Ruch, Wisła, Jagiellonia, czyli pożegnanie z Europą?

Wisła o przywrócenie właściwego porządku

Jako pierwsi na boisko wybiegną Wiślacy. W stolicy Azerbejdżanu zagrają z FK Karabach Agdam. Gdyby mecz rozgrywany był w czerwcu, zastanawialibyśmy się ile bramek rywalom strzelą Krakowianie. Znając lipcowy bilans polsko-azerskich potyczek, wszyscy kibice w Polsce drżą o wynik Białej Gwiazdy. Porażka lub remis będą oznaczały upokorzenie dla i tak mocno skompromitowanej rodzimej kopanej. A o zwycięstwo/awans wcale nie będzie tak łatwo. Wszystko za sprawą pierwszego meczu na Suchych Stawach w Krakowie, gdzie podopieczni Henryka Kasperczaka przegrali 0-1. Rewanż na gorącym terenie w Azerbejdżanie może być gwoździem do trumny dla trenerskiej kariery byłego selekcjonera m.in. Tunezji czy Senegalu. Wszystko zatem w nogach i przede wszystkim głowach piłkarzy spod Wawelu. Czas przywrócić porządek i przypomnieć Azerom, że jeszcze kilka lat temu ogrywaliśmy ich reprezentację 8:0. Chyba, że nastały nowe czasy...
FK Karabach Agdam-Wisła Kraków
05.08.2010 godz. 18:00

Jagiellonia o dobre wrażenie i może coś więcej...

Jagiellonia Białystok przed tygodniem zagrała dobrze z Arisem Saloniki. Niestety, podopieczni Michała Probierza "zapłacili frycowe". Brak koncentracji w pierwszej fazie meczu sprawił, że "Bogowie Wojny" strzelili dwie bramki. Jaga zdołała odpowiedzieć jednym trafieniem Rafała Grzyba. Zdaniem wielu piłkarze z Podlasia pokazali charakter i mimo porażki, wiele ciepłych słów można było usłyszeć o postawie Jagiellonii. Dziś zadanie znacznie trudniejsze. Nie od dziś wiadomo, że na stadionach w Grecji panuje gorąca atmosfera - nie tylko ze względu na panujący tam klimat śródziemnomorski. Fanatyczna publiczność będzie na pewno "dwunastym zawodnikiem" podopiecznych Hectora Raula Cupera. Jagiellonia gra w europejskich pucharach po raz pierwszy w historii i choćby dlatego nie ciąży na niej tak wielka presja, jak w przypadku Wisły Kraków. W Salonikach Jaga będzie walczyć przynajmniej o podtrzymanie pozytywnego wrażenia z debiutu. A może przy okazji ugra coś więcej...
AS Aris Saloniki-Jagielonia Białystok
05.08.2010 godz. 19:45

Ruch o zachowanie twarzy
Piłkarze z Chorzowa grają od pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Europy. Od początku ich droga
przypomina drogę przez mękę. Podopieczni Waldemara Fornalika wyeliminowali w prawdzie Szachtiora Karagandę z Kazachstanu i maltańską Valettę FC, jednak styl w jakim tego dokonali woła o pomstę do nieba. Gdy w ubiegły czwartek na Cichą przyjechała Austria Wiedeń, praktycznie skończyły się marzenia Chorzowian o europejskich pucharach. Wynik 3-1 dla Austriaków sprawił, że rewanż wydaje się już być tylko formalnością. Na piłkarzy Ruchu spadła już lawina krytyki i w Wiedniu muszą pokazać, że nie brakuje im ambicji. Ciekawe, jak spiszą się w pierwszym meczu bez Artura Sobiecha, który za milion Euro zasilił warszawską Polonię. Kibice w Chorzowie muszą liczyć przede wszystkim na ... słaby dzień Austrii. Bo w przeciwnym wypadku pożegnanie z Ligą Europy może być dla Niebieskich bardzo bolesne. Oczywiście, w sporcie wszystko jest możliwe i Ruch może jeszcze awansować do dalszej rundy. Jednak cuda w naszej piłce zdarzają się niezwykle rzadko...
Austria Wiedeń-Ruch Chorzów
05.08.2010. godz. 20:00

Ten sezon jeszcze na dobre się nie zaczął, a już polskie drużyny doznały kilku upokorzeń. Dziś jedno jest pewne. Ta seria się skończy. Bo albo po dzisiejszym wieczorze wspomniana trójka nie będzie już miała okazji do kolejnych wpadek (na arenie międzynarodowej), albo w końcu nastąpi przełamanie i choć jedna z drużyn pokaże, że potrafi grać w piłkę.