Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Równość zdaniem Palikota

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
J. Palikot udziela wywiadu
J. Palikot udziela wywiadu Adrian Grycuk
Populistyczna lewica (nie nazwę jej kulturową) nie odrobiła lekcji z demokracji i konstytucjonalizmu. Populiści odrzucają etos, który wyrastał pod sztandarami religijnymi.

Polska demokracja nie jest gorsza od brytyjskiej czy szwedzkiej, gdzie duchowni są urzędnikami państwowymi. Struktury parafialne przez setki lat zastępowały państwo i gdyby nie one język i kultura polska nie przetrwałyby okresu zaborów, okupacji i innych nieszczęść, które spadały na ten kraj.

Rozdział państwa od Kościoła rozpatrywać należy w kontekście historii, tradycji i kultury narodowej oraz rozwiązań i modeli konstytucyjnych obecnych na gruncie europejskim od setek lat.

Nie mogą dziwić chrześcijańskie w swojej wymowie orędzia wielkanocne Donalda Tuska czy Davida Camerona, ponieważ rządzą oni krajami, których cywilizacyjny dom zbudowany jest z pojęć i wartości chrześcijańskich.

W uroczystą sobotę premier zwracał się do obywateli, których większość przystąpiła w okresie Wielkiego Postu do sakramentu pokuty i Wielkanoc przeżywała nie tylko jako święto rodzinne, ale przede wszystkim jako wydarzenie religijne. Ignorowanie tego faktu byłoby równie niebezpiecznym precedensem, co wykreślanie niewygodnych fragmentów polskiej historii przez komunistów.

Czytaj więcej: Lewica. Po Ukrainie, Janie Pawle II i sporze o aborcję

Zaślepieni antyklerykałowie z ruchu Janusza Palikota szermują zasadą równości i neutralności definiując je dokładnie tak, jak robili to komuniści. Redukcja równości polegała w Polsce za Bieruta i Gomułki na wyparciu się wolności i sprawiedliwości. A neutralność redukowało się w ten sposób, że przestawała ona być elementem ładu społecznego i kulturowego a przechodziła w rzeczywistość walki politycznej i zmiany kulturowej implementowanej siłą i terrorem.

Równość w jednakowych sytuacjach zastąpiono więc samą równością, czyli obowiązkiem dostępu do zasobów politycznych i ekonomicznych bez względu na wkład i sytuację (modelowano w ten sposób społeczeństwo bezklasowe) niwelując przy tym różnicę między grupą a jednostką. To, rzecz jasna, poskutkowało niesprawiedliwością i chaosem.

W neutralność wszczepiono opozycję między bytem państwowym a instytucją religijną.

Państwo pozytywnie neutralne to takie, które zakłada współpracę oraz odpowiedzialność, pomocniczość i autonomię poszczególnych instytucji. Na karykaturalnej redefinicji równości i neutralności budowano zaś państwo, które było obce obywatelom, antagonizowało i anarchizowało więzi społeczne.

Równość kultur (internacjonalizm/multikulturalizm) umniejszała rodzimą kulturę, która nie mogła odnaleźć własnego wyrazu i adekwatnie szerokiej dla siebie ekspresji. Czasami zaś – w ramach rewizji - równość eliminowała historię i tradycję.

W klimacie stygmatyzacji tożsamości narodowej, czyli tożsamości większości nie wypadało fundować kultu takich wydarzeń jak Chrzest Polski, ponieważ takie wydarzenie podważało materialistyczną wizję społeczeństwa.

Lewica populistyczna przenosi ten mechanizm. Duchowość i metafizyka to taki wymiar ludzkiego życia, jak jedzenie i spanie. Aczkolwiek wyjemy za autorytetami to redukcjoniści lewicowi, ci którzy z równości i neutralności robią skrawek ideologicznej szmaty, nie pozwalają zasygnalizować ich obecności w sferze publicznej - nadać im takie znaczenie, na jakie zasługują.

Czytaj więcej: Neutralność światopoglądowa

Kanonizacja, jak chrzest Polski jest wydarzeniem religijnym. Kto traci na przeciwstawieniu się duchowemu wymiarowi, Jan Paweł II czy polskie państwo, któremu pozostaje czcić bohaterów mniejszego formatu albo nie tak bliskich Polakom? W miejsce pomników Jana Pawła II będą stawiane na koszt państwa pomniki dedykowane homoseksualistom?

Warunkiem dobrego samopoczucia mniejszości w polskim domu jest dobra kondycja większości. Wtedy zapewnimy bezpieczeństwo mniejszościom, gdy będziemy się za nie czuć odpowiedzialni a to nie nastąpi we wspólnocie pozbawionej najlepszych i powszechnie akceptowanych wzorców. O prawdziwych bohaterach narodowych wolno – zdaniem lewicowych populistów - szeptać dzieciom do ucha, jak w czasach zaborów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto