Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Purullena - między nami jaskiniowcami

Redakcja
Przed wejściem do jaskini.
Przed wejściem do jaskini. Krzysztof Krzak
Między Walencją a Granadą znajduje się Parullena, niewielka miejscowość, która znana jest z tego, że blisko połowa jej mieszkańców od kilkuset lat kwateruje w jaskiniach. Jedną z nich, należącą do państwa Pacho można zwiedzać i na jakiś czas poczuć się jak bohaterowie popularnego serialu "Między nami jaskiniowcami".

Pierwsze jaskinie w Parullenie, zwanej także wioską troglodytów, pojawiły się już w XI wieku i przeznaczone były do przechowywania żywności i narzędzi pracy. Dopiero później zaczęto je traktować jako miejsce zamieszkania tubylców. Dzisiaj w 70 jaskiniach zamieszkuje około 1100 ludzi. Jaskinie są domami wykutymi w górach zbudowanych ze skał ilastych. Są one trwałe, a jednocześnie niezwykle plastyczne, podatne na drążenie. Nie przepuszczają wody, a dzięki pobieleniu wapnem ściany "oddychają" i nie chłoną wilgoci. Zapadaniu się jaskiń zapobiega natomiast ich kopulasty kształt, powodujący, iż ciężar skał rozkłada się na boki. Również metrowej grubości stropy sprawiają, że poruszanie się po piętrowych jaskiniach jest całkowicie bezpieczne. W jaskiniach nie ma drzwi, a poszczególne pomieszczenia są oddzielone od siebie kotarami, co w połączeniu z szybami wentylacyjnymi, umieszczonymi w sufitach, umożliwiają cyrkulację powietrza do wnętrza jaskini i odwrotnie. Przez cały rok temperatura w takim skalnym mieszkaniu wynosi 19 - 21 stopni Celsjusza, co zapewnia jego mieszkańcom przyjemny chłód w dość gorącym andaluzyjskim klimacie.

Pochodząca z 1930 roku jaskinia państwa Pacho, La Inmaculada, stanowiąca, poza miejscem codziennego życia gościnnych Hiszpanów, również niemałą atrakcję turystyczną, ma trzy poziomy. Na pierwszym z nich znajduje się mieszkanie właścicieli (z jedynym oknem - kuchennym); powyżej urządzono lokum tubylców na wzór takiego sprzed 40 - 50 lat, zaś na najwyższym znajduje się muzeum etnograficzne, w którym zgromadzono meble, narzędzia i inne sprzęty charakterystyczne dla regionu Andaluzji. Z tarasu rozciąga się widok na całą okolicę. Państwo Pacho są właścicielami jedynie powierzchni mieszkalnej, góra, w której wydrążona jest ich jaskinia należy do miasta. Za każdy metr powierzchni użytkowej płacą podatek. Ponadto, jak wszyscy "jaskiniowcy", wnoszą opłaty za prąd, wodę i wywóz śmieci, w sumie około 260 Euro miesięcznie.

Obecnie w samej Parullenie nie wolno już drążyć nowych jaskiń (co nie jest wykluczone w sąsiednich miejscowościach), można jedynie kupić lub wyremontować starą, opuszczoną przez dotychczasowych lokatorów. To wydatek rzędu 50 tysięcy Euro - trzykrotnie mniejszy niż w przypadku tradycyjnego domu. Do mieszkania w jaskini można się przyzwyczaić, o czym zapewnia turystów żona pana Pacho, która do momentu zamążpójścia nigdy nie mieszkała jak Flinstonowie.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto