Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport KAI. Bałagan w finansach Kościoła katolickiego?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Dawid Serafin / W24
Kościół katolicki w Polsce stwierdził, że jest biedny. Opublikował raport, który w istocie dowodzi, że instytucja ma bałagan w finansach i dokumentach. Pokazuje kwoty zbiórek pieniędzy w parafiach, ale w sposób niekompletny i mało przejrzysty. W istocie Kościół robi wszystko, żeby zakamuflować i tak już niedostępne informacje finansowe.

W ostatnim czasie zaczyna zacieśniać się pętla wokół szyi Kościoła rzymskokatolickiego. Po rozwiązaniu pazernej i wyjątkowo nieuczciwej w działaniu Komisji Majątkowej (obecnie w wielu rejonach kraju prowadzone są dochodzenia prokuratorskie w sprawie nadużyć Komisji) hierarchia zaczyna czuć się niepewnie. Próbuje pokazać społeczeństwu i władzom, że Kościół w Polsce jest biedny, podobnie lub bardziej niż Polacy. Kardynał Nycz w tym m.in. celu powiedział do kamer i mikrofonów radiowych, że "Kościół jest tak bogaty, jak bogaci i ofiarni są wierni". Nie powiedział, że niektórzy bogaci wierni są nad wyraz hojni wobec tego Kościoła.

Naprędce zgotowano też w tym celu specjalny raport ogłoszony przez Katolicką Agencję Informacyjną. Pokazuje on, iż Kościół w naszym kraju opiera się w blisko 80 proc. na dobrowolnych ofiarach wiernych. A roczne przychody parafii są bardzo zróżnicowane i wynoszą od 30 tys. zł do 300-400 tys. zł. KAI informuje, że ofiary na tacę składa co niedziela około 30 proc. mieszkańców parafii. Przeciętny datek parafian waha się w granicach od 50 gr do 1,20 zł od osoby, w dodatku w zależności od regionu kraju.

Doktor Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego na Uniwersytecie Warszawskim, gość audycji "Off-Czarek" w TOK FM, wyraził dość krytyczną opinię o tym raporcie. Stwierdził: "Ten dokument dowodzi jednego: w Kościele jest galimatias, żeby nie powiedzieć "bałagan" - cytuje portal "TokFM.pl". Doktor dodał także: "Ten raport jest przygotowany po to, żeby pokazać, że Kościół jest biedny".

Raport nie odzwierciedla wielu istotnych kwestii. Brakuje w nim wspomnienia o dotacjach, jakie Kościół dostaje z funduszu Unii Europejskiej. Nie ma kwot dofinansowania z budżetu państwa, ani z budżetów samorządów terytorialnych. Nie wykazano też kwot, którymi państwo wspiera Kościół w sposób pośredni - przez ulgi i zwolnienia podatkowe. Wszystkie te elementy składowe są znaczące. Zawarto natomiast w raporcie, dla własnych celów politycznych, informacje i charakterystyki prawne tych ulg i zwolnień podatkowych.

Ważną słabością czy ułomnością raportu jest i to, że - jak mówi dr Paweł Borecki - jako przykłady gospodarki finansowej diecezji i parafii podano stany skrajne: parafii zamożnych i ubogich. Podał jeszcze inny przykład: "Jeżeli chodzi o diecezje, to z jednej strony mamy bilans archidiecezji poznańskiej, który zamyka się kwotą ponad 11 mln zł, a z drugiej bilans diecezji ełckiej, tej najmniejszej, gdzie ta kwota jest dziesięciokrotnie mniejsza".

Dr Borecki dojrzał w raporcie także i to. Pod adresem prowadzącego konferencję, ks. kardynała Nycza powiedział w TOK FM: "Szkoda, że nie przedstawił bilansu swojej diecezji". "Chociaż orientując się w podejściu do rzeczywistości ze strony ks. kardynała możemy się takiego bilansu spodziewać". Kardynał Kazimierz Nycz, jeden z ostrzejszych i najgłośniejszych kapłanów polskiego Kościoła dużo mówi i jeszcze więcej - w sprawach polityki kościelnej i finansów - kamufluje.

Mówiąc krytycznie o raporcie, dr Paweł Borecki zauważył, że "uderza poważna różnica między globalną kwotą dotacji ze strony budżetu państwa na rzecz Kościoła i jego instytucji, przedstawiana w raporcie, w porównaniu z innymi źródłami". "W badaniu KAI jest to kwota blisko 500 mln zł rocznie. W porównaniu z danymi publikowanymi przez wiarygodne tygodniki opinii jesienią zeszłego roku, różnica jest trzyipółkrotna" - dodaje. W Google można znaleźć sumę ponad 10-krotnie wyższą, tj. ponad 6 mld zł.

W opinii dr. Boreckiego, prawnika z UW, raport KAI dowodzi jednego: w Kościele - jeżeli chodzi o sposoby finansowania - jest "galimatias". Żeby nie powiedzieć: "bałagan". Dla zamazania całości obrazu pokazano różnice w finansowaniu niektórych parafii od czasów zaborów. Niestety, inaczej były dotowane diecezje dawnego zaboru pruskiego, inaczej rosyjskiego. Ale raport odzwierciedla również panujący bałagan widoczny "ze strony państwa". Pod jakim względem? Przede wszystkim, gdy chodzi o "podstawę prawną przekazywania środków na rzecz Kościoła".

Hierarchowie Kościoła nigdy nie powiedzieli, także w raporcie KAI, co im dają nieruchomości wydarte państwu w okresie działalności Komisji Majątkowej. Jakie mają z nich wpływy finansowe i ile zarobili na handlu tymi zasobami. Nie chcą powiedzieć publicznie wiernym, że dzięki Komisji Majątkowej są teraz drugim po Skarbie Państwa największym właścicielem majątków ziemskich w Polsce.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto