"Moja odpowiedź jest prosta - jeśli oni są gotowi, pan Miedwiediew lub prawdziwy przywódca Rosji, zwrócić mechanizmy kontroli nad okupowanymi terytoriami Gruzji i wycofać swoje wojska, (...) jestem gotowy polecieć w każde miejsce i podpisać stosowne porozumienie" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w piątek, 27 kwietnia, przez służby prasowe Micheila Saakaszwilego.
Deklaracja prezydenta Gruzji jest reakcją na czwartkową wypowiedź prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który w wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że Saakaszwili "prędzej czy później odejdzie z politycznej historii" oraz, że Moskwa jest skłonna odbudować relacje z jakimkolwiek następcą gruzińskiego przywódcy.
Czytaj też: Rosja grozi NATO kolejną wojną w Gruzji
Zdaniem Saakaszwilego, rosyjskie władze chcą zmiany rządu Gruzji, by - jak to określił - "wynieść do władzy siłę, która obiecuje legalizację okupacji gruzińskich terytoriów".
Udział w dyskusji przywódców zwaśnionych państw zabrał w piątek także wiceminister spraw zagranicznych Gruzji. "Chcemy normalnych stosunków z Rosją" - powiedział Tornike Gordadze, cytowany przez agencję RIA Novosti i jak dodał, "problem tkwi w tym, że Rosja nie chce normalnych stosunków z Gruzją".
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?