Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozśpiewany "Zorro" w Teatrze Komedia

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Marcin Januszkiewicz (Diego/Zorro), Monika Mielnik (Luiza)
Marcin Januszkiewicz (Diego/Zorro), Monika Mielnik (Luiza) Teatr Komedia
Musical "Zorro" to połączenie muzyki Gipsy’ego Kingsa i Johna Camerona, scenariusza i tekstów piosenek Stephena Clarka oraz historii chilijskiej autorki Isabel Allende. A to wszystko w reżyserii Tomasza Dutkiewicza.

Postać Zorro (hiszp. lis) kojarzy chyba każdy z filmów i seriali. Był obrońcą uciśnionych mieszkańców Kalifornii, którzy żyli pod okrutnymi rządami. Jego znakiem szczególnym były czarna peleryna, maska i szpada, którą posługiwał się po mistrzowsku i wycinał znak Z. Pod maską krył się Don Diego de la Vega, dandys żyjący w czasach kolonialnych, który był wrażliwy na krzywdę niewinnych ludzi. Mimo że to fikcyjny bohater, to podobno wzorowany był na postaci historycznej - banicie Joaquinie Muriecie.

Historia stworzona przez Stephena Clarka, który jest scenarzystą i autorem piosenek do musicalu "Zorro", nawiązuje do powieści Isabelle Allende o tym samym tytule, ale ma wiele modyfikacji. Pierwszą z nich jest to, że Don Diego de la Vega (w tej roli Marcin Januszkiewicz) zanim został Zorro, wyjechał ze Stanów i przyłączył się do grupy Cyganów z Hiszpanii. Drugą jest to, że tyranem, który trzyma całe miasto w szachu był brat Ramon (w tej roli Michał Kruk). W dodatku przetrzymywał w więzieniu ich ojca Don Alejandra (w tej roli Dariusz Siastacz), człowieka prawego i niemogącego pogodzić się z okrucieństwem Ramona.

Sztukę wzbogaciły piosenki Stephena Clarka, do których muzykę skomponowali Gipsy Kings i John Cameron. Tłumaczeniem piosenek zajął się sam reżyser Tomasz Dutkiewicz. Wszystkie sceny taneczno-wokalne był znakomite. Jednak dwie szczególnie zapadają w pamięć - "Bamboleo" oraz "Baila me".

Muszę przyznać, że wszyscy artyści byli znakomici - zarówno pod względem śpiewu (za który odpowiadała Monika Malec), jak i tańca (choreografię przygotowała Sylwia Adamowicz). Moim zdaniem na największe brawa zasługują: Marcin Januszkiewicz, który wcielił się w bojaźliwego i komicznego Don Diego de la Vega oraz budzącego strach wśród żołnierzy Zorro; Marta Florek jako Inez, odważna i zbuntowana Cyganka zakochana w Don Diego, która gotowała była oddać za niego życie oraz Robert Ostolski jako Garcia, zabawny żołnierz z nadwagą.
Bardzo podobali mi się również gra Moniki Mielnik w roli Luizy, skromnej i nieśmiałej przyjaciółki z dzieciństwa Diega, która jest w nim zakochana, Michała Kruka w roli Ramon, okrutnego brata Diega oraz Dariusza Siastacza w roli Don Alejandra. Nie można pominąć także odtwórców ról dziecięcych. Cała trojka była świetna - Julia Bernat jako mała Luiza, Igor Borecki jako mały oraz Marek Moryc jako mały Ramon.

Mocnym punktem przedstawienia były układy szermiercze pomiędzy Zorrem a Ramonem, czy Zorrem a żołnierzami, za które odpowiadał Janusz Sieniawski. Wszystko wyszło bardzo wiarygodnie.

Warto wspomnieć także o niezwykłej scenografii Wojciecha Stefaniaka oraz o efektach pirotechnicznych Tomasza Pałasza, które były dużym walorem spektaklu. Uwagę przykuwały także kostiumy Anety Suskiewicz - piękne kolorowe stroje cygańskie oraz bardziej skromne stroje mieszkańców Kalifornii.

Byłam zachwycona przestawieniem i nie tylko ja, o czym świadczą owacje na stojąco i bisy. To był naprawdę udany wieczór, dlatego musical "Zorro" polecam każdemu bez wyjątku.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto