Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Różne drogi do wolności. Polska i Czechosłowacja w zimnej wojnie

Bart Ken
Bart Ken
praska wiosna zakończyła się interwencją zewnętrzną
praska wiosna zakończyła się interwencją zewnętrzną AFP
Zimna wojna w Europie Wschodniej kojarzy się z hegemonią Związku Radzieckiego i kontrolą przezeń państw satelickich. Najlepiej widać to w kontekście polityki wobec wybranych państw Europy Wschodniej, szczególnie Polski i Czechosłowacji.

Państwa z sąsiedztwa, leżące we wspólnym kręgu kulturowym, sąsiadujące od ponad tysiąca lat, różnią się swoją historią, warunkami gospodarczymi, mentalnością w niemal każdym zaułku dziejów.

Słowiański tygiel narodów

Nie inaczej przebiegał 45- letni epizod z adaptacją i funkcjonowaniem socjalizmu. Państwa leżące w „sercu” Europy zostały uznane jałtańsko-poczdamskimi decyzjami Wielkiej Trójki ( premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, prezydent USA Franklin Delano Roosevelt i przywódca ZSRR Józef Stalin) za strefę wpływów radzieckich. Radziecki dyktator dostał, w zamian za wojenne zaangażowanie w bicie hitlerowców, w „opiekę” pół kompletnie odmiennej Europy. Niepokorną Polskę, której mieszkańcy poznali już komunizm od "zaplecza", pozornie ugodową Czechosłowację z benesowską wizją pomostu między Wschodem i Zachodem, najdłuższych sojuszników Rzeszy- Węgrów, czy w końcu gorący żywioł bałkański, który zjednał silną ręką lokalny komunista Josif Broz- Tito. Jeszcze inaczej wyglądała sprawa pokonanej Rzeszy. Ze strefy okupacyjnej Niemiec Wschodnich, po gorących wydarzeniach z 1948 roku powstała Niemiecka Republika Demokratyczna. Władzę przejęli niemieccy komuniści z SED. Jednolita polityka wobec satelitów była niemożliwa.

Wokół praskiej wiosny i stanu wojennego

Skupiając się już na Polsce i Czechosłowacji, państwa te również miały „swój” gorący czas, w którym zwracały uwagę całego bloku wschodniego oraz opinię publiczną reszty świata. Dla Czechosłowacji była to praska wiosna w roku 1968, dla Polski wprowadzenie stanu wojennego z 1981 roku. W pierwszym przypadku zagrożenie kontrrewolucją i odejściem od komunizmu zostało natychmiast, w ramach doktryny Breżniewa, zdławione wojskami Układu Warszawskiego: radzieckimi, polskimi, węgierskimi, bułgarskimi i wschodnioniemieckimi. Czesi i Słowacy zapamiętali tą „lekcję”, sympatia do Rosjan, nawet do Sowietów z czasów II WŚ ustąpiła miejsca biernemu oporowi i podziemnym zmowom inteligencji. Na marginesie należy wspomnieć jeszcze, że do 1948 roku, a więc około trzech lat po zakończeniu wojny, w Czechosłowacji istniała złudna demokracja, w której komuniści pokojowo współżyli z całą resztą, stopniowo zwiększając swoje wpływy. Obraz Sowietów w ich oczach był na pewno najbardziej pozytywny spośród innych demokracji ludowych. W 1948 roku Stalin podjął decyzję, że tempo sowietyzacji państwa musi przybrać szybsze efekty, demokratyczne mechanizmy należy usunąć, a polityków, elity społeczne, duchownych uwięzić, skazać, lub zamordować. Na początku lat pięćdziesiątych procesy dopadały już samych… komunistów, kilkunastu najwyższych rangą skazano na karę śmierci w procesach praskich. Podobna rozprawa z wysoką kadrą urzędników komunistycznych nie miała miejsce w Polsce ani żadnym innym państwie demokracji ludowej.

Dla większości Polaków 1945 rok oznacza nową okupację, pod czerwonym sztandarem. Budujący się system krwawo rozprawiał się z kolaborantami, żołnierzami wyklętymi i partyzantami z podziemia niepodległościowego, obrońcami rządu na uchodźstwie, którzy zdecydowali się pozostać w ojczyźnie. W okresie rządów Bieruta i pepeerowskiej świty wyłapano i więziono większość z nich. Do ubeckich kazamat, podobnie jak w Czechosłowacji trafiać zaczęli sami komuniści. Przykładem jest uwięzienie bohatera walk z hiszpańskiej wojny domowej, generała Wacława Komara, przyszłego sekretarza i przywódcy państwa Władysława Gomułki, ministra obrony narodowej Michała Roli- Żymierskiego.
Kiedy Czechosłowacja otwarcie wychodziła z mrocznego stalinizmu i niebezpiecznie dryfowała ku złudnej wolności, polski reżim na czele z Władysławem Gomułką „przyciskał śrubę”. Zamiast o wolnej prasie, samodzielności partii od ZSRR, Polacy żyli słowami tow. „Wiesława”, który wspominał, że choć brak żywności i drożyzna, to lokomotywy tanieją…

W oczach Sowietów zdawaliśmy wówczas trudny test wierności. Z drugiej strony polscy opozycjoniści przez większość zimnej wojny wyróżniali się na tle czechosłowackich towarzyszy niedoli wybitną zdolnością do otwartych manifestacji. Swój sprzeciw wobec komunistycznej władzy pokazywali w trudnych latach (1956- robotnicy, 1968- inteligencja) ale i barwniejszej dekadzie Gierka (1970, 1976, 1980), aż po czasy rozmów w Magdalence i Okrągły Stół (końcówka lat osiemdziesiątych). Wystąpień na podobną skalę próżno doszukiwać się u naszego południowego sąsiada.

Interwencja, której nie było

Fakt, że 1981 rok nie przyniósł militarnej powtórki z 1968 roku, ma zapewne nie mniejsze znaczenie. Decyzja Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego - obserwując coroczną "dyskusję środowisk polityczncych- dzieli jego zwolenników i przeciwników coraz wyraźniej.
Rozważania na temat interwencji w Polsce odbywały się na tajnych naradach wojsk Układu Warszawskiego w Moskwie, w tym czasie NRD i Czechosłowacja zamknęły swoje granice, a wojskowi dostali odpowiednie instrukcje. Wszystko zależało od potężnych Sowietów, którzy 5 grudnia 1981 roku zadecydowali, że interwencji jednak nie będzie. Zaangażowani w fatalną w skutkach wojnę w Afganistanie, ostrzegani przez zachodnich przywódców, dążyli do wywarcia strachu w postaci przygranicznych koncentracji wojsk oraz wielkich manewrów Sojuz 81.

Po 1981 roku, pomimo fatalnej koniunktury gospodarczej w bloku wschodnim, Czesi i Słowacy ograniczali się wyłącznie do podziemych zmów inteligentów. Wciąż żywa była pamięć lekcji, którą przed 13 laty wymierzył im hegemon ze Wschodu. Polacy, straszeni widmem brutalnej powtórki przeprowadzili ją po swojemu. Władze zamykały i interweniowały członków „Solidarności”, kluczowe punkty miast i ulice wylotowe obsadzały kordony milicji i wojska, uruchomił się system przepustek znany dotąd z okupacji wojennej. 2 lata stanu wojennego nie sparaliżowały jednak najpotężniejszego ruchu w bloku, a zapewne i na świecie. Nadchodził czas wielkich przemian, których nie mozna było już cofnąć.

Czesi i Słowacy zaktywizowali swoje działania. Wprawdzie o wielkich zgromadzeniach w stylu polskim nie było mowy, to jednak „podziemie” czynnie działało wokół praw człowieka i literatury. Najważniejszy dokument tego okresu- „Karta 77” – skupiał niepodległościowo usposobione podziemie nie podważając KPCz (Komunistyczna Partia Czechosłowacji) i czechosłowackiego socjalizmu wprost. W Polsce podobną rolę spełniały postulaty stoczniowców z 1980 roku. Przedstawiciele „Karty 77” i polskiego Komitetu Obrony Robotników współpracowali od lat osiemdziesiątych regularnie. Jednak reżimy Jaruzelskiego (Polska) i Husaka (Czechosłowacja) reagowały na oddolne inicjatywy bardzo ostrożnie, nie pozwalając na nieprzewidywalne „rozpędzenie się” liberalizacyjnej machiny. Choć procesu tego nie dało się już cofnąć, obydwaj panowie utrzymali przywódcze stanowiska niemal do 1989 roku.

Różnymi drogami do wolności

Na przemiany w całym bloku, zapoczątkowane przez gorbaczowowską pierestrojkę, nie było już odwrotu. Upadek systemu i przetasowania na szczytach władz, przez wprowadzenia opozycjonistów były kwestią czasu.
Polacy, mimo krwawych lekcji popowstaniowych, tragedii wojen światowych, obciążeń nakładanych przez rodzimych komunistów po licznych strajkach, nie zamilkli na choćby dekadę. Z kolei Czechosłowacja, od lat przyjazna żywiołowi rosyjskiemu i jego imperialnym, a później internacjonalistycznym hasłom, w wyniku „niebezpiecznych” poczynań roku 1968, została najechana i zewnętrznie „uspokojona”. Wszelkie sympatie skierowane na Wschód znikły. Bez zrywów niepodległościowych, otwartych wieców na wzór polskich, ale z inteligencją podziemną i aktywistami broniącymi praw człowieka, Czesi i Słowacy czekali na swój czas. W ciągu ponad 10 dni Aksamitnej Rewolucji wykorzystali go perfekcyjnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto