Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robin Cook – mistrz thrillera medycznego

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Robin Cook
Robin Cook
W swoich książkach porusza kwestie etyki lekarskiej, zarówno praktykujących lekarzy, jak i naukowców, zagrożeń wynikający z posługiwania się zdobyczami medycyny w złych celach. Odsłania mechanizmy rządzące światem medycznym. Światem, w którym nie zawsze liczy się dobro pacjenta, a raczej wprost przeciwnie – zysk czy przyszłość nauki.

Moja przygoda z Robinem Cookiem rozpoczęła się jeszcze w liceum. Pojechałam do babci i tam okryłam jedną z jego książek – „Wstrząs”, opowiadająca o przerażającej wizji wykorzystywania komórek jajowych. Po jej przeczytaniu przeżyłam wstrząs, z tym, że w sensie pozytywnym. Książka była tak wciągająca, że nie mogłam się od niej oderwać. Od tamtej pory czytałam wszystkie książki tego niezwykłego autora, które wpadły mi w ręce. I przekonywałam się, że każda kolejna jest lepsza od poprzedniej.

Najbardziej polubiłam serię o parze patologów sądowych Jacku Stapletonie i Laurie Montgomery. Są oni pracownikami Medycyny Sądowej dla Miasta Nowy Jork i stanowią zgrany duet, nie tylko na polu zawodowym, ale także prywatnym. Musi jednak minąć trochę czasu, by sobie to uzmysłowili. Seria składa się z następujących książek: „Oślepienie”, „Zaraza”, „Chromosom 6”, „Nosiciel”, „Marker”, „Kryzys”, „Czynnik krytyczny” i najnowsza „Ciało obce”.

Nie będę streszczać jego książek, gdyż popsułoby to zabawę czytelnikom. Za każdym razem odkrywa się różne oblicza tego pisarza. Pewnie dlatego, że tematyka jego powieści jest związana z różnymi dziedzinami medycyny – jak choćby: chirurgia, neurologia, okulistyka czy patomorfologia oraz nauki: genetyka, czy epidemiologia. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, nawet miłośnicy fantastyki – np. w „Inwazji” i „Uprowadzeniu”. Wiele jego powieści doczekało się adaptacji filmowych i telewizyjnych. Jak choćby najbardziej znana „Coma”, zekranizowana przez Michaela Crichtona.

Skąd fenomen jego dzieł? W swoich książkach porusza kwestie etyki lekarskiej, zarówno praktykujących lekarzy jak i naukowców, zagrożeń wynikający z posługiwania się zdobyczami medycyny w złych celach. Odsłania mechanizmy rządzące światem medycznym. Światem, w którym nie zawsze liczy się dobro pacjenta, a raczej wprost przeciwnie – zysk czy przyszłość nauki.
Do powieści dołącza wartką akcję i wątki miłosne. Potrafi w nieskomplikowany, ale rzetelny sposób przedstawić nowinki medyczne, zagadnienia dość trudne dla przeciętnego czytelnika, niezwiązanego z medycyną. Język jego powieści jest prosty i zrozumiały, nawet jeśli wplata terminy medyczne, to są one od razu wyjaśnione. Swoje powieści opiera na własnej wiedzy oraz na osiągnięciach współczesnej medycyny. Aby jego dzieła były bardziej wiarygodne, konsultuje się ze specjalistami z różnych dziedzin medycyny, prawnikami i innymi ludźmi, którzy mogą mu pomóc przy tworzeniu danej książki. Rękopisy daje im do weryfikacji i krytycznej oceny. Nie oznacza to wcale, że czasem nie wyolbrzymia faktów czy wręcz nie puszcza wodzy fantazji, ale robi to w dość prawdopodobny sposób. Tak naprawdę wszystko to może się zdarzyć w każdej chwili, a może nawet się dzieje, tylko nie mamy o tym pojęcia...

Cook jest z zawodu lekarzem, a ściślej chirurgiem. Ukończył medycynę na Uniwersytecie Columbia i studia podyplomowe na Harvardzie. Zadebiutował w 1972 „Rokiem interny”, książką odbiegającą od jego późniejszej twórczości. Brakuje w niej medycznej zagadki czy intrygi. Sławę przyniosła mu „Coma”, wydana w 1977 roku, która wraz z kolejnymi powieściami stała się bestsellerem. Inne głośne książki to „Toksyna”, po przeczytaniu której można stracić na jakiś czas chęć jadania w fast foodach, „Mózg” - przerażająca wizja postępów w nauce i pełna realistycznych opisów, przez co dla niektórych nie do przejścia, czy „Mutant” – wizja wykorzystywania genetyki w naukowych eksperymentach. Cook na swoim koncie ma już 28 książek, ale ta liczba wzrasta z każdym rokiem.

Warto sięgnąć do twórczości Cooka. Należy jednak podkreślić, że są to książki dla ludzi o silnych nerwach i nie bojących się krwawych, miejscami bardzo szczegółowych i realistycznych opisów. Oczywiście wszystko zależy od książki, na którą się trafi. Niektóre są łagodniejsze i przez te może przejść niemal każdy. Najlepiej zacząć właśnie od nich. Natomiast nie polecam na pierwszy ogień „Toksyny” czy „Mózgu”, bo mogą one zniechęcić do dalszego czytania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto