Malwina studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Zdała sobie sprawę, że jest chora półtora roku temu, kiedy po raz pierwszy poważnie pomyślała o samobójstwie. Prawie od razu zaczęła szukać pomocy. O tym, że choruje mówi otwarcie.
- Mam stwierdzone emocjonalnie niestabilne zaburzenie osobowości - mówi. To niebezpieczne, ale tylko wtedy, gdy nie biorę leków. Opowiadam o tym często, różnym ludziom, na uczelni też. Niektórzy mówią: "o, ja też chodziłam/em na terapię" albo "też biorę antydepresanty!". Większość się lituje. Niektórzy boją się, że się zarażą.
Robert też jest chory, ale wiedzą o tym tylko najbliżsi. Wstydzi się. Studiował informatykę, ale przerwał na trzecim roku z powodu depresji. Znajomi byli w szoku, bo to jeden z najbardziej uśmiechniętych ludzi na roku. Mówi, że czasem w nocy wybiegał z domu i chciał rzucić się pod samochód.
U Klaudii, studentki MISH-u, podobnie jak u Malwiny stwierdzono Borderline Personality Disorder, ale ona nie traktuje tego jak chorobę. Nigdy nie przyznałaby się publicznie do diagnozy psychiatry.
- To znamię mojej osobowości. Czasami jest ciężko, ale ja po prostu taka jestem - bardziej przeżywam, więcej doświadczam.
Chory czy wyjątkowy?
- O Borderline Personality Disorder mówi się, że to choroba artystów - tłumaczy studentka psychologii Aleksandra Lesiak. Osoby z zaburzeniami często odznaczają się ponadprzeciętną inteligencją.
Malwina jest finalistką Olimpiady o Prawach Człowieka, Klaudia - laureatką czterech innych. Robert był najlepszy na roku. Ale główne objawy BPD to nie wybitne uzdolnienia, a niestabilność myśli i emocji, popadanie w ekstrema, chaotycznie zmienny stosunek do siebie i innych. Przyczyną BPD jest zazwyczaj poważne zaniedbanie lub traumatyczne wydarzenie w dzieciństwie.
- Osoby z BPD nie kontrolują swoich emocji, mają słabe poczucie własnej tożsamości, cechuje je częste chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia, a także impulsywność i skłonność do działań autodestrukcyjnych - mówi Lesiak.
BPD dotyka dziś ok. 2-3 proc. populacji, ok. 75 proc. doprowadza do decyzji o przedwczesnym zakończeniu własnego życia.
Psychiatryk
Chorzy pomocy mogą szukać w różnych grupach terapeutycznych, w szpitalach i poradniach. Malwina i Robert wylądowali na oddziale psychiatrycznym dziennym Szpitala Wolskiego. Spotykają się w grupach, mówią o sobie, rozwiązują testy, poznają ludzi, którzy mają podobne lub bardziej zaawansowane problemy. Czasami zaglądają na oddział zamknięty i modlą się (każdy po swojemu), żeby nigdy tam nie trafić.
Choroba, której nie widać
Trudno ich rozpoznać. Nie wyróżniają się z tłumu, zwłaszcza, jeśli chodzą na terapię i biorą leki. Bardzo często są to osoby, których nikt nie posądziłby o chorobę psychiczną, co najwyżej dziwactwo, specyficzny styl bycia.
Światowa Organizacja Zdrowia oszacowała, że do 2020 roku liczba osób chorych psychicznie wzrośnie o 50 proc. Choroby te wciąż jeszcze mają bardzo negatywny odbiór w polskim społeczeństwie. U większości młodych ludzi z zaburzeniami występuje z tego powodu silny lęk przed dyskryminacją, co jest powodem zatajania informacji o stanie zdrowia lub niepodejmowania leczenia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?