Sąd dla Lublina w Świdniku

jak podają Dziennik Wschodni i "Gazeta w Lublinie", do Świdnika przenoszą się wszystkie wydziały gospodarcze lubelskiego Sądu Rejonowego oraz Krajowy Rejestr Sądowy dla województwa lubelskiego. Do nowego sądu w Świdniku trafią wszystkie sprawy karne i cywilne z terenu Lublina z obszaru pomiędzy Drogą Męczenników Majdanka a rzeką Bystrzyca na wschód od Alei Unii Lubelskiej, czyli z takich części miasta jak Felin, Majdan Tatarski i Tatary. Stanowić to będzie ok.40 proc. spraw rozpatrywanych przez dotychczasowy Sąd Rejonowy oraz oczywiście 100 proc. spraw z wydziałów gospodarczych, czy Krajowego Rejestru Sądowego.

Ministerstwo tłumaczy przenosiny faktem, iż nowo otwarty świdnicki sąd będzie bardzo nowoczesną instytucją , spełniającą wszelkie europejskie normy. Interesanci bowiem celem przejrzenia akt nie będą wchodzić do sekretariatów sądu, tylko będą mieli do swojej dyspozycji specjalne pomieszczenia(czytelnie akt). Ponadto świadkowie, którzy złożyli już zeznania nie będą mogli się widzieć z innymi oczekującymi dopiero w kolejce, co ma zapobiec ewentualnej zmianie wyjaśnień po skonsultowaniu się z tymi, którzy występowali przed sądem wcześniej. Temu celowi będzie służyć specjalne pomieszczenie dla świadków oczekujących na składanie zeznań. Świadek po zakończeniu składania zeznań, po opuszczeniu sali sądowej nie będzie mógł już wrócić do poczekalni dla świadków.

Oskarżeni doprowadzani przez policję z aresztu na rozprawę nie będą już szli, jak dotychczas przez korytarze sądu w kajdankach, lecz będą przechodzili przez z pokoju dla zatrzymanych specjalnym przejściem niedostępnym dla publiczności. Także publiczność oczekująca na rozprawę będzie miała dla siebie specjalną poczekalnię, z elektronicznym monitorem, na którym będą wyświetlane informacje o całej wokandzie na dany dzień.

Reasumując, pomimo szeregu korzyści, jakie będą mieli interesanci nowego sądu dziwną praktyką wydaje się być przenoszenie właściwości miejscowej sądu dla zdarzeń zaistniałych w danym mieście do innego miasta(odległego o 10 km). Utrudnić to może rozpatrzenie spraw, przewlec ich postępowanie, gdyż świadkowie, oskarżeni i interesanci zmuszeni będą do pokonywania dosyć dużych odległości, pomimo ich wydarzenia rozegrały się bardzo blisko ich miejsc zamieszkania.

O przenosinach lubelskiego sadu do Świdnika można byłoby myśleć wtedy, gdyby uruchomiono sprawną komunikację pomiędzy tymi dwoma miastami. Tak się jednak nie stało, gdyż lubelski ratusz nie doszedł do porozumienia z gminą Świdnik w sprawie jej finansowania.