Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowy premiera z pielęgniarkami. Dlaczego, dlaczego, dlaczego..?

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Pytany o głodówkę, którą rozpoczęły w poniedziałek protestujące w kancelarii pielęgniarki, szef rządu powiedział, że "głodówka to nie jest niezjedzenie kolacji".

To racja, ale od czegoś trzeba zacząć. Okupujące pielęgniarki rozpoczęły od kolacji. Wkraczając do Urzędu protestujące pielęgniarki zrobiły to niejako na zasadzie tradycji. Nie pierwszy to strajk w ciągu ostatnich lat, kiedy do tego samego Urzędu wkraczali przedstawiciele strajkujących.

Rządzący - na zasadzie prawdziwego czy demonstrowanego szacunku przystępowali do rozmów i bez względu na wyniki pozory dialogu bywały zachowane. Z silniejszymi dialogi bywały bardziej owocne, ale to już inna sprawa. Ponieważ tej chwili próby mediacyjne ze strony wielu osób nie przynoszą efektu wytworzyła się sytuacja " złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma".

Prawdą jest, że okupacja lokalu w kancelarii premiera jest aktem nielegalnym. Ale.... jeżeli już jest, jak jest, może jednak strona silniejsza powinna uczynić gest, który nie przeniósłby ani ujmy na honorze, ani nie naraził pozycji premiera na szwank. Stawianie nieszczęsnych kobiet na pozycji "przestępców, z którymi się nie rozmawia" zamyka ciasną furtkę do jakiegokolwiek porozumienia.

Teraz idzie już udry na udry. Teraz strajk ma wymowę antyrządową, ale pan premier uznany jednym z najinteligentniejszych polityków ostatnich czasów (nie tylko przez prof. Staniszkis) nie wytrącił na samym wstępie broni z rąk opozycji. Dlaczego?

Głaskanie po główce, fotki, przytulanie do łona i wręczanie pięknej róży przez przedstawicieli poprzedniej władzy jest rzecz jasna okazjonalnym podłączaniem się do strajku na granicy hucpy. Nie jestem wielbicielką obecnej władzy, zostałam nawet w prywatnej dyskusji z jednym z moich czytelników posądzona o resentymenty postkomunistyczne. Bywam w swych komentarzach złośliwa, ale taka moja i mojej pisaniny uroda. Może właśnie dlatego jestem czytana?

Obserwując dziejące się w tej chwili sprawy, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że postawa pana premiera jest przemyślanym działaniem na podbicie bębenka strajkującej służby zdrowia i popierających strajk polityków opozycji. Im będzie gorzej, tym będzie lepiej. Potwierdza się na naszych oczach wraża działalność post komuchów. Rząd jest zagrożony, a premier męczennikiem władzy. I chyba o to chodzi.

Bo gdyby nie - wystarczyło przecież na początku jedno wejście i kilka słów osobiście wygłoszonych po "okupantek". Takie zwyczajne, ludzkie.
Reszta poszłaby jak zwykle - negocjacje, wyliczenia, obietnice do spełnienia lub nie, odmowa z takich czy innych powodów. Jak zwykle do tej pory.

Tymczasem pan premier uparcie podkreśla przestępczą działalność pielęgniarek z całą świadomością człowiek inteligentnego pogarszając nastroje i stosunek strajkujących do siebie. Dlaczego?

Bez względu na sympatie czy antypatie każdy myślący obywatel kraju porównuje teraz mimo woli ciężar przestępstw: okupacji kancelarii, procesów sądowych pana Leppera i Samoobrony, oświadczenia pana Giertycha, że mimo wyroku zniesławionej rodziny Kuronia nie przeprosi, wkroczenia prokuratury w niejasne sprawy finansowe LPR. To tak biorąc z grubsza. I oto strajk pielęgniarek ujawnił nowy, niewybaczalny rodzaj przestępstwa - okupację urzędu.

Tym kobietom nie można podać ręki, do tych kobiet nie można osobiście przemówić. Stały się kastą "niedotykalnych". Dlaczego? Wszak pan premier nie pod baranem urodzony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozmowy premiera z pielęgniarkami. Dlaczego, dlaczego, dlaczego..? - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto