójki ma większe szanse na awans do finału tegorocznej Ligi Mistrzów. W lepszej sytuacji byli gospodarze. Trener Diego Simeone, mógł skorzystać ze swoich wszystkich najlepszych piłkarzy. Natomiast Jose Mourinho musiał sobie radzić bez Edena Hazarda, Samuela Eto'o, Branislava Ivanovicia, Mohameda Salaha czy Nemanji Maticia, więc jego zespół grał prawie w rezerwowym składzie.
Mimo wysokiej stawki w tym meczu, obaj trenerzy spokojnie się przywitali i zajęli swoje miejsca. Mówiło się o nich, że może nie są przyjaciółmi, ale też nie są w stanie wojny. Choć utrata bramki może kosztować bardzo wiele. Nie zawiedli kibice Atletico, którzy bardzo wierzyli w swój zespół, wystawiając ogromny napis na trybunach „Teraz i zawsze - Atletico Madryt".

Trener Mourinho od pierwszej minuty postawił w ataku na Fernando Torresa, wychowanka Atletico, który co ciekawe był najmłodszym kapitanem tego klubu.
W pierwszej minucie dośrodkowywał, ale zbyt mocno Filipe Luis – Brazylijczyk, który ma polskie korzenie i nazywa się przecież Kasmirski. Początek meczu dla oby drużyn był bardzo nerwowy. W 11 min. doszło do konfliktu między Terrym i Costą, ale na szczęście skończyło się na pojedynku wzrokowym. Po 19 min. gry w zespole Chelsea, została wykorzystana wymuszona kontuzją - pierwsza zmiana, boisko opuścił Petr Czech, a za niego wszedł Mark Schwarzer.

Pierwsza groźna sytuacja pod bramką Atletico. Po dośrodkowaniu Lamparda, blisko strzelenia gola głową był Cahill, ale nawet, gdyby piłka wpadła do siatki, bramka nie zostałaby uznana, bo Courtois sfaulował Mikel. Po 30 min gry zespół z Madrytu, zaczął groźniej atakować pod bramką rywala, ale nie wiele z tego wynikało. Sędzia Eriksson doliczył 4 minuty do pierwszej połowy, ale żadna z drużyn, nie potrafiła wykorzystać swoich szans i zdobyć gola.

W drugiej połowie piłkarze z Madrytu rozpoczęli grę dość nerwowo. Nerwowy był również trener Diego Simeone, w przeciwieństwie do Jose Mourinho, który był odziwo spokojny. W 64 min. żółtą kartkę otrzymał Frank Lampard za faul na Raulu Garcii. W 73’ kolejna wymuszona zmiana w Cheslea zszedł utykając na nogę John Terry, a za niego wszedł Andre Schuerrle.

W 75’ żółtą kartkę w zespole Atletico otrzymał Fernandez Arenas Gabi za niesportowe zachowanie. Minute później żółty kartonik obejrzał John Obi Mikel, również za niesportowe zachowanie, który domagał się drugiej żółtej kartki dla Lamparta, bo dopatrzył się, że Anglik zagrał ręką, której raczej nie było. Gabi i Mikel w rewanżowym meczu będą pauzować.

Trener Hiszpanów w końcowych minutach postawił na dwie zmiany, najpierw pojawił się (w 80’) Jose Ernesto Sosa zmieniając zmęczonego Mario Suáreza Mata, a w 86’ na boisku pojawił się David Villa, zastępując Raula Garcia Escudero. W 85’ zagraniem główkowym popisał się Sosa, który strzelił ponad bramką. W 89’ żółtą kartkę otrzymał de Souza Filho Miranda za faul na Torresie tuż przed polem karnym.
Oba zespoły bardzo chciały zdobyć gola, ale żadnemu się to nie udało. W doliczonym czasie(94’) wszedł na boisko Demba Ba, za Williama, by dwie minuty później otrzymać żółtą kartkę.

Choć miejscami było nerwowo, zespoły grały ładną piłkę dla oka. Żal tylko tych zmarnowanych sytuacji, które zespoły sobie potrafiły stworzyć. Bramek na Estadio Vicente Calderón, nie oglądaliśmy w tym meczu. Miejmy nadzieję, że w środowym spotkaniu, zobaczymy radość piłkarzy cieszących się ze zdobycia goli.

Atletico Madryt – Chelsea Londyn 0:0 (0:0)

Żółte kartki Atletico: Gabi (75'), Miranda (89')

Żółte kartki Chelsea: F. Lampard (64'), J. Obi Mikel (76'), D. Ba (96')

Zmiany Atletico: Diego - A. Turan (61’), Mario Suárez - J. Sosa (80’), Raul Garcia - D. Villa (86’)

Zmiany Chelsea: (19') P. Czech - M. Schwarzer (19’), J. Terry - A. Schürrle (73’), Willian - D. Ba (94’)

W minioną środę (23.04) na kolejnym hiszpańskim stadionie tym razem na Estadio Santiago Bernabéu. Real Madryt podejmował Bawarską drużynę – Bayern Monachium.

Do składu Realu powrócił Cristiano Ronaldo, który ostatnio pauzował z powodu urazu. Tym razem na ławce rezerwowych usiadł Gareth Bale, który narzekał ostatnio na problemy ze zdrowiem. Za Walijczyka w pierwszej jedenastce zagrał Isco. Drużyna Pepa Guardioli bez zaskoczenia. Jedną niespodzianką było aż dwóch bramkarzy na ławce rezerwowych Lukas Raeder i Leopold Zingerle, bowiem golkiper Manuel Neuer, który w ostatnim ligowym meczu nie grał z powodu drobnego urazu, nie uczestniczył również w rozgrzewce, bo Guardiola bał się, że uraz może się odnowić. Bayern grał ustawieniem 4-5-1 z wysuniętym Mario Mandżukić. Carlo Ancelotti postawił na ustawienie 4-3-3.

Real jest niepokonany w 17 meczach Ligi Mistrzów u siebie, a Bayern w 10 na wyjeździe. Kapitanowie Iker Casillas, który zagrał 143 mecz w europejskich Pucharach (zrównał się tym samym z Edwinem van der Sarem) i Philipp Lahm, który słynie z dograń i dobrych podań – ma on tylko mniej dokładnych za grań w tej edycji Ligi Mistrzów w drużynie Bayernu Monachium niż Toni Kross – (Kross - 755 a Lahm 650).

Bayern wyszedł z pierwszą akcją, ale Ribery zgubił po drodze piłkę. W pierwszych 15 minutach to Bayern przeważał nad rywalem. Do momentu zdobycie piłki przez „Królewskich”. W 19 ‘ do siatki trafił Karim Benzema, Ronaldo znalazł na skrzydle Coentrao, a ten dośrodkował w pole karne, gdzie nadbiegający Benzema tylko dopełnił formalności. Ronaldo strzelał głową, ale piłka wylądowała w rękach Neuera.

Widać było miażdżąca przewagę Bayernu, przy posiadaniu piłki (26-74%). Ale jak to w piłce bywa, nie przewaga daje upragnione gole.

Pod koniec pierwszej połowy Bawarczycy chcieli zdobyć wyrównującego gola. Dobre prostopadłe zagranie Rafinhi do Lahma, który miał jednak dość ostry kąt i choć posłał piłkę w stronę bramki interweniował Casillas, ale i tak futbolówka przeszła obok słupka.
Po zmianie stron, pierwsi na murawie pojawili się „Królewscy”, w pozytywnych nastrojach, aby spróbować utrzymać korzystny na ich korzyść wynik. W 55’ rzut rożny dla Bayernu. Dośrodkowanie Ribey'ego. Było groźnie, ale niestety bez celnego strzału. Jedyną żółtą kartkę w tym spotkaniu otrzymał w 57’ Alarcon Suarez Isco, za zagranie ręką. W 60’ kolejny rzut rożny dla Bawarczyków. Kontra Bayernu. Robben zdecydował się na indywidualną akcję, ale jego strzał obronił Casillas. Minute później Schweinsteiger sfaulował Pepego na połowie rywala. W 66’ źle futbolówkę wybił Manuel Neuer, di Maria natychmiast podążył w stronę Benzemy, jednak napastnik Realu został uprzedzony.

Pierwsza zmiana w tym meczu, Guardiola postawił w 67’ na Aginaga Javi Martinez, zmienił on Marcio Rafael Rafinha. Dwie minuty później swoich szans na zdobycie gola próbował Ronaldo, po szybkim rozegraniu rzutu wolnego – strzelił z linii pola karnego, ale niezawodny Neuer był na posterunku bardzo czujny. W 70’ zrobiło się groźnie pod bramką Bawarczyków - Ramos i Pepe stworzyli ciekawą akcję. Dośrodkowanie Brazylijczyka z portugalskim paszportem zostało wybite przez przeciwnika. W kolejnej minucie Casillas wypiąstkował piłkę poza pole karne.

Kolejne zmiany w Bayernie boisko w 72’ opuścił Franck Ribery, a za niego wszedł Mario Goetze. W 73’ pojawił się w Realu – Raphaël Varane zmieniając Pepe. Cristiano Ronaldo również opuścił boisko, a za niego wszedł Gareth Bale.

74 minuta należała do Thomasa Mueller, który zastąpił zmęczonego Bastian Schweinsteiger. W 82’ z szedł z boiska Alarcon Suarez Isco, a za niego pojawił się Asier Illarramendi Andonegi. Pod koniec meczu nieco piłkarze Bayernu pogubili się, nie mieli pomysłu na zdobycie wyrównującego gola. W 85’ indywidualną akcją popisał się Robben, wydawało się, że powstrzymana dość ryzykownym wślizgiem Ramosa, piłka trafiła jednak do Goetzego, którego strzał z 10 metrów sparował Casillas. To była najlepsza akcja Bawarczyków od dobrych kilkunastu minut. W 88’ Bale pozazdrościł przeciwnikom i też popisał się indywidualną akcją, po której niestety trafił w boczną siatkę. W kolejnej minucie Arbiter odgwizdał spalonego di Marii. Już w doliczonym czasie po zgraniu głową Mandżukicia w polu karnym przewrócił się Mueller, który domagał się rzutu karnego. Ale sędzia był w tej sytuacji sprawiedliwy i widział, że Xabi Alonso raczej nie faulował, więc nie ma mowy o rzucie karnym.

Można powiedzieć, że Real Madryt, po trzech z rzędu nieudanych półfinałach, jest jedną nogą w finale tegorocznej Champions League. Ale Bayern nie zostaje bez szans i na Allianz Arenie będzie chciał wygrać z „Królewskimi”.

Real Madryt – Bayern Monachium 1:0 (1:0)

bramki: Karim Benzema (19’)

Żółte kartki: Isco (57’)

Zmiany w Bayernie: Rafinha- Javi Martinez (67’), F. Ribery - M. Götze(72’), B. Schweinsteiger - T. Mueller (74’)

Zmiany w Realu: Pepe - R. Varane (73’), C. Ronaldo - G. Bale (73’), Isco - Illarramendi (82’)

Bayern Monachium – Real Madryt – 29.04, godz: 20:30

Chelsea Londyn - Atletico Madryt – 30.04, godz: 20:30 – transmisja w TVP 1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto