Kapitan Roman Paszke podjął próbę pobicia rekordu opłynięcia globu, najtrudniejszą trasą "pod wiatr". 6 stycznia po północy miejscowego czasu, w 22. dniu rejsu, przy sile wiatru ok. 57 węzłów (105 km/godz.), w przedziale nawigacyjnym i silnikowym lewego pływaka, Paszke zauważył przeciek - informuje
paszke360.com..
Ponieważ uszkodzenia były poważne: woda wymieszała się z paliwem, przestał działać jeden z silników elektrycznych oraz część urządzeń elektronicznych, kapitan Paszke podjął trudną decyzję o przerwaniu rejsu. Przyczyna awarii nie jest jeszcze znana. Być może doszło do zderzenia z jakimś obiektem. Awaria nastąpiła ok. 314 mil morskich przed przylądkiem Horn.
Żeglarz jest w stałym kontakcie z organizatorami rejsu i argentyńskimi służbami ratowniczymi. Mimo zaoferowanej pomocy, Paszke o własnych siłach zmierza do najbliższego argentyńskiego portu Rio Gallegos, oddalonego o 170 mil morskich (315 km). Powinien tam dotrzeć w ciągu najbliższej doby.
Trasę "pod wiatr", którą płynął Paszke, pokonało dotychczas sześciu żeglarzy, a rekord 122 dni (2003/2004 r.) należy do Francuza Jean-Luca van den Heede. "Normalną" drogą opłynęło Ziemię niemal 200 żeglarzy. Rekord 57 dni w 2007/2008 r. pobił Francuz Francis Joyon - przypomina dziennik.pl
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?