"Przypadek Ritterów" - kryminał z historią w tle

Przenieśmy się może do galicyjskiej wsi XIX wieku, gdzie popełniono bestialskie morderstwo. W opinii wszystkich czegoś takiego nie mógł zrobić normalny człowiek. Podejrzenie więc pada na tych, którzy według opinii ogółu normalni nie są, których można podejrzewać o wszelkie niecne uczynki. Słowem o mord oskarżona zostaje żydowska rodzina. Proces ten śledzi młody dziennikarz. Dziś nazwalibyśmy go dziennikarzem śledczym. Kamil Kord, bo o nim mowa, podporządkowuje całe swoje życie ściganiu spisku żydowskiego i ujawnianiu opinii publicznej zagrożeń, jakie spisek ten za sobą niesie.

Oczywiście nie ma on żadnych wątpliwości co do winy żydowskiej rodziny. Początkowo obserwuje proces tylko po to, by utwierdzić się w swoich przekonaniach. Zawodowstwo bierze jednak górę nad fanatyzmem - Kord zaczyna wątpić, a potem szukać prawdziwych sprawców. Dochodzi więc do swoistej przemiany. Oto fanatyk zaczyna dostrzegać odcienie szarości w świecie, który wcześniej jawił się jako czarno-biały. Przemiana ta oczywiście nie może podobać się najbliższej rodzinie Korda. Naciski i perswazje nie przynoszą jednak spodziewanego skutku. Kamil podąża ścieżką swojego przeznaczenia.

Przypadek Ritterów możemy postrzegać wielorako. Z jednej strony mamy powieść detektywistyczną, z drugiej opis psychologicznej przemiany człowieka, z trzeciej obraz społeczeństwa polskiego z drugiej połowy XIX wieku. Każdy więc znajdzie w niej to co lubi. Jednak z dzisiejszej perspektywy sam proces przemiany głównego bohatera wydawać się może nierealistyczny, a sama książka napisana tylko po to, by obalić mit polskiego antysemityzmu. Czytelnik musi jednak pamiętać, że osoba Kamila Korda została wymyślona na potrzeby książki, przywilejem więc Autora jest ukształtowanie swego głównego bohatera. Reszta, czyli zbrodnia, proces i spojrzenie polskiego społeczeństwa na kwestie żydowskie są jak najbardziej prawdziwe.

Znajdź nas na Google+