Do sądu wpłynęło 378 protestów wyborczych - ponad 300 więcej niż 5 lat temu. Zdaniem Sądu Najwyższego 233 z nich było nieuzasadnionych, 16 było słusznych, ale nie miało wpływu na wynik wyborów.
Jak podaje portal TVN24, posiedzenie zaczęło się od awantury - obrady zakłócali ludzie, którzy twierdzili, że ich protesty wyborcze nie zostały uwzględnione. Na prośbę sędziów, interweniowała policja. Następnie ogłoszono przerwę do godz. 10.45.
- "Nie pozwolę, żeby na prezydenta wybrano przestępcę" - krzyczał jeden z nich.
O ważności wyborów rozstrzyga SN na posiedzeniu z udziałem prokuratora generalnego i przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej nie później niż 30 dni od dnia ogłoszenia wyborów.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?