Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Rota" i Barbara na Dzień Niepodległości w Ostrowcu Świętokrzyskim

Redakcja
Paweł Pawlik, odkrycie tegorocznego Przeglądu Piosenek Patriotycznych i Legionowych w Ostrowcu.
Paweł Pawlik, odkrycie tegorocznego Przeglądu Piosenek Patriotycznych i Legionowych w Ostrowcu. Krzysztof Krzak
Obchody Święta Niepodległości w Ostrowcu Świętokrzyskim miały charakter poważny i oficjalny oraz, powiedzmy, mniej napuszony. Rozpoczęły się uroczystą mszą świętą w Kolegiacie pod wezwaniem Św. Michała Archanioła, po której nastąpił przemarsz ulicami miasta do parku miejskiego pod pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Tu przemówił Prezydent Miasta, Jarosław Wilczyński, a władze miasta, powiatu, delegacje zakładów pracy, organizacji społecznych i kombatanckich złożyły wieńce i wiązanki kwiatów.

Natomiast wieczorem, w sali kina Etiuda, odbył się uroczysty koncert z okazji Święta Niepodległości, który pod patronatem Prezydenta Miasta zorganizowali Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim i Stowarzyszenie Przyjaciół Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacji Społeczno - Wychowawczej Jednostki Strzeleckiej 2013. Prowadził go Norbert Zięba, a w pierwszej części wystąpili laureaci VI Przeglądu Piosenek Patriotycznych i Legionowych, który odbył się w poniedziałek 8 listopada w ostrowieckim MCK.

Na początek na scenie pojawił się Chór Dziecięcy "Wiolinki" pod dyrekcją Jadwigi Dadii, laureaci wyróżnienia. Po nim - Paweł Pawlik z Publicznego Gimnazjum nr 5 w Ostrowcu Świętokrzyskim, prawdziwe odkrycie tegorocznego przeglądu, nagrodzonego I nagrodą. Pod każdym względem słusznie. Dysponujący mocnym, czystym głosem, a na dodatek niezwykle świadomie nim (podobnie jak i estradowym gestem) operujący młody człowiek ma wszelkie predyspozycje, by jego popisy wokalne nie skończyły się szybko, ze stratą dla widzów, którzy urzeczeni słuchali jego interpretacji "Marsza Sybiraków", czy songu Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską". Cytując wypowiedź Ireny Santor, jurorki "Szansy na sukces", chciałoby się powiedzieć: "Nie zgubmy tej perły!".

Występująca po nim Angelika Salus z Publicznego Gimnazjum nr 3 w Ostrowcu dysponuje mocnym głosem i niekwestionowanym talentem wokalnym, który, jak sądzę mogłaby pełniej wykazać w bardziej oryginalnym repertuarze niż "Rota" czy "Czerwone maki na Monte Cassino". Na zakończenie zaśpiewała Olga Kosiarz z Liceum Ogólnokształcącego nr 1 im. Stanisława Staszica, laureatka wielu konkursów wokalnych w kraju i zagranicą. Zaśpiewała a capella "Ojczyznę" (wiersz C.K. Norwida) i "A my nie chcemy uciekać stąd" Jacka Kaczmarskiego. Nie ujmując nic talentowi Olgi Kosiarz, powiem, że bardziej podobała mi się wersja (bardziej zaśpiewana niż wykrzyczana) tego drugiego utworu przedstawiona w filmie Magdaleny Łazarkiewicz "Ostatni dzwonek".

W drugiej części świątecznego koncertu wystąpiła artystka związana z Teatrem Piosenki Francuskiej w Krakowie, Yaga (właściwie: Jadwiga) Kowalik. Przedstawiła "Historię życia" Barbary (właściwie: Monique Serf), francuskiej pieśniarki żydowskiego pochodzenia, żyjacej w latach 1930 - 1997. Pseudonim Barbara przyjęła na cześć swojej babki, wywodzącej się z Mołdawii i noszącej takie właśnie imię. Tworzyła w czasach, gdy królowała Edith Piaf czy Jacques Brel. Nie osiągnęła jednak takiego sukcesu, jak oni. I spektakl absolwentki krakowskiej Akademii Muzycznej pokazuje dlaczego - otóż jej piosenki są nieznośnie monotonne, wręcz nudne, smętne, by nie powiedzieć dołujące. Może gdyby je wpleść w quasi-dramatyczną opowieść o życiu francuskiej pieśniarki, spektakl byłby do zaakceptowania. A zaaplikowane w tak dużej dawce powodują zdenerwowanie słuchaczy. I kiedy Yaga Kowalik śpiewa: "Nie zatrzymujcie mnie, nie mówcie, że za wcześnie" brzmi to jak ponury żart. Zniecierpliwiona publiczność już dużo wcześniej zapragnęła, by artystka dała spokój i zeszła ze sceny. Tak masowej ewakuacji z widowni już dawno nie widziałem (wytrwałem do końca i wcale nie jestem z siebie dumny, bo zbyt dużo nerwów mnie to kosztowało). Zaprzyjaźniona romanistka czmychnęła po trzeciej piosence, nie mogąc znieść fatalnej francuszczyzny artystki z Krakowa. A wydawałoby się, że po 3 latach grania spektaklu (powstał on w 10. rocznicę śmierci Barbary), chociaż w miarę poprawnej wymowy można by było oczekiwać.

Dodatkowo poprzez recital - spektakl Yagi Kowalik znowu obchodziliśmy radosne bądź co bądź święto (odzyskanie niepodległości!) w minorowym nastroju. Wychodzący z sali widzowie stwierdzali, że już lepsza byłaby jakaś kapela ludowa. Ja z przyjemnością posłuchałbym młodych piosenkarzy związanych z Miejskim Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim lub uczniów, o których pisałem w pierwszej części niniejszej relacji.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto