Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosjanie pokonani! Polacy awansowali do najlepszej czwórki MŚ

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Po ciężkim, pięciosetowym boju, Polscy siatkarze pokonali drużynę rosyjską 3:2. Decydujący mecz w fazie grupowej, zapewnił biało-czerwonym awans do najlepszej czwórki mistrzostw świata. Uważani za faworytów Rosjanie zagrają o miejsca 5-8.

Mimo doskonałej passy Polaków, którzy wygrali siedem meczów z rzędu bez straty seta, to właśnie Rosja mogła stanąć im na drodze do walki o medale. Pojedynek z odwiecznym rywalem zza wschodniej granicy oznaczał dla biało-czerwonych otwarcie drogi do elity lub kres medalowych aspiracji. Od pewnego czasu obydwa zespoły prowadziły swoistego rodzaju wojnę psychologiczną. Rosjanie lekceważyli osiągnięcia Polaków, mówiąc, że w dotychczasowych spotkaniach nie mieli okazji sprawdzić się z naprawdę wartościowym rywalem. Polacy natomiast zarzucali zawodnikom Sbornej nadmierną arogancję.

Walka zespołów i trenerów

Niestety dotychczasowy bilans potyczek obu drużyn nie wyglądał korzystnie dla naszych siatkarzy. Przegrali z podopiecznymi trenera Zorana Gajicia zarówno w eliminacjach do mistrzostw starego kontynentu, jak i w finale tej imprezy. Walka siatkarzy Polski i Rosji przerodziła się również w pojedynek selekcjonerów. Pochodzący z Serbii Gajic był rywalem Raula Lozano w konkursie na trenera polskiej reprezentacji. Spotkanie, decydujące o awansie do najlepszej czwórki mistrzostw miało pokazać, który z nich lepiej wykonał swoją pracę. – Ja nie czuję respektu, który czuło się kiedyś grając z Rosjanami. Znamy swoją wartość i w spotkaniu damy z siebie wszystko - zapewnił w rozmowie z reporterem Polsatu Sport przyjmujący polskiej reprezentacji Michał Winiarski. – Musimy zagrać dużo lepiej niż z Kanadą. Rosjanie są znacznie lepszym zespołem, więc i my musimy zagrać o klasę lepiej. Ich najmocniejsze strony to bez wątpienia atak i bardzo dobra gra blokiem. Są bardzo dobrzy fizycznie i taktycznie. Słabe punkty? Trudno powiedzieć, że Rosjanie wykonują cokolwiek słabo, ale jeśli miałbym coś wskazać, to będzie to obrona - podkreślił Raul Lozano.

Pierwszy przegrany set w turnieju

Pierwszy punkt w meczu na szczycie trafił na konto Rosjan po ataku Semena Połtawskiego. Błędy w przyjęciu popełniał Michał Winiarski i przy stanie 3:0 na korzyść naszych rywali, Raul Lozano poprosił o czas. Gra Polaków nie układała się do momentu, kiedy Aleksander Kosariew skierował zagrywkę w siatkę. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy Sbornej schodzili z czteropunktową przewagą. Na tym etapie pierwszego seta najlepszym elementem gry naszych siatkarzy był szczelny blok. Na boisku, po raz pierwszy podczas japońskiego turnieju, pojawił się Michał Bąkiewicz, który zmienił swojego imiennika Winiarskiego. Podczas kolejnej przerwy przewaga rywali wzrosła do pięciu punktów, zaś jedynym zawodnikiem, który skutecznie przebijał się przez blok Rosjan był Mariusz Wlazły.
Polacy nie zamierzali odpuszczać tej partii, a dzięki błędom rywali odrobili trzy punkty. Mecz jednak nadal się nie układał. Sebastiana Świderskiego zmienił Piotr Gruszka, lecz nie udało się odwrócić losów tego seta, którego biało-czerwoni przegrali 19:25.

Wojna nerwów

Druga partia rozpoczęła się grą punkt za punkt. Nadal bardzo mocno atakował Wlazły, który obijał ręce Rosjan. Wśród rywali najlepsze wrażenie sprawiał Połtawski, którego kąśliwe ataki wydawały się nie do obrony. Bardzo szybko podopieczni Zorana Gajica odskoczyli na cztery oczka. Zawodnicy Sbornej bezlitośnie wykorzystywali przewagę wzrostu i przy drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:11. Wyglądało na to, że najlepszego dnia nie mają, niezwykle skuteczni w poprzednich spotkaniach, Świderski i Winiarski. Jedyną szansą wydawała się seria błędów rywali.

Ponownie na parkiecie pojawił się Bąkiewicz, tym razem za Świderskiego. Polacy odrobili trzy punkty, lecz ich gra nadal nie wyglądała najlepiej, natomiast Rosjanie w końcówce partii znaleźli receptę na mocne ataki Wlazłego. Drugi set skończył się takim samym rezultatem, jak poprzedni i biało-czerwoni przegrywali już 0:2.

Zmiana obrazu gry

Następną partię rozpoczęła dobra gra Polaków, który zdobyli trzy oczka z rzędu. Rosjanie spokojnie przystąpili do odrabiania straty i wkrótce obie drużyny miały na koncie po cztery punkty. Kolejne błędy popełniał Świderski, który nie był w stanie sforsować wysokiego rosyjskiego bloku. Raul Lozano dokonał następnej zmiany i na boisko wszedł Grzegorz Szymański. Szybująca zagrywka Pawła Zagumnego sprawiła znaczne problemy przeciwnikom i biało-czerwoni ponownie wyszli na prowadzenie, które utrzymali do momentu zejścia na drugą przerwę techniczną. Ostatnia faza tej partii rozpoczęła się od błędu w zagrywce Winiarskiego, lecz po kolejnej akcji Polacy nadal mieli dwa punkty przewagi. W ekipie rosyjskiej na parkiecie, dla podwyższenia bloku, pojawił się Aleksander Wołkow, a na ławce usiadł kapitan Połtawski. Podopieczni trenera Lozano utrzymywali dwupunktową przewagę i po raz pierwszy w tym spotkaniu mieli piłkę setową, której nie zmarnowali i wygrali trzecią partię do 22.

Polacy w swoim stylu

Pierwszy punkt w czwartym secie zdobył Piotr Gruszka, Rosjanie odpowiedzieli mocnym atakiem i gra ponownie toczyła się punkt za punkt. W szeregi Sbornej zaczynała się wkradać lekka nerwowość, zaś uskrzydleni biało-czerwoni, po raz pierwszy w tym spotkaniu, prowadzili różnicą trzech oczek. Niestety wkrótce Rosjanie „złapali drugi oddech” i zniwelowali stratę. Polacy, którzy najwyraźniej ponownie uwierzyli w swoje siły, po raz kolejny odskoczyli przeciwnikom na trzy punkty. Kilka skutecznie zakończonych piłek dodało pewności w grze Winiarskiemu. Doskonałą partię rozgrywał Szymański, którego Rosjanie nie byli w stanie zatrzymać. Przewaga biało-czerwonych wzrosła tymczasem do sześciu punktów, a Rosjanie wydawali się bezradni. Ostatni punkt w tym secie zdobył Gruszka i Polacy zwyciężyli do 20.

Horror z happy endem

Pierwsza długa wymiana piłki w tie-breaku zakończyła się sukcesem Polaków. Na pełnym zasięgu atakował Gruszka, zaś Rosjanie wyglądali na zdeprymowanych dobrą passą biało-czerwonych. Podopieczni Raula Lozano utrzymywali dwupunktową przewagę i przy zmianie stron boiska na tablicy widniał wynik 8:6 dla naszych siatkarzy. Polacy w tej partii grali praktycznie bezbłędnie, zaś przeciwnicy denerwowali się coraz bardziej. Ostatni punkt w tym meczu padł po ataku Grzegorza Szymańskiego i biało-czerwoni mogli cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa nad drużyną, uznawaną za faworyta tego spotkania oraz z awansu do półfinału najważniejszej siatkarskiej imprezy sezonu.

– Wierzyliśmy, że możemy Rosjanom dokopać -
tuż po zakończeniu meczu
radości
nie ukrywał kapitan reprezentacji Polski Piotr Gruszka.

Polska - Rosja 3:2 (19:25, 19:25, 25:22, 25:20, 15:11)

Polska:

Michał Winiarski, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski, Piotr Gacek (l) oraz Michał Bąkiewicz, Piotr Gruszka (c), Grzegorz Szymański, Łukasz Żygadło.

Rosja:

Paweł Abramow, Siergiej Grankin, Aleksiej Kazakow, Semen Połtawski (c), Aleksander Kosariew, Aleksiej Kuleszow, Aleksiej Werbow (l) oraz Aleksander Wołkow, Stanisław Dinejkin,
Siergiej Makarow.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosjanie pokonani! Polacy awansowali do najlepszej czwórki MŚ - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto