Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rekolekcje w szkołach dobiegają końca

Robert Grzeszczyk
Adam Kliczek (CLI) / Wikimedia Commons / licencja: CC-BY-SA-3.0
To ostatni dzień, w którym uczniowie zamiast na lekcje gromadnie drepczą do kościoła. Od lat, przez trzy dni, miast obowiązku nauki, praktykują rekolekcje.

Polska jest formalnie państwem bezwyznaniowym. Szanującym odrębność i otwartym na duchowość społeczeństwa. Religia w szkole pojawiła się na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 w sprawie organizowania nauki religii w szkołach publicznych (DzU z 1992 r. nr 36 poz.155). Rozporządzenie podpisał Andrzej Stelmachowski, minister w rządzie Jana Olszewskiego.

Nauka religii miała wytyczać dziatwie szkolnej konkretne standardy moralne
i pieczołowicie wpajać zasady wiary.

Rekolekcje i fizyczny udział w ceremoniach kościelnych wiąże się z praktyka religijną. Nie ma to związku z światopoglądową niezależnością państwowego systemu oświaty.

Można spotkać propozycje rekolekcji w ośrodkach kościelnych w w cenie 450 zł, można wziąć udział w rekolekcjach na Facebooku. Naprawdę, jest w czym wybierać.

Można też zgłosić pretensje do swojego pracodawcy i żądać wolnego czasu dla odbycia rekolekcji. Konstytucja, bowiem gwarantuje nam możliwość swobodnej praktyki religijnej.

Oczywiście żaden pracodawca nie da nam wolnego dla odbycia niezbędnych dla nas praktyk religijnych. Możemy to czynić w wolnym od pracy czasie. Minister Andrzej Stelmachowski zrobił dla naszych milusińskich wyjątek, i nie dbając o ich religijną więź z rodzicami, nakazał szkołom organizowanie rekolekcji w trakcie zajęć lekcyjnych. To konkluzja wynikająca z opinii przedstawionej przez panią Grażynę Czetwertyńską - dyrektora w Ministerstwie Edukacji Narodowej, powstała w czasie sprawowania funkcji przez minister Katarzynę Hall.

Sposób postrzegania prawa w tej kwestii niesie szereg wątpliwości etycznych. Ale nie tylko. Masowy udział dziatwy szkolnej w rekolekcjach ma negatywny wpływ na realizacje programów nauczania. Powoduje także szkody materialne.
Ministerstwo Edukacji nie widzi w tym nic niestosownego, że dzieci miast się uczyć, wędrują grzecznie parami, przez trzy dni w roku do kościołów. Nie w celach edukacji lecz tylko religijnej praktyki, co przecież powinno być bezwzględną domeną rodziców. Na to też wskazuje opinia MEN w sprawie rekolekcji w szkołach.

Tym samym Ministerstwo od lat trwoni publiczne środki przeznaczone na edukację. Brak lekcji w tym czasie to ogromna oszczędność finansowa – ale nigdzie niewykazywana i nigdzie nieewidencjonowana.

Czy minister może przedstawić kalkulacje ekonomiczne tych oszczędności tak łatwo, jak to czyni przedstawiając uwarunkowania prawne związane z koniecznością odbywania przez nasze dzieci praktyk religijnych w ramach państwowej szkoły publicznej?

Nauka religii w szkołach - podstawy prawne
Opinia MEN na temat rekolekcji w szkołach

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto