Determinacji Rosjanie nabrali po bestialstwach w Odessie. Nieuzbrojeni federaliści zostali zagnani przez tłum nacjonalistów z zachodu Ukrainy do siedziby związków zawodowych. Nikogo nie wypuszczono ani nie wpuszczano. Zablokowano wjazd straży pożarnej i karetek pogotowia. Napastnicy zarzucili budynek koktajlami Mołotowa. Ofiar wśród "pokojowych kibiców" nie było, ale 50 autochtonów zaczadziło się lub zginęło skacząc z okien. Potem nacjonaliści chóralnie śpiewali nad ciałami ofiar - co zostało opublikowane w sieci. Oprócz spalonych żywcem w domu związków zawodowych, byli zabici z ranami od broni palnej i ludzie z odciętymi kończynami. W walce z radykałami nie wolno być bezbronnym: w Słowiańsku, gdzie federaliści byli zaopatrzeni w broń w ciągu jednego dnia w walce z całą ukraińską armią, dwoma oddziałami specjalnymi MSW oraz banderowcami zginął jeden człowiek. W Kramatorsku było więcej ofiar - jeden żołnierz pospolitego ruszenia oraz dziesięciu cywili, rozstrzelanych przed barykadą. Na Majdanie zginęło 100 osób, w Odessie kolejne 50. Nic nie zapowiada, żeby którąś z tych zbrodni wyjaśniono. Kijów przejawia brak woli w śledztwie.
Czytaj więcej: Były zastępca sekretarza skarbu: W USA korporacje kupują wybory i rządy
Czterostopniowa odpowiedź Rosji na akty bestialstwa na wschodniej Ukrainie obejmuje: działania dyplomatyczne i prawne, dywersyjne oraz militarne i gospodarcze.
Skarga do Strasburga
Deputowani Izby Społecznej oburzeni łamaniem praw człowieka na Ukrainie zainicjowali złożenie odpowiedniego wniosku do Trybunału w Strasburgu. "Izwiestia" donosi, że to niejedyna inicjatywa w tej sprawie. Podobny wniosek przygotowują rosyjscy internauci. Pod dokumentem zamieszczonym w sieci podpisało się już 3 tysiące osób, w tym mieszkańcy: Rosji, Polski, Niemiec, Włoch i Grecji. Białą księga będzie dokumentować zbrodnie na ludności ukraińskiej.
Część deputowanych Dumy Państwowej rozważa możliwość postawienia kijowskich władz przed Trybunałem Wojennym w Hadze. W opinii wiceprzewodniczącego komisji do spraw organizacji społecznych Michaiła Markiełowa, wydarzenia w południowo - wschodnich regionach Ukrainy świadczą o zbrodniczej działalności władz w Kijowie. Siły specjalne pod dowództwem polityka ormiańskiego pochodzenia A. Awakowa pacyfikowały 10 miejscowości, w tym Kramatorsk i Słowiańsk.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaapelowała o niezależne śledztwo celem ustalenia winnych przemocy w Odessie i wezwała strony do powściągliwości a niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier określił te wydarzenia tragedią, która powinna stać się sygnałem alarmowym dla wszystkich.
Dywersja i wspieranie wrogów Zachodu
Działania na szkodę wrogiego obozu charakteryzują oczywiście obie strony konfliktu. Ameryka traktuje jednak Ukrainę jak spaloną ziemie w potyczce militarnej. Ofiary dla niej się nie liczą, jeśli pozwalają dojść do celu. Dla Rosji Kijów jest kolebką kultury prawosławnej Rusi. Kulturowe związki z Ukrainą oraz geopolityka sprawiają, że Rosja oczekuje pokojowego sąsiedztwa, które sprzyjałoby rozwojowi gospodarczemu całego regionu. Nie są to cele USA, które głównie interesuje otoczenie Rosji ze wszystkich stron i eliminacja jej silnego i niezależnego przywództwa, które zagraża interesom Izraela i diaspory żydowskiej.
Dobrym przykładem na tę różnicę jest postawa moskiewskich i zachodnio-ukraińskich duchownych w czasie konfliktu na Majdanie. - Patriarchat Moskiewski zgodnie z własnym sumieniem chciał być przede wszystkim rozjemcą zwaśnionych stron. To dlatego duchownych tego Kościoła można było zobaczyć nie wśród zamaskowanych wyrostków z koktajlami Mołotowa, a z ikonami w linii rozdzielającej Berkut od aktywistów Majdanu. Taką rolę wypełniali mnisi z Ławry.
Ważne jest nie tylko to, co dzieje się na Ukrainie. Dla USA gorzką pigułką będzie unowocześnienie lotnictwa syryjskiego i wsparcie militarnych aspiracji Iranu. Dla Rosji spaloną ziemią może być Izrael.
Czytaj wiecej: Doradca Reagana: Ukraina nie zobaczy nawet jednego dolara z MFW
Eksporter rosyjskiej broni Rosoboroneksport i Zjednoczona Korporacja Lotnicza ułożyły grafik dostaw samolotów ćwiczebno-bojowych Jak-130 dla sił zbrojnych Syrii a irańscy specjaliści z pomocą inżynierów rosyjskich pracują nad zmodernizowaną wersją rakiety średniego zasięgu Myśliwy-3 dla systemu obrony przeciwrakietowej S-200.
- Irańsko-rosyjska wymiana jest jak czerwona płachta dla Zachodu - pisali rosyjscy dziennikarze. - Transakcja "ropa naftowa w zamian za żywność" na kwotę 20 mld dolarów daje Moskwie uprzywilejowaną pozycję pośrednika w handlu ropą. Rosja codziennie miałaby kupować do 500 tys. baryłek ropy naftowej. W zamian Teheran otrzymywałby żywność i sprzęt, co złagodziłoby ciężar zachodniego embarga naftowego. Przewidziane są także dostawy "niektórych rodzajów broni".
Czytaj więcej: Czy ktoś jeszcze jest za dialogiem na Ukrainie?
Iran będzie z tego korzystał i pokazywał Zachodowi, że niespecjalnie cierpi z powodu sankcji. Pod tym względem kraj ten może uczestniczyć w dalszych rozmowach z twardszym stanowiskiem w kwestii swojego programu jądrowego.
Zachód można powstrzymać przed kolejnymi środkami karnymi wobec Rosji - zakłada Kreml - groźbą włączenia w wymianę z Iranem zestawów przeciwlotniczych S-300. Ten rodzaj broni kwalifikuje się do kategorii obronnej. Wcześniej Rosja zrezygnowała z tych dostaw. - Decyzja w sprawie S-300 będzie podejmowana nie na przekór Zachodowi i nie w związku ze stosunkami Moskwy z Waszyngtonem i Brukselą – zastrzegają z góry moskiewscy oficjele.
- Rosja posiada też inne potężne narzędzie, związane z "irańską kartą". USA zainteresowane są zahamowaniem irańskiego programu jądrowego i jego dalszym ograniczaniem. Bez Rosji Irańczycy nie będą w stanie zrealizować ambicji nuklearnych. Jest to rzeczywiście silny atut w rękach Moskwy, która może przeszkodzić w dalszych rozmowach z Iranem i dopomóc mu we wznowieniu prac nad potencjałem jądrowym.
Reperkusje związane z konfliktem na Ukrainie mogą okazać się dotkliwe dla Polski. Spekulanci finansowi i banki zawsze korzystali na wahaniach walut w podobnych sytuacjach. Rezerwy walutowe przezornie uskładane przez Polskę na taką okoliczność przez ministra Jacka Rostowskiego są wielokrotnie niższe niż rosyjskie - nie wystarczą do ustabilizowania rynku. Moskwa nie odczuje w ciągu najbliższych lat skutków zamachu na swoją walutę. Europa środkowo-wschodnia będzie zmagała się z osłabieniem narodowego pieniądza.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?