Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raz powodzie, raz susze... Czy pogoda "zwariowała"?

Tomasz Radochoński
Tomasz Radochoński
materiały promocyjne
materiały promocyjne
Wszystko wskazuje na to, że wraz ze zmianą klimatu (większość naukowców za główną przyczynę uznaje nadmierną emisję CO2 do atmosfery) normą staną się skrajne zjawiska pogodowe - susze i powodzie. Czy - i jak - można im przeciwdziałać?

Przede wszystkim - zacząć likwidować przyczyny. Pomagać ograniczać emisję gazów cieplarnianych, CO2 - głównego powodu tak niepokojących zmian klimatu. Jego ocieplenie to nie tylko topienie się głównych rezerwuarów słodkiej wody na świcie - lodowców, a co za tym idzie zaburzanie balansu słodkiej i słonej wody w oceanach, tak istotnego dla życia tysięcy organizmów, i dla klimatu. To nie tylko wymieranie lub zagrożenie wymarciem dla niektórych rzadkich gatunków, jak też coraz bardziej realne ryzyko zatopienia nadmorskich terenów - to także przyczyna tragicznych w skutkach susz i powodzi.

Powodzi i susz na skalę globalną. Przy których nasza powódź, choć tak bolesna dla wielu ludzi i niewątpliwie spora jak na umiarkowaną strefę klimatyczną, jest nieporównywalna i w rozmiarze, i w tragicznych skutkach. By tylko wspomnieć powódź w Chinach w połowie czerwca tego roku (kolejną w tym roku z wielkich powodzi w Państwie Środka), która dotknęła 5,5 miliona osób i wyrządziła szkody liczone w wielu miliardach dolarów. Półtora miliona ludzi zostało bez dachu nad głową, ponad 200 osób zginęło lub zaginęło. W tym roku nie było miesiąca, a czasami nawet - tygodnia, by nie odnotowano w jakimś zakątku globu mniejszych w skali (choć i tak znaczących) susz i powodzi. A jeśli zanieczyszczenie środowiska i emisja dwutlenku węgla do atmosfery się nie zmniejszą, istnieją poważne obawy, że te tragiczne w skutkach zjawiska będą się jeszcze nasilać.

Skomplikowany problem, proste rozwiązania

Problem zmiany klimatu jest niewątpliwie globalny. I może się wydawać, ze zwyczajny człowiek nie ma na niego wpływu, nic na zmianę klimatu nie może poradzić. Nic bardziej mylnego! Prostych sposobów, jak przy niewielkim wysiłku każdy z nas może tu wiele zdziałać, jest sporo. Oto kilka z nich.

I. Nie jeść dużych ilości mięsa, szczególnie wołowego. Bydło, nie dość, że dla środowiska bardzo "kosztowne" w hodowli (setki litrów wody pitnej - co zważywszy na fakt, że świat, w tym także Polska, zaczyna cierpieć na deficyt słodkiej wody, jest bardzo poważnym problemem) także jest źródłem sporej emisji metanu, jednego z gazów cieplarnianych.

II. Kiedy się tylko da, korzystać z transportu miejskiego czy kolejowego. Jeśli to tylko możliwe, w czasie letnich wycieczek zamienić samochód na rower.

A jeśli już korzystamy z samochodów - warto pamiętać o regularnym pompowaniu kół, najlepiej raz w tygodniu. Wydawać by się mogło - przesada i drobiazg, ale ponieważ prawidłowe ciśnienie w oponach redukuje opór toczenia się koła, a dzięki temu wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa i ogumienia - efekty tych działań w skali kilku lat są odczuwalne. Zarówno dla środowiska, jak i dla zużycia samochodu czy zawartości portfela kierowców.

III. Segregować odpady - np. plastikowe butelki (zwłaszcza w czasie upałów zbiera się ich mnóstwo). To przecież minimalny wysiłek zgnieść je i zebrać do osobnego worka, a potem włożyć do odpowiedniego pojemnika. Warto także zmniejszać samo generowanie śmieci i odpadów - kupować produkty "jak najmniej opakowane". Unikać plastiku, tetra-paków, zamiast nich, jeśli to możliwe, wybierać szkło.

IV. Dbać, by nie 'wyciekały' nam zasoby - gasić za sobą światło, wyciągać z kontaktów ładowarki (nawet niepodłączone do telefonów pobierają prąd), dokręcać kurki z woda, naprawiać cieknące krany.

Zamiast zużywających olbrzymie ilości wody kąpieli wziąć prysznic (do pławienia się w wodzie najlepszy jest basen), nastawiać skrócone wersje prania w niskich temperaturach zamiast czerpiących po sto litrów wody, a wcale nie lepszych, pełnych godzinnych wersji.

V. Kupować produkty lokalne czy chociaż regionalne. Każdy pomidor z Hiszpanii czy banan z Ekwadoru to dodatkowa emisja CO2 związana z ich transportem (tzw. food miles).

Dzięki zastosowaniu nawet jednego z tych punktów, oszczędności, przede wszystkim dla środowiska, ale też często dla naszych finansów, zaczynają robić się naprawdę znaczne. A pomnożone np. przez dziesięć czy sto tysięcy ludzi (a to realne liczby - coraz większa liczba osób zaczyna uświadamiać sobie, że dbanie o środowisko naturalne leży w naszym własnym interesie i podejmuje powyższe działania), dają bardzo wymierne efekty.

Redukują emisję CO2 do atmosfery, a co za tym idzie - pomagają ograniczać zmiany klimatyczne, prowadzące do tak tragicznych w skutkach zdarzeń jak ostatnie powodzie - w Polsce czy w Chinach.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto