Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusza US Open 2010

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku rozpoczyna się dziś ostatni wielkoszlemowy turniej w tym roku - US Open.

Wśród mężczyzn faworytem bukmacherów jest Roger Federer. Choć Szwajcarowi daleko do formy sprzed kilku lat, kiedy na twardych kortach mało kto mógł podjąć z nim równą walkę, to wciąż pozostaje on zawodnikiem, który dzięki doświadczeniu i umiejętnościom technicznym sięgnąć może po swój siedemnasty triumf w imprezie zaliczanej do Wielkiego Szlema, a szósty w US Open. Federer wygrał niedawno turniej Cincinnati, jednak według sceptyków nie miał on większego znaczenia ze względu na niezbyt wymagających rywali, z którymi musiał się zmierzyć (zwycięstwo w finale z Marcosem Baghdatisem).

Sporo mówi się o Andym Murray'u, który pokonał Federera w finale w Toronto i ma apetyt na długo oczekiwane pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie. W Wimbledonie Szkot doszedł do półfinału, jednak nie sprostał w nim Rafaelowi Nadalowi i nadzieje Brytyjczyków pozostają nadal niespełnione. Nie ulega wątpliwości, że Murray ma wystarczający talent do wygrania w Nowym Jorku. Gra tenis kombinacyjny, dokładny, może niezbyt agresywny, ale bardzo cierpliwy, nastawiony na długie wymiany. Poza tym ma olbrzymie serce do walki, nawet grając z problemami zdrowotnymi jest w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Problem tkwi gdzie indziej, a mianowicie w psychice Szkota, który gdy tylko mecz nie układa się po jego myśli, denerwuje się i zaczynaj popełniać samodestrukcyjne błędy. Eksperci są zgodni: jeśli Murray zapanuje nad swoją głową, jest w stanie wygrać US Open.

Nieco mniej entuzjastów w kwestii ewentualnego triumfu ma wielki lider rankingu ATP Rafael Nadal. Hiszpan był zdominował już dwa turnieje wielkoszlemowe w tym roku: Roland Garros i Wimbledon, jednak na twardych kortach w Nowym Jorku nigdy nie grało mu się tak dobrze. Wystarczy zaznaczyć, że podczas swojej wieloletniej dominacji w męskim tenisie, Nadal nigdy nie doszedł nawet do finału US Open. Dziś również daleko mu do optymalnej formy, czego dowodem mogła być choćby niedawna porażka z Cypryjczykiem Baghdatisem w Cincinnati. Należy jednak pamiętać, że Nadal jest typem zawodnika, który swoją siłą i szybkością jest w stanie nadrobić braki w dyspozycji technicznej i pokonać każdego, do długiej listy trofeów dodając wreszcie do za zwycięstwo w Nowym Jorku.

W stawce liczyć się powinni także powracający w niezłym stylu po kontuzjach Nikolay Davydenko i David Nalbandian, argentyński atleta lubiący twardą nawierzchnię, co udowodnił na początku sierpnia wygraną w turnieju w Waszyngtonie. Amerykanie liczą na swoich dwóch tuzów serwisu: Andy'ego Roddicka i Mardy'ego Fisha. Wielkich szans nikt nie przyznaje natomiast plasującym się odpowiednio na trzecim i piątym miejscu w rankingu ATP Serbowi Novakovi Djokoviciowi i Szwedowi Robinowi Soderlingowi, których ewentualne dojście do końcowych etapów będzie na pewno nie sensacją, ale lekkim zaskoczeniem. Co ciekawe, w Nowym Jorku nie wystąpi ubiegłoroczny triumfator Juan Martin Del Potro, od początku roku zmagający się z problemami zdrowotnymi.

W turnieju głównym wystąpi dwóch Polaków, którzy w pierwszej rundzie trafili na faworyzowanych Hiszpanów: Łukasz Kubot zmierzy się z Guillermo Garcią-Lopezem, zaś Michał Przysiężny z Albertem Montanesem.

Niezwykle interesująco zapowiada się tegoroczny US Open w wydaniu kobiet. Pod nieobecność liderki światowego rankingu i zwyciężczyni Wimbledonu, Sereny Williams, lista potencjalnych faworytek jest długa. Głównymi pretendentkami do zwycięstwa według bukmacherów są Kim Clijsters i Maria Sharapova, jednak w kobiecym tenisie poziom jest dziś niezwykle wyrównany. W świetnej formie znajduje się ostatnio Dunka z polskimi korzeniami Caroline Wozniacki, która wygrała ostatnie dwa turnieje w Montrealu i New Haven. Pytanie, czy tak duża liczba rozegranych spotkań tuż przed US Open nie przełoży się na wytrzymałość zawodniczki w głównej imprezie. Szanse na sukces wydają się mieć również doświadczona Svetlana Kuznetsova, Victoria Azarenka czy starsza z sióstr Williams, Venus, ale nikt nie wyklucza sensacyjnych rozstrzygnięć, jakie miały miejsce choćby w tegorocznym Rolandzie Garrosie, gdzie w finale spotkały się Francesca Schiavone i Samanta Stosur.

Na co stać natomiast Agnieszkę Radwańską? Rok temu Polka grała w Nowym Jorku z kontuzją, przemęczona poprzedzającymi US Open turniejami. Tym razem Radwańska w New Haven nie startowała i jak sama twierdzi czuje się bardzo dobrze. Entuzjazm ten podziela także ojciec i trener tenisistki, Robert Radwański, nie odbierając córce szans nawet na zwycięstwo w US Open. Choć ten optymizm wydaje się nieco wygórowany, to Agnieszka powalczyć powinna spokojnie o dalsze fazy turnieju. W pierwszej rundzie zagra jutro z Hiszpanką Parra Santonją, zaś młodsza z sióstr Radwańskich, powracająca po kontuzji Urszula zmierzy się z Rosjanką Anną Chakvetadze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto