Ruda Śląska: Będą ciąć, aż wióry polecą

Mogą sobie durnie z Rudzkiego Towarzystwa Przyjaciół Drzew rozdawać sadzonki i sadzić je z przedszkolakami
Mogą sobie pisać, ot jak tu, na stronie Klubu Gaja: Komunikat prasowy: Nie wszyscy wycinają czyli pierwsze zgłoszenia na Drzewo Roku 2014. Ludzie chcą drzew! Napływają zgłoszenia na 4. ogólnopolski konkurs Drzewo Roku Klubu Gaja. Swoje drzewa zgłaszają indywidualni mieszkańcy, stowarzyszenia społeczne, uczniowie. Pokazują, jak drzewa są doceniane.

W Rudzie Śląskiej ludzie nie chcą drzew. W Rudzie Śląskiej drzewa się wycina przy byle okazji i bez okazji. I będzie się wycinać kolejne. Powód: bo przeszkadzają... dzieciom! A dzieci po oczka w głowie rodziców i władz, przyszłość i duma miasta. Drzewa trzeba wyciąć, wykarczować korzenie, miejsca po nich zalać betonem i zaasfaltować. Wtedy te zbrodnicze organizmy nie poranią nóżek ukochanych dzieciątek.

Pochwalmy się światu swoją troską o progeniturę! Niech ludzie w świecie czytają: "Dodatkowe niezadowolenie wśród okolicznych mieszkańców budzą drzewa rosnące w na placu zabaw oraz okolicznych budynków. Wyrastające wszędzie korzenie stanowią niebezpieczeństwo dla bawiących się tam pociech."
http://rudaslaska.com.pl/i,plac-zabaw-przy-ulicy-brzozowej-w-kochlowicach,200274,970032.html

Jak troska! Gratulacje! Rudzianie! Kochłowiczanie! za topory, za pilarki! Ruszajcie na przyrodę. Dajcie czadu! Niech inne miasta pójdą za przykładem Rudy Śląskiej!

Byłem wiosną na wizji lokalnej, gdzie decydował się los alei topolowej. Potrzebę wycięcia urzędnicy argumentowali tym, że suche gałęzie mogą spaść na głowy przechodniów, a co gorsza, na wózki z dziećmi. Zaiste wizja przerażająca. Zamiast suche gałęzie usunąć, nadmiernie rozrastające się czy zbędne przyciąć zgodnie z arkanami sztuki pielęgnacji, trzeba unicestwić całe drzewa, całą aleję.

Ludzie kochani, usuńmy wszystkie drzewa z naszego miasta. Wtedy zyskamy pewność, że nikomu, nigdy, żadna sucha gałąź na głowy nie spadnie! Albo pod nóżki naszych dzieciątek. Pyrsk, Ludkowie!