Spektakl "Sceny z życia małżeńskiego" w reżyserii Barbary Sass stanowi studium związku małżeńskiego i pokazuje etapy jego rozpadu. Bohaterami sztuki są Marianna (Justyna Sieńczyłło) i Jan (Piotr Grabowski), wydawałoby się szczęśliwi i spełnieni małżonkowie.
On jest czterdziestoletnim naukowcem, ona trzydziestokilkuletnią prawniczką, specjalizującą się w rozwodach. Dobrze im się powodzi, mają dom, jacht, dobrze płatne prace i dziecko. Jednak dobra sytuacja materialna i zawodowa nie przekłada się na ich relacje rodzinne. Do ich związku wkrada się rutyna, rozmowy stają się banalne, cotygodniowe obiadki u rodziców zaczynają irytować. Marianna i Jan nie potrafią się porozumieć i stają przed trudną decyzją o rozstaniu...
Dużym walorem spektaklu jest świetna obsada. Dość trudno zagrać tylko we dwoje, by sztuka nie była przegadana. Jednak Justyna Sieńczyłło i Piotr Grabowski doskonale sobie poradzili jako małżeństwo z 10-letnim stażem, które gdzieś po drodze zapomniało, co ich połączyło. Miłość się wypaliła, bo nie potrafili albo nie chcieli zawalczyć o to uczucie.
Marianna jest bardzo emocjonalna i wybuchowa, z kolei Jan to oaza spokoju, jest powściągliwy w każdym geście i słowie. Ona nie czuje się szczęśliwa, ale nie chce nic zmieniać. On przeżywa kryzys wieku średniego, poszukuje nowych wrażeń, poznaje inną kobietę. A jednocześnie coś go ciągnie do żony, sam nie wie, czego chce. Podobnie jest z Marianną, która nie umie zapomnieć o mężu. Oboje nie potrafią bez siebie żyć, ale nie mogą też razem. Jak przyznaje Jan: W sferze uczuć jesteśmy analfabetami. To wszystko zostało pokazane bardzo wiarygodnie.
Warto wspomnieć także o scenografii Wojciecha Stefaniaka - ładnie urządzone mieszkanie (kanapa, przepastna szafa z ubraniami), a także o kostiumach Ewy Krauze - gustowne sukienki i kostiumy Marianny oraz eleganckie spodnie, marynarki, koszule, świadczące o przynależności bohaterów do wyższej klasy społecznej.
Krótkie scenki z życia Marianny i Jana, niektóre tak nam bliskie, pokazują zawiłe relacje damsko-męskie. Są także pretekstem do ukazania procesu zanikania tradycyjnych wartości w naszym życiu, takich jak m.in. rodzina. Spektakl skłania do refleksji na temat związków. Mimo, że sztuka ta nie należy do łatwych, polecam ją każdemu bez wyjątku.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?