Królewskie Siły Lotnicze Wielkiej Brytanii - Royal Air Force (RAF), mają myśliwce Tornado z częściami wykonanymi w drukarce 3D. Międzynarodowy koncern zbrojeniowy BAE Systems podał do wiadomości, że myśliwce Tornado należące do RAF, latają z częściami, które wydrukowała drukarka trójwymiarowa. Mają być one – zdaniem specjalistów - dużo tańsze niż produkowane w systemie tradycyjnym. Na początek, dla celów doświadczalnych, wykorzystano mało istotne drobne elementy.
Próbne loty myśliwców Tornado, z drukowanymi częściami z 3D, odbyły się z zadowalającym wynikiem, w grudniu 2013 roku, z lotniska BAE Systems w brytyjskim Warton. Obecnie są już – jak poinformowano - produkowane i wprowadzane do uzbrojenia w Tornada wszystkich czterech dywizjonów RAF.
Części samolotów wojskowych, wydrukowane w technologii 3D, nie należą do kluczowych w działaniu maszyn. Są to jedynie metalowe przykrywki i zasłonki dla urządzeń wewnątrz kokpitu, jak też osłony dla specjalnego wału, który jest podłączany do samolotu, w celu awaryjnego rozruchu silników.
Jednak, te drobne elementy (części) samolotu, jak twierdzą eksperci BAE Systems - drukowane w 3D - pozwolą zaoszczędzić w okresie czterech lat 1,2 miliona funtów z budżetu RAF, poznaczone na obsługę latających maszyn. - Niektóre z tworzonych nową technologią części – według mediów - mają kosztować "nawet mniej niż sto funtów".
- Nagle staje się zupełnie nieważne to, gdzie te części są produkowane. Można do zrobić wszędzie tam, gdzie uda się umieścić "drukarkę" - przedstawia zalety nowej technologii, ekspert Mike Murray, z BAE Systems. Proponuje on montowanie takich małych przenośnych "drukarek" części zamiennych, np. "na pokładach okrętów, statków czy też w pobliżu frontu". Dzięki temu ulegnie znaczącemu skróceni łańcuch logistyczny, co pozwoli na znaczne oszczędności i przyśpieszenie napraw - argumentuje Murray.
Oświadczenie koncernu BAE Systems daje wielki pozytywny impuls dla dalszego rozwoju technologii druku części w systemie trójwymiarowym. Użycie tej technologii na większą skalę, przez największy koncern zbrojeniowy Europy i zarazem jeden z największych na świecie, we współpracy z nowoczesnymi siłami zbrojnymi - to dziś wydarzenie bez precedensu.
Drukowanie pożywienia i elementów do maszyn w drukarkach 3D, jest obecnie reklamowane, jako "przyszłość przemysłu". To już pewne - "drukarki 3D" są w stanie wytworzyć, nawet bardzo skomplikowane elementy do maszyn, ale także uszkodzone części organów człowieka.
Robią to przy udziale lasera "spiekającego" sypką substancję bazową, która wygląda jak proszek z plastiku, lub specjalnego stopu metalu. Oznacza to w praktyce, że do wytworzenia nawet najbardziej złożonych i skomplikowanych części, potrzeba jedynie drukarki 3D i owej substancji podstawowej, w postaci proszku.
Jak przekonują znawcy, potencjalne korzyści z szerszego zastosowania druku 3D, są w najbliższej przyszłości bardzo duże. NASA planuje na przykład, wysłać drukarkę 3D na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w tym roku, aby kosmonauci mogli, na miejscu na orbicie, wytwarzać proste części zamienne. Nie musieliby czekać na kosztowne i powolne dostawy z Ziemi.
Planuje się też wyposażyć w takie drukarki astronautów lecących na Marsa. W bliskiej przyszłości zakłada się – dziś jeszcze teoretycznie, że każdy chętny mógłby mieć drukarkę 3D w domu i produkować sobie proste przedmioty a nawet żywność. Byłaby to już prawdziwa rewolucja w przemyśle burząca dzisiejszą strukturę produkcji.
Stanisław Cybruch
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?