Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Real goni Barcelonę

Ja? Felcyn
Ja? Felcyn
Thierry Henry zapewnił Barcelonie remis z Valencią
Thierry Henry zapewnił Barcelonie remis z Valencią
Kibice Realu Madryt to z pewnością najszczęśliwsi Hiszpanie po ostatniej, 33. kolejce Primera Division. Ich drużyna wykorzystała potknięcie lidera i do Barcelony traci już tylko 4 punkty.

A wszystko zaczęło się w sobotę o 22, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wybiegli na murawę Estadio Mestalla w Walencji. Wiedzieli, że grają na trudnym terenie, ale po raz kolejny chcieli pokazać, że umieją wygrywać z każdym (jak w poprzedniej kolejce z Sevillą). I zaczęło się zgodnie z planem – w 24. minucie Messi dał gościom prowadzenie. Jednak jeszcze przed przerwą gospodarze ostudzili zapał Katalończyków aplikując im dwa gole.

Po zmianie stron Barca próbowała wyrównać, ale Valencia w swoim stylu rozbijała kolejne ataki. Wybawienie przyszło dopiero 5 minut przed końcem spotkania, gdy Henry doprowadził do remisu. Taki wynik utrzymał się już do końca i tym samym Barcelona straciła dwa punkty. Z niecierpliwością oczekiwała więc niedzielnego spotkania Sevilla – Real.

Piłkarze Królewskich dobrze wiedzieli jaki wynik padł w meczu ich najgroźniejszych rywali. Wyszli na boisko niesamowicie zmotywowani. Ale to oni pierwsi stracili gola, co więcej Raul wyrównał na 1:1 dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy. Jednak po przerwie dołożył jeszcze dwie bramki notując hat-trick, a gospodarzy dobił Marcelo. Tym samym Sevilla nie wyrządziła krzywdy zabójczo efektywnym ostatnio Madrytczykom i sprawiła, że lidera od wicelidera dzielą już tylko 4 punkty.

W innych ciekawych meczach, Getafe przegrało z Villarealem 1:2. Nad lokalnymi rywalami Realu krąży widmo spadku (tylko punkt przewagi nad strefą spadkową). Działacze postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce i zwolnili trenera Munoza. Kto będzie jego następcą – jeszcze nie wiadomo.

Świetną formę potwierdza z kolei po raz kolejny Mallorca. Ekipa z Balearów rozprawiła się na wyjeździe z Recreativo Huelva aż 5:2 i zajmuje już 9. miejsce w tabeli. Co prawda od miejsca premiowanego awansem do Pucharu UEFA dzieli ją 10 punktów, jednak nigdy nie wiadomo pod koniec sezonu Atletico lub Villareal nie złapią nagle zadyszki.

A w meczu drużyn znajdujących się "na zapleczu" miejsc pucharowych (7. i 8. lokata), Malaga zremisowała z Osasuną 1:1. Zatem nadal ci pierwsi mają nad tymi drugimi przewagę jednego punktu. I tracą do 6. miejsca również jeden punkt. Wydaje się, że walka o Puchar UEFA pod koniec sezonu może nabrać wyjątkowych rumieńców.

Swój mecz wygrał także Espanyol. I choć Betis nie jest może zbyt wymagającym przeciwnikiem, to wypada pogratulować zawodnikom z Barcelony. Tym bardziej, że dzięki tej wygranej oddalili się od strefy spadkowej. Co prawda tylko na dwa punkty, ale to zawsze coś.

A za tydzień Wielkie Derby, czyli spotkanie na szycie – Real podejmie u siebie Barcelonę. Media hiszpańskie z pewnością lada dzień zaczną nakręcać atmosferę. Jednak każdy kibic swoje wie – to tzw. "spotkanie o sześć punktów" i tylko zwycięstwo da jego ekipie prawdziwą przewagę (Barcelona) lub nadzieję na walkę o tytuł (Real). Kto wyjdzie z tej batalii zwycięsko – dowiemy się już za tydzień.

33. kolejka Primera Division

Almeria 2:1 Numancia
Malaga 1:1 Deportivo
Valencia 2:2 Barcelona
Bilbao 2:1 Santander
Espanyol 2:0 Betis
Getafe 1:2 Villareal
Recreativo 2:5 Mallorca
Valladolid 0:0 Osasuna
Sevilla 2:4 Real
Atletico 3:1 Gijon

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto