Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rower, koloratka i śluby wieczyste

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
A. Karłowska
Pingwin na rowerze! – krzyknął ktoś na widok mojej koleżanki, która „ośmieliła się” jechać przez miasto w habicie. 2 lutego obchodzony jest w Kościele Dzień Życia Konsekrowanego.

W 1997 r. Jan Paweł II ustanowił Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. To dzień modlitwy i refleksji nad bogactwem odmian życia tych kobiet i mężczyzn, którzy poświęcili życie Bogu.

I

Magda jest karmelitanką, ale nie siedzi za klasztornym murem. Należy do zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Uczy w szkole, pracuje w zakrystii pobliskiego kościoła, studiuje. Opowiadała mi kiedyś, jak musiała szybko przemieścić się na terenie Lublina. Pożyczyła więc rower. Widok zakonnicy mknącej na rowerze przez osiedlowe uliczki okazał się być ogromnym zaskoczeniem, zwłaszcza dla najmłodszych! Niektórzy się uśmiechali, ktoś zaczął bić brawo, ktoś inny zdążył krzyknąć: „o, pingwin na rowerze!”

II

Kilka lat temu, podczas pisania pewnej pracy, potrzebny mi był artykuł, który w najmniej odpowiedniej chwili przepadł gdzieś wśród sterty papierów. Biblioteka uniwersytecka była już zamknięta, a tekst musiałam mieć jak najszybciej. Poszłam do pobliskiego domu zakonnego, w którym do dyspozycji seminarzystów była biblioteka dostępna też dla osób świeckich. Ostatecznie zdobyłam wybrany numer miesięcznika z interesującym mnie artykułem. Na uwagę zasługuje jednak pewne zamieszanie, jakie wywołało w murach domu formacyjnego pojawienie się osoby, która nie była ani klerykiem, ani nawet mężczyzną. Kobieta w seminarium? A co ona tu robi? W dodatku zamiast do kuchni idzie do biblioteki!

Przywołane przeze mnie dwie krótkie historie ukazują przepaść, która ciągle istnieje między światem osób konsekrowanych i świeckich. A przecież to ten sam świat, tylko życie nieco inne. W dodatku przepaść tworzą sami zainteresowani – ludzie. Świeccy postrzegają czasem duchownych jako kogoś z urzędu szczebelek bliżej nieba. Osoby konsekrowane zaś tak bardzo zatapiają się w „kontemplacji” samych siebie, że nagłe pojawienie się kogoś z zewnątrz, może wywołać przedziwną lawinę pytań i niedomówień. W efekcie dochodzi do zabawnych sytuacji lub też… tylko zaskakujących.

Przytoczone w tekście sceny z przeszłości to tylko pretekst, by zadać sobie istotne pytanie. Dlaczego zakonnica w kawiarni przyciąga spojrzenia ciekawskich? Dlaczego ksiądz – student tuż po opuszczeniu murów uniwersytetu chowa koloratkę do kieszeni, bo „po co się afiszować”…

Przestać być szeryfem

Jak to zwykle, gdy przez mikroskop chcemy oglądać ludzkie serce, nie ma łatwych odpowiedzi i prostych podsumowań. Ks. Jerzy Szymik pisze w jednym ze swych tekstów o pewnej pułapce, przed którą księża nie potrafią uciec. Sądzę, że nie tylko księża, ale wszyscy, których „inność” polega na tym, że ofiarowali swoje życie na wyłączność Bogu. Pisze przekornie ks Szymik, że kapłan czasami „nie potrafi być jednym z wielu, zrezygnować z roli szeryfa prowincjonalnego miasteczka, który nosi rewolwer i dlatego znaczy”…

Wydaje mi się, że najmniej problemów mamy, gdy każdy wypełnia swoje obowiązki. Wtedy nie obawiamy się siebie, bo przecież każdy robi to, co do niego należy. Śluby wieczyste ślubami, posługa posługą, ale – mówiąc językiem potocznym – prędzej czy później z kościoła trzeba wyjść! I co wtedy robić? Kawiarnia, kino, ulubiona książka albo np. runda na wrotkach po osiedlu. Samemu sobie jakoś można zorganizować czas, ale chyba nie potrafimy być razem.
Świeccy i konsekrowani są ciągle obok siebie. Mijają się, podczas swojej pracy, nie dochodzi jednak do prawdziwego spotkania. A tylko wtedy można porozmawiać, poznać kogoś, spojrzeć na życie własne i cudze z nieco innej perspektywy.

„Zawsze jest dobry czas na naukę śmiechu ze swojej nadzwyczajnej, powołanej i wyjątkowo wyjątkowej osoby” (J. Szymik, Zapachy, obrazy dźwięki). Po co to wszystko? By mądrzej i lepiej żyć!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto