Sceptycy są zdania, że program jest zbyt skromny i niewiele pomoże biednym. Opozycja patrzy na pomysł krzywym okiem, bowiem dostrzega w tej decyzji kiełbasę wyborczą. Krytycy zarzucają rządowi, że programem socjalnym próbuje przekupić wyborców. W lutym odbędą się wybory w dwóch stanach a za półtora roku w całych Indiach.
Według założeń programu, obywatele Indii, którzy żyją poniżej granicy biedy, czyli mają na dzienne przeżycie mniej niż 1,25 dolara, będą otrzymywać pieniądze budżetowe na indywidualne konta bankowe - czytamy w serwisie wyborcza.pl. Program na początek (w pierwsze fazie) wchodzi w życie od dziś, w 20 dystryktach spośród 657 istniejących i - jak na razie - obejmie 200 tysięcy ludzi. To "garstka", jak na liczący 1,2 mld naród całych Indii.
Ten nowy system pomocowy, co bardzo istotne ma zastąpić 29 istniejących obecnie programów socjalnych państwa, w tym stypendia i emerytury. Według ministra finansów, o czym wczoraj wyjaśniał społeczeństwu, na razie nie będą zlikwidowane dopłaty do "żywności, nawozów i paliwa", bowiem rząd postanowił "działać ostrożnie". Jednak docelowo, podkreślił minister, wszystkie subsydia zostaną przeniesione do tego programu. Ale rząd nie chce się spieszyć, gdyż musi najpierw przetestować, czy uruchomiony system działa i jak działa.
Ustalono, że rocznie na uprawnioną osobę przypadnie równowartość, od 1700 do 2300 naszych złotych. W ocenie władz, powinno to pomóc biednym "uzyskać siłę nabywczą" i stworzyć im szansę włączenia się w główny nurt życia społeczeństwa, a przede wszystkim powinno to ukrócić panującą korupcję oraz marnotrawstwo.
Gotówka – w ocenie władz - to najlepsza forma pomocy, gdyż biedni kupią sobie za pieniądze to, czego najbardziej potrzebują; wybiorą sami czy kupić jedzenie, ubranie, a może ziarno siewne. Przeprowadzone badania dowodzą, że sami biedni ludzie wolą otrzymywać jedzenie niż gotówkę.
Tymczasem na świecie w około 30 krajach, głównie w Ameryce Łacińskiej, stosuje się z powodzeniem system pomocy biednym w formie transferów pieniężnych. Według Banku Światowego, takie systemy działają tam dobrze, gdzie wprowadzono wspierany przez rząd program społecznej opieki zdrowotnej i edukacji. A to oznacza, że wszędzie jest dobry tylko nie w Indiach, gdzie zamożna grupa społeczna korzysta z prywatnych klinik i szkół, a ludzie biedni są skazani na beznadziejnie działające placówki państwowe.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?