Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PŚ w Willingen: Lekka zadyszka Polaków

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Maciej Kot
Maciej Kot Bjoertvedt/CC 3.0
Piątek w Willingen nie był szczęśliwym dniem dla polskich skoczków. Tylko troje z nich zobaczymy w niedzielnym konkursie indywidualnym, a ich wyniki w kontekście jutrzejszej rywalizacji drużynowej nie wyglądają imponująco.

Lista startowa niedzielnych zawodów na skoczni w Willingen: po siedmiu reprezentantów Austrii i Niemiec, sześciu Norwegów, pięciu Słoweńców, czterech Japończyków. Polacy w tym zestawieniu znajdują się na szarym końcu, na równi z Czechami i Finlandią. To nie żart. Tylko trójka biało-czerwonych zdołała przebrnąć przez kwalifikacje - takiego wyniku w tym sezonie jeszcze nie było. Pojutrze na Mühlenkopfschanze nie zobaczymy ani Stefana Huli, ani, co zaskakujące, Macieja Kota.

Obaj weekendu w Willingen nie zaliczą do udanych. Szczególnie rozczarowany może być ten pierwszy, który po zeszłotygodniowym kapitalnym występie podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Planicy (zwycięstwo i drugie miejsce) udowodnił, że nie warto go skreślać w kontekście powołania do reprezentacji na zbliżające się mistrzostwa świata w Val di Fiemme. Zwłaszcza że w tym sezonie 27-latek za swoją postawę w "kontynentalu" zdążył już raz otrzymać "dziką kartę" od trenera Kruczka, dzięki której wystąpił w Turnieju Czterech Skoczni. Punkty zdobył w pierwszym i ostatnim konkursie, m.in. pokonując w Bischofshofen w rundzie KO samego Severina Freunda. Dziś jednak reprezentant Sokoła Szczyrk nie zachwycił.

Los Huli podzielił Maciej Kot co, biorąc pod uwagę fakt, że w jego przypadku jest to pierwszy taki wyczyn w sezonie, bez wątpienia jest sensacją. 18. zawodnik klasyfikacji generalnej PŚ ocenił swoje próby jako „katastrofę”. "Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak się stało. Tak naprawdę najlepszym skokiem oddanym w piątek był ten ostatni. Po wyjściu z progu mocno mnie skrzywiło i nic nie mogłem zrobić. Nie chcę zwalać na warunki, czy mówić, że to mój błąd. Trzeba wrócić szybko do dobrego skakania" - powiedział zaraz po kwalifikacjach, cytowany przez eurosport.onet.pl. Zarówno Kot, jak i Hula, decyzją trenera Kruczka, nie wystąpią w sobotnim konkursie drużynowym. Wobec ich absencji, powołanie na jutrzejsze zawody otrzymał Krzysztof Miętus.

Kwalifikacje w Willingen pokazały, że powodów do radości w szeregach Polaków przed konkursem drużynowym na razie nie widać. Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki nie prezentują pełni swoich możliwości. Żaden z nich w swoim kwalifikacyjnym skoku nie zdołał zbliżyć się do punktu konstrukcyjnego. W dodatku, o sporym szczęściu może mówić ten ostatni, bo w niedzielę znajdzie się na belce startowej kosztem wspomnianego wyżej Kota. Pomimo słabych rezultatów lider ekipy nie traci rezonu i z optymizmem patrzy na sobotnią i niedzielną rywalizację.

"Z moich skoków jestem częściowo zadowolony, nie były jakieś rewelacyjne. Troszkę nie mogłem się odnaleźć dziś w pozycji dojazdowej. Jednak skocznia jak najbardziej mi pasuje. Jeżeli jest w miarę równa pogoda, to można tutaj polatać naprawdę daleko. Do jutrzejszego konkursu przystępuję w dobrym, pozytywnym nastroju" - mówił cytowany przez skijumping.pl Kamil Stoch.
Konkurs drużynowy powinien pokazać aktualny rozkład sił na niecałe dwa tygodnie przed włoskim czempionatem. Do walki w najmocniejszym składzie powracają Austriacy, Norwegowie i gospodarze zawodów, Niemcy. Próbkę swoich możliwości pokazał Richard Freitag, wygrywając serię kwalifikacyjną, jednak jego 130 metrów wyglądało mało imponująco przy 140,5 m Andersa Jacobsena. Zdecydowanie najgorzej spośród Wielkiej Trójki wypadają podopieczni Alexandra Pointnera, którzy w tym sezonie, jak na razie nie zdołali zwyciężyć w rywalizacji drużyn. Pomimo tego, mistrzowie świata, mając w swoich szeregach znajdującego się ostatnio na ustach wszystkich, Gregora Schlierenzauera, wcale nie stoją na straconej pozycji. No i nie zapominajmy o Słoweńcach, zwycięzcach z Zakopanego, którzy w nieoficjalnym rankingu, gdzie brano pod uwagę cztery najlepsze rezultaty reprezentantów poszczególnych reprezentacji, ustąpiliby pola tylko Norwegom.

Wyniki kwalifikacji:

1. Richard Freitag (Niemcy) - 107.0 pkt (130 m)
2. Peter Prevc (Słowenia) - 104.9 (130.5 m)
3. Daiki Ito (Japonia) - 104.5 pkt (133 m)
4. Rune Velta (Norwegia) - 104.1 pkt (130.5 m)
5. Vincent Descombes Sevoie (Francja) - 103.6 pkt (134.5 m)


24. Piotr Żyła (Polska) - 86.6 pkt (123 m)
39. Dawid Kubacki (Polska) - 77.4 pkt (117.5 m)
45. Stefan Hula (Polska) - 71.9 pkt (116.0 m) - brak kwalifikacji
46. Maciej Kot (Polska) - 71.6 (114.5 m) - brak kwalifikacji

Kamil Stoch (Polska) - 123.0 m - zapewniony awans do konkursu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto