Wczoraj premier Donald Tusk zadeklarował wprowadzenie nowego podatku - bankowego. Nie podał jednak żadnych szczegółów. Wiadomo tylko, że ma on nie obciążać za bardzo banków, a budżetowi nie przyniesie wielomiliardowych wpływów.
W tej chwili ekonomiści zastanawiają się nad konstrukcją nowego podatku. Propozycja rządu może być zbliżona do tej którą parę tygodni temu przedstawiło SLD. Zdaniem tej partii możliwe byłoby obciążenie banków 0,3 proc. podatkiem od aktywów. Dałoby to budżetowi 3 mld zł rocznie.
Istnieje też taka możliwość, że rząd zdecyduje się na opodatkowanie, tylko części aktywów banków. Podatek byłby mniejszy, a dałby budżetowi niewiele ponad miliard złotych rocznie.
Rząd ma się zdecydować na taki krok, ponieważ dzisiaj każda dodatkowa złotówka wrzuca do budżetu jest na wagę złota. Po drugie, wprowadzenie podatku bankowego, ma ostudzić zapał zagranicznych banków do kupna BZ WBK - informuje "dziennik.pl".
Ekonomiście nie podchodzą przychylnie do propozycji rządu. - Wprowadzenie dodatkowego podatku to sygnał, że chcemy, by dany sektor rozwijał się wolniej - podkreśla prof. Krzystof Rybiński z SGH dla "DGP".
Pewne jest jednak to, że najbardziej poszkodowani z powodu wprowadzenia nowego podatku, będą klienci.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?