Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosja i Iran z nową, groźną bronią

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Światowe mocarstwa nie ustają w wyścigu zbrojeń. Najnowocześniejszymi i najdroższymi technologiami szczycą się m.in. Rosja i USA, ale także Iran. Superbombowiec PAK DA, dron Shahed 129 i śmiercionośny X-51A Waverider - oto najnowsze cuda techniki wojskowej.

Rosja ma dobre stosunki dyplomatyczne i gospodarcze z Iranem i Syrią. To ważne przyczółki wpływów Kremla na Bliskim Wschodzie. Gdy w Syrii od miesięcy rozlewa się krew w wojnie domowej, Rosja nie zamierza ustąpić w blokadzie rozwiązania konfliktu przez instytucje międzynarodowe. A kiedy w świat poszła wiadomość o budowie przez Iran broni jądrowej, Rosja twierdziła, że kraj ten pracuje nad energią atomową dla celów pokojowych. Przed dwoma dniami ujawniono w Rosji i Iranie na wskroś nowoczesną broń lotniczą. To nie tylko znak czasu.

Rosjanie mają bombowiec nowej generacji PAK DA, który ma być rosyjską dumą narodową. Planowane pierwotnie jego wejście do służby wojskowej na rok 2017, przesunięto na lata 2025-2030. Nie jest wykluczone - według portalu jegostrona.pl, że nawet jeśli ten superbombowiec powstanie, będzie bronią zupełnie nieprzydatną.

W dzień po ogłoszeniu światu sukcesu Rosjan w związku z budową bombowca nowej generacji typu PAK DA, Iran ujawnił również swoją nową broń. Według światowych agencji prasowych to dron dalekiego zasięgu. Samolot, określany jako Shahed 129, jest najnowszą bronią irańskiej armii. Dron będzie w stanie zaatakować każdy cel na Bliskim Wschodzie, łącznie ze swoim największym wrogiem, obok USA, Izraelem.

Zasięg irańskiego drona Shahed 129 wynosi prawie 2 tysiące kilometrów. Istotnym argumentem wojskowym jest to, że ta maszyna może przebywać w powietrzu bez przerwy przez 24 godziny.

Irańska telewizja państwowa, podkreślając wartości techniczno-militarne nowego drona, poinformowała, że samolot Shahed 129 będzie mógł przenosić bomby i pociski, a na wyposażeniu ma elektroniczne systemy łączności oraz supernowoczesne kamery, które przesyłają obraz w czasie rzeczywistym.

Iran dysponuje także systemem nowoczesnych pocisków przeciw okrętom, które rozpoczął obecnie testować. Według informacji podanych przez agencję informacyjną Fars, cztery wystrzelone w ramach testów pociski, zatopiły w 51 sekund obiekt wielkości okrętu wojskowego.

Rosjanie zaś rozpoczęli prace nad Perspektywicznym Kompleksem Latającym dla Lotnictwa Dalekiego Zasięgu, typu PAK DA, jeszcze w 2009 roku. Tajemniczy bombowiec 5. generacji, według planów, miał wejść do służby w 2017 roku i zastąpić dotychczasowe samoloty Tu-95 i Tu-160.
Faktycznie o rosyjskim superbombowcu PAK DA wiadomo niewiele. Zdaniem ekspertów, ma być niewidoczny dla radarów i zaopatrzony w systemy do walki elektronicznej, a jego planowany zasięg powinien wynosić 3500 km. Ponieważ
budowa wiąże się z olbrzymimi kosztami, zyskuje coraz więcej przeciwników.
Z tych przyczyn wejście PAK DA do służby wojskowej planuje się przesunąć nawet na 2030 rok, co spowoduje, że za blisko 20 lat rosyjski superbombowiec stanie się prawdopodobnie "superprzeżytkiem".

Na tle Rosji i Iranu, w najnowszych rozwiązaniach technologicznych dla wojska, USA nie wypadły lepiej. Ostatnio, śmiercionośna broń amerykańska typu X-51A Waverider, testowana nad wodami oceanu, rozpadła się po 31 sekundach lotu. X-51A Waverider miał być superbronią najnowocześniejszą na świecie, o jakiej inne supermocarstwa mogą jedynie marzyć, czyli upraszczając - taka broń, która pozwoli zaatakować każdy cel na naszym globie. Rzeczywistość okazała się inna. Podczas testów "hipersoniczny odrzutowiec" runął jak kamień do oceanu po kilkudziesięciu sekundach.

Zgodnie z planami inżynierów i naukowców, testowany odrzutowiec X-51A Waverider, wzniesiony na wysokość 15 km przez bombowiec B-52, miał "przez 5 minut utrzymać prędkość 6 machów". W kolejnym etapie testów X-51A miał rozpocząć samodzielny lot i napędzany silnikiem rakietowym, osiągnąć docelową prędkość. Niestety, nie osiągnął. Po uruchomieniu własnego napędu w 15 sekund później rozpadł się na kawałki i jego części spadły do Pacyfiku - podaje portal jegostrona.pl.

Amerykanie mają jednak coś, co wyróżnia ich myśl techniczną i potęgę naukową. Jedna z amerykańskich firm przeniosła filmową fikcję do realnej rzeczywistości. Kalifornijska firma Aerofex zbudowała latający wehikuł, który budzi skojarzenia z konstrukcjami, znanymi sprzed lat, z "Gwiezdnych Wojen". To projekt maszyny poruszającej się nad ziemią, według pomysłu z 1960 roku. Wtedy, 72 lata temu, przerwano prace nad doskonaleniem pomysłu z przyczyn technicznych związanych z utrzymaniem stabilnego lotu maszyny.

Teraz specjaliści firmy opracowali system, który rozwiązał wszystkie wcześniejsze problemy. Zaprojektowany i zbudowany przez nich mechanizm, pozwala pilotowi latającej maszyny, kontrolować lot balansem ciała. Latający pojazd, napędzany dwoma śmigłami, z prędkością maksymalną do 48,2 km/h, utrzymuje się na wysokości 4,5 metra nad ziemią. Zdaniem konstruktorów, maszyna doskonale sprawdzi się w trudnym terenie, na bezdrożach, lub w operacjach ratunkowych.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto