Na 22 lutego 2015 roku zaprosiła ona do sali kina Etiuda przedstawienie wyprodukowane przez Agencję Artystyczną Certus zatytułowane "Złodziej". Znany dramaturg i scenarzysta brytyjski, Eric Chappell umieścił akcję swojej komedii kryminalnej w ekskluzywnym domu na uboczu, z dala od jakichkolwiek sąsiadów. Jego właścicielem jest bogaty prezes, John, który pewnego wieczoru wraz z żoną i zaprzyjaźnionym małżeństwem, Jenny i Trevorem, wraca w domowe pielesze po udanym przyjęciu z okazji rocznicy ślubu z Barbarą. Okazuje się, że dom został pod ich nieobecność splądrowany i okradziony z wszelkich kosztowności należących do gospodarzy. Na domiar złego złodziej przeciął kabel telefoniczny, więc powiadomienie policji jest niemożliwe. A najbliżsi sąsiedzi daleko! Dość szybko udaje się schwytać domniemanego sprawcę kradzieży, ale odzyskanie łupów nie będzie takie łatwe. Inteligentny, błyskotliwy, a dodatkowo niepozbawiony psychologicznych umiejętności złodziej skradnie bohaterom coś znacznie cenniejszego niż najdroższe nawet błyskotki. Rozpaczliwy okrzyk Johna "On ukradł moje życie!" okaże się jak najbardziej uzasadniony.
W wyniku podjętej przez złodzieja gry psychologicznej z poszczególnymi bohaterami na jaw wychodzą wzajemne żale, wywodzące się jeszcze z lat szkolnych, oskarżenia, podejrzenia, które zmuszą do postawienia sobie pytania, czy przyjaźń i wzajemne relacje czwórki bohaterów istotnie zasługuje na to miano i czy ma szanse na przetrwanie. Podobnie jest ze związkiem Barbary i Johna. Wydaje się, że po tym swoistym seansie psychoterapeutycznym nic w życiu osób ze sztuki Chappella nie będzie już takie samo. Tym bardziej, że nawet włamywacz nie musi okazać się jedynym złodziejem.
Sztuka Erica Chappella skrzy się błyskotliwie dowcipnymi dialogami, w czym niemała zasługa tłumaczki, Elżbiety Woźniak, które stwarzają aktorom możliwości do wykazania komicznego talentu. Z możliwości tej korzystają skwapliwie artyści zaangażowani do "Złodzieja". A mamy tu prawdziwy przekrój serialowych gwiazd: od Cezarego Żaka ("Ranczo"), który spektakl wyreżyserował, przez Rafała Królikowskiego ("Hotel 52", "O mnie się nie martw"), Leszka Lichotę ("Prawo Agaty"), po Izabelę Kunę ("Barwy szczęścia") i Renatę Dancewicz ("Na Wspólnej"). Wszyscy grają z profesjonalną wprawnością (szczególnie Kuna i Lichota), bez niepotrzebnej szarży, acz kreacji aktorskich zapadających na długo w pamięć tudzież trafiających do historii teatru nie tworzą. Ale bo też i spektakle tego typu nie z taką intencją są produkowane. Wydaje się, że ich podstawowym zadaniem jest dostarczenie widzowi dobrej rozrywki na przyzwoitym poziomie, dającej powody do niewymuszonego śmiechu i do chwili refleksji. I pod tym względem "Złodziej" Erica Chappella w reżyserii Cezarego Żaka spełnia swoje zadanie w pełnej rozciągłości (tym bardziej, że akcja rozgrywana jest w bardzo "angielskiej" scenografii Macieja Chojnackiego, a akcji towarzyszy muzyka Krzysztofa Komedy). Nic więc dziwnego, że z powodzeniem komedia ta, z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji i stosunkowo dobrym tempem, grana jest z powodzeniem na scenach całego kraju; po Ostrowcu Świętokrzyskim zobaczą ją m.in. teatromani Warszawy (Teatr Capitol), Szczecina, Krakowa i Konina.
Natomiast ostrowczanie 22 marca br. będą mogli posłuchać i obejrzeć operetkę Franza Lehara "Wesoła wdówka" zrealizowaną przez Henryka Konwińskiego z zespołem Opery Śląskiej w Bytomiu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?