Piątkowy mecz był dla obu zespołów pierwszą szansą na zapewnienie sobie paszportów do Londynu. Obie reprezentacje spotkały się w tym roku czterokrotnie. Jednak to Włosi wygrali wszystkie mecze górując w nich zdecydowanie nad Polakami. Była zatem niebywała szansa do rewanżu na wicemistrzami Europy.
Spotkanie lepiej rozpoczeli podopieczni Mauro Berruto, którzy szybko objęli prowadzenie. Polacy jednak odrobili straty i do drugiej przerwy technicznej na parkiecie trwała walka punkt za punkt. Potem zaczęły się kłopoty naszych siatkarzy, którzy nie potrafili zatrzymać brylującego jak zawsze w ekipie Italii Michała Łasko. I Azzurri objęli kilku punktowe prowadzenie które powiększyli jeszcze w końcówce seta dominując nad biało-czerwonymi. Wygranego przez rywali seta do 17 zakończył trudną zagrywką Zaytsev.
Druga odsłona to już lepsza gra podopiecznych Anastasiego, którzy znacznie poprawili swoja skuteczność w ataku co pozwoliło im wyjść na prowadzanie 8:6. Po przerwie technicznej Polacy przegrali jednak pięć kolejnych piłek nie mogąc sobie poradzić z przeciwnikiem. To pozwoliło Włochom na objecie prowadzenia. W dalszej części partii nasi siatkarze nadal prezentowali się bardzo słabo w niczym nie przypominając drużyny z poprzednich meczów. W naszej ekipie nie istniało w ogóle przyjęcie, a pojedyncze ataki nie robiły wrażenia na przeciwniku. Rywale zaś nadal grali konsekwentnie i przy tym bardzo dokładnie zwiększając wypracowane wcześniej prowadzenie do sześciu oczek 21:15. Polacy próbowali jeszcze walczyć i zmniejszyli przewagę Włoch do trzech punktów. Jednak to było wszystko na co było stać biało-czerwonych w tej odsłonie wygranej przez Italię 25:20.
Trzecia partia rozpoczęła się kilku punktowego prowadzenia biało-czerwonych. I
wszystko wskazywało na to ze to nasi siatkarze będą dyktować warunki na parkiecie. Włosi zaczęli jednak szybko odrabiać straty i po dwóch asach serwisowych Savani wyszli na prowadzenie. Polacy nie pozwolili jednak na powiększenie przewagi. I po kilku skutecznych szybkich atakach odzyskali prowadzenie 16:13. Jednak kolejne akcje to skuteczna gra Włochów w bloku i ponownie mieliśmy remis. Końcówka seta to bardzo przytomna gra naszego zespołu. Podopieczni Anastasiego zachowali więcej zimnej krwi i opanowania w kluczowych akcjach. To pozwoliło nam po aktach Winiarskiego i Jarosza wygrać seta.
Czwarta odsłona to od początku walka punt za punkt. Rywale zepsuli kilka zagrywek pod rzad i Polacy wyszli na prowadzenie 10:8. Jednak następne dwa ataki Alesandro Feia doprowadziły do remisu. Dalsza cześć to nadal wyrównana gra z obu stron siatki. Przełom w grze naszej drużyny nastąpił po drugiej przerwie technicznej, kiedy to nasi siatkarze znacznie przyspieszyli grę. Wówczas punkty w bardzo efektywny sposób zdobyli Winiarski i Jarosz, co dało nam prowadzanie. Chwilę później po zablokowaniu dwóch ataków Łasko było już 23:19. Biało-czerwoni nie dali już sobie wydrzeć wówczas zwycięstwa w tym secie i po ataku Nowakowskiego doprowadzili do tie-breaka.
Ostatnia partia to już dominacja Polaków, którzy po wygraniu dwóch setów wyraźnie odzyskali pewność siebie. Po trzech akcjach Nowakowskiego prowadziliśmy 3:0. W dalszej części gry nasi siatkarze nie zamierzali zwalniać
tempa i po przerwie technicznej prowadziliśmy już 10:6. Włosi pomimo że rzucili się do natychmiastowego odrabiania strat nie dali rady naszej reprezentacji. Reprezentacja Polski ostatecznie wygrała 15:12 i znacznie przybliżyła się do przyszłorocznych igrzysk w Londynie. Do wyjazdu na igrzyska potrzebujemy jeszcze jednego punktu w dwóch ostatnich meczach z Brazylią i Rosją bądź albo przegranej siatkarzy Włoch w jednym secie w meczach z Japonia i Iranem.
Kolejne emocje z udziałem naszych siatkarzy w sobotę w spotkaniu z Canarinios. Początek o godzinie 7.00.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?