Rewanżowe mecze w 1/8 finału LM

W rewanżowym meczu Arsenal Londyn na własnym stadionie Emirates Stadium podejmował AC Milan.

AC Milan w pierwszym spotkaniu u siebie rozgromił Arsenal aż 4:0. Arsenal rozpoczął ten mecz z nadzieją, że pokonają Mediolańczyków i zakwalifikują się do następnej rundy. Rozpoczęli pewnie i już w 7. min udało się zdobyć gola. Rzut rożny dla drużyny Arsenalu. Po dośrodkowaniu Oxlade-Chamberlain piłkę podał Koscielnemu, a ten nie zawahał się i umieścił futbolówkę w siatce. Ten gol był dla Laurenta Koscielnego pierwszym golem w tej edycji.

Włosi przez kolejne 15. minut próbowali odrobić tę stratę. Jednak w 26. min. sędzia odgwizdał spalonego z udziałem Ibrahimovicia. W minutę później drugiego gola dla swojej drużyny z Londynu zdobył Tomasz Rosicky. Był to plaski strzał, który odbił się po rękach Abbiatiego.

Przez kolejne minuty swoje szanse zmarnowali Robin van Persie, Alex Oxlade-Chamberlain. W pierwszej połowie AC Milan nie potrafił sobie stworzyć dogodnej okazji do zdobycia gola. W 43. min. rzut karny dla Arsenalu po faulu Mesbaha na Oxlade-Chemberlainu, strzelał Robin Van Persie, który po pewnym strzale umieścił piłkę w siatce. Abiatti zupełnie nie wyczuł strzału Holendra.

Po przerwie AC Milan obudził się i próbował przejąć intencje gry. Jednak to Londyńczycy przez większość czasu byli przy piłce. Pod koniec gry wkradło się trochę nerwowości na boisku. W ostatnich minutach żółte karki otrzymali, zawodnicy Milanu - Antonio Nocerino (86.), Zlatan Ibrahimovic (87.). Pomimo przewagi Arsenalu w dzisiejszym spotkaniu, to AC Milan zagra w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Arsenal Londyn żegna się z tegoroczną Ligą Mistrzów, ale mimo to w dzisiejszym spotkaniu Londyńczycy z polskim bramkarzem Wojciechem Szczęsnym zafundowali kibicom niezłe widowisko!

Arsenal Londyn - AC Milan - 3:0 (3:0)
bramki: L. Koscielny (7.), T. Rosický (26.), R. van Persie - karny (43.)
żółte kartki Arsenal: B. Sagna (13.), K. Gibbs (15'), A. Song (57.)
żółte karki AC Milan: M. van Bommel (5.), A. Nocerino (86.), Z. Ibrahimovic (87.).

W drugim meczu tego dnia, Benfica Lizbona na własnym stadionie rozgrywała mecz przeciwko Zenit Sankt Petersburg. W pierwszym meczu to Zenit był górą, zdobywając trzy bramki, Benfica też w pierwszym meczu nie była gorsza, zdobyła tylko jedną bramkę mniej. To spotkanie było bardzo wyrównane. Tu nie było tak łatwo wskazać faworyta. Po dzisiejszym spotkaniu, wszystko jest już jasne...

Zawodnicy Lizbony musieli odrobić straty, jakie ponieśli w pierwszym meczu. Zaczęli grać bardzo ofensywnie, wydawało się to trochę łatwiejsze, bo drużyna z Petersburga nie przypominała tej drużyny z poprzedniego meczu. Grali bardzo chaotycznie, próbując na siłę zdobyć bramkę. Jednak dogodna sytuacja trafiła się Lizbonie, która zdobyła gola - w 45. min. na listę strzelców wpisał się Maximiliano Pereira.

Po przerwie wreszcie gościom udało się zagrozić bramce rywala, ale jednak bez gola. Mimo tego, w przerwie trener Zenitu nie potrafił jakoś wpłynąć na swoich piłkarzy i w dalszym ciągu gra nie układała się tak jakby tego chcieli zawodnicy Zenitu. Mieli ogromne problemy z dokładnym dograniem piłki do kolegów. Gra byla nieprzemyślana, chaotyczna, nieskuteczna. To sprytnie wykorzystywali gracze Lizbony.

Pierwszy celny strzał w drugiej połowie goście oddali dopiero w 84. minucie - Gusmao de Morais Artur złapał piłkę po uderzeniu z dystansu Bruno Alvesa.
W 90. min. spotkania do bramki trafił Nélson Oliveira, który pojawił się na boisku w 80. min., zmieniając Oscar Rene Cardozo.

I tym samym Benfica Lizbona zwyciężyła nad Zenitem Sankt Petersburg, pokonując 2:0. I oczywiście to zawodnicy Lizbony zagrają w ćwierćfinale LM.

Benfica Lizbona - Zenit Sankt Petersburg 2:0 (1:0)
Bramki dla Lizbony: M. Pereira (45'), Nélson Oliveira (90')
żółte karki dla Lizbony: Javi García (15'), Nélson Oliveira (90')
żółte karki dla Zenitu: A. Anyukov (5'), I. Denisov (68')

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku. Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.