Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Refleksje przechery

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amedeo_Modigliani - akt
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amedeo_Modigliani - akt Modigliani akt
Dzisiaj będzie o gołych tyłkach, bo nie widzę przeszkód. Dawno minęły czasy, kiedy tyłeczkami, ubranymi w olśniewająco białe pantalony, błyskały tancerki z Moulin Rouge, co obrażało cnotliwych i cieszyło rozpasaną bohemę.

Teraz mamy inny świat; kankana moga zatańczyć bez grzechu nawet siostry zakonne, jest demokracja, kobieta jest wyzwolona z pęt, gorsetów i falban, przeto codzienne przeglądanie wiadomości niesie ze sobą nieodzowną porcję zdjęć tak zwanych gwiazd, które błyszczą w obiektywach olśniewającymi walorami.

Każda błyszczy jak może, ale najbardziej błyszczą gołe tyłeczki, „przypadkiem” wypięte do obiektywu paparazzich. Jest to oczywiście czysta kpina ze współczesnych sufrażystek, walczących o podmiotowość kobiety i szacunek dla jej ciała. Ciała swoje gwiazdy i gwiazdeczki szanując niezmiernie, z własnej woli wystawiają na widok publiczny, stając się zarówno przedmiotem pożądania dla każdej szowinistycznej męskiej świni oraz, jakże często, samodzielnym podmiotem
gospodarczym.

Wypinanie gołego tyłka może jednak przybrać postać wielkiej sztuki, co udowodniła słynna aktorka Szczepkowska, swoim awangardowym występem w teatrze. Jako mieszkanka głębokiej prowincji nie wiem, jak publiczność przyjęła widok odwrotnej strony wielkiej aktorki, nie wiem też, czy przy owym teatrze rosną jakieś drzewa, ale jedno jest pewne: fama o wydarzeniu poszła jak tsunami i w wyniku sprzecznych ze sobą doniesień, dyżurny policji nadał do patroli komunikat w formie skrótu myślowego

„Niech jakiś radiowóz podjedzie do parku. Tam lata goła baba. Tylko nie pojedźcie jak ostatnio – wszyscy naraz!”

Mam do dyspozycji dyżurnego zastrzeżenie: zjazd wszystkich patroli przy takiej okazji nie byłby rzeczą głupią. Ostatecznie stróże prawa mają twardą służbę, dyżur nie zawsze pozwala udać się kulturalnie do teatru, a dla artystki poklask zorganizowanej grupy widzów to teraz gratka nie lada. Wszak komunizm się skończył 4 czerwca 1989 roku i związki zawodowe wyjazdów kulturalnych ludowi pracującemu nie fundują.

Skoro już jestem zarówno przy gołej babie i policjantach, to warto omówić kolejny meldunek z policyjnych kronik, który
brzmiał tak: „Jagiellońska 42. Maja gwałcić, zdążyła przedzwonić.”

I tu - po głębokim zastanowieniu zostawiam miejsce dla szanownych Czytelników do napisania przebiegu interwencji, ale zakładów nie przyjmuję. Mogło być bowiem tak:

- albo policja trafiła przez pomyłkę piętro niżej i wywaliła drzwi staruszce, od dawna nie mającej nadziei na gwałt,
- albo nie zdążyli i dostali kolejny telefon, że już po wszystkim,
- albo zadzwoniła sąsiadka, żeby zrobić na złość tej małpie z przeciwka,
- albo żonę bolała głowa i chciała przerwać karesy, chociaż zupa była w sam raz,
- albo sąsiad, słysząc przez drzwi wołanie o pomoc, zaplątał się przypadkiem w jej stringi
- albo chodziło o ustawienie porządnej kolejki po porcje klopsa w Anielskiej Kuchni siostry Anieli,
- albo najlepsza przyjaciółka zamieściła w Internecie adres najlepszej przyjaciółki z anonsem -„jestem gejsza, przetarg na dziewictwo”.

Wszelkie inne możliwości mam nadzieję ujrzeć we wpisach pod powyższymi refleksjami, albowiem wiara moja w fantazję
naszych Czytelników nie ma granic.

W zasadzie, jak na jedno posiedzenie byłoby dosyć o gołej d…, ale zdarzyła się rzecz niezwykła i kuriozalna - mianowicie wypięcie zadka w wykonaniu męskim (sic!), co przejdzie do historii najwiekszych katastrof lotniczych z polityką w tle.
Oto wypiął się …na smoleńska religię i jej twórców mecenas Rogalski, który pękł jak brzoza, ścięty dogmatami głoszonymi przez Maciarewicza w imieniu żywego bliźniaka, toczącego wojnę o lenno po bracie.

Wypięcie się na sektę (jakąkolwiek) jest wyczynem nie lada i trzeba wielkiej determinacji, aby olać głównego szamana i ogłosić to, biorąc na klatę wszelkie zarzuty pod swoim adresem; co przyduszony najnowszym obcasem pani Olejnik uczynił publicznie mecenas R., mówiąc m.in.:

"Nie wiem czy jestem wiarygodny. Nie mnie to oceniać. Każdy człowiek błądzi i katharsis jest wymagane. Nie byłem w stanie dłużej żyć w pewnej schizofrenii.”

Mówiąc językiem prostym wydaje się, że pan mecenas zresetował swoje szare komórki i słysząc w duszy zew pierwotnej natury, z okrzykiem bojowym „zadzieram kiecę i lecę” ujawnił gołą… (no nie, nie d…, bo w garniaku to raczej skomplikowane) prawdę o teoriach Maciarewicza, wyrażając się o nich obraźliwie, nie patriotycznie, zdradziecko i wrednie.

Sadzę, że teraz autor kazań smoleńskich, będzie je tym gorliwiej głosił, a patrole drogowe będą wysłuchiwać na starym sprzęcie komunikatu:

- „Uw..ga na Krak….eście…,Merc…es,…ęćsetka, cz..y, numer rej… XXX, …ym …ochodem porusza się maf… …eńska….”
- Przyjąłem, ch…z nimi.”

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto