Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosjanie zarabiają na polskich hitach filmowych

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Wydanie filmu "Potop"
Wydanie filmu "Potop" okładka płyty DVD
W Rosji nadal obowiązują polsko-radzieckie umowy zakładające wymianę filmów, co oznacza, że zachowane jest prawo do ponad 200 polskich filmów bez konieczności uiszczania opłat polskim instytucjom.

Największe i popularne polskie produkcje z okresu PRL-u pozostają nadal do dyspozycji państwowej firmy Roskino, która jest spadkobiercą firmy Soweksportfilm. Sprzedaje ona licencje na polskie hity rosyjskim stacjom telewizyjnym albo organizatorom festiwali, wydała je także na DVD w serii "Legendy ekranu". Prawo ustanowione w 1963 roku pozwala firmie rosyjskiej korzystać z zysków bez dzielenia się ze stroną polską. Roskino nie płaci nic polskim studiom i Filmotece Narodowej. Bezterminowe umowy nie stawiają żadnych ograniczeń.

Wśród ponad dwustu polskich produkcji, do których prawa ma nadal ma Rosja, są takie filmy jak "Potop", "Pan Wołodyjowski", "Znachor", "Barwy ochronne", "Brunet wieczorową porą", "Giuseppe w Warszawie", "Historia żółtej ciżemki", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Miś", "Pasażerka", "Perła w koronie", "Pociąg", "Poszukiwany, poszukiwana", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Seksmisja", "Sami swoi", "Trędowata", "Vabank" (I i II), "Zaklęte rewiry", "Ziemia obiecana" oraz "O dwóch takich, co ukradli księżyc".

Partner umowy z 1963 roku nie ma takich możliwości jak Roskino. Polski Instytut Sztuki Filmowej, mimo że ma prawa do ponad 1 tys. radzieckich filmów, jednak nimi nie handluje z powodu niemożności prowadzenia działalności gospodarczej. Rzadko korzysta także z prawa do udzielania licencji np. organizatorom festiwali, bo ci się do niego nie zgłaszają. Polskie firmy z reguły nie wiedzą o takiej możliwości, a w efekcie za prawa do rosyjskiej klasyki płacą np. w Mosfilmie.

Dodatkowe problemy wywołuje kwestia rewitalizacji coraz to nowych filmów. W sytuacji, gdy polskie hity PRL-u poddawane są cyfryzacji, nie można liczyć na ich sprzedaż na rynek rosyjski, bo licencje sprzedane już zostały. Stratna w tym wypadku Filmoteka Narodowa apeluje o wypowiedzenie umów zawartych przez firmy i państwa, które już nie istnieją. Jednak wobec tego apelu rząd zachowuje milczenie.

Lubisz oglądać polskie filmy w telewizji? Dowiedz się, kiedy są emitowane! Sprawdź aktualny program tv!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto